Porody rodzinne mogą być przywrócone - tak brzmiała odpowiedz ministra zdrowia na pytanie dziennikarza, czy w związku z poluzowaniem niektórych ograniczeń, kobiety mogą znów rodzić w towarzystwie partnerów.
Łukasz Szumowski podkreślił, że nigdy nie było odgórnego przepisu zakazującego porodów rodzinnych, a jedynie rekomendacje krajowych konsulatów, które były wymuszone sytuacją epidemiczną i miały na celu zapewnienie bezpieczeństwa rodzącym i ich dzieciom. Dlatego decyzja o przywróceniu porodów zależy od konkretnej placówki, nie od decyzji rządu.
Minister dodał, że obecnie, jeśli tylko szpital ma możliwość odizolowania kobiety i jej partnera od innych pacjentek i rodzących par, może przywrócić porody rodzinne.
Wszystko jednak zależy od warunków jakimi dysponuje szpital oraz od sytuacji epidemicznej w samym szpitalu oraz w rejonie, w którym się znajduje palcówka.
Przypomnijmy, że porody rodzinne zostały we wszystkich szpitalach położniczych w celu ograniczenia ryzyka rozprzestrzeniania się koronawirusa. Decyzja ta wywołała oburzenie większości kobiet i sprzeciw m.in. fundacji "Rodzić po ludzku" oraz innych organizacji.
Czytaj: Kobiety protestują przeciwko zakazowi porodów rodzinnych: "To krzywdzące zalecenia!"
Ciężarne gwiazdy - jak przygotowują się do porodu w trudnym czasie?
Czy trzeba rodzić w masce? Położna wyjaśnia, czy jest to konieczne