Smoczek dla niemowlaka to sposób na samoregulację. Dzięki niemu maluchy się wyciszają, uspokajają i relaksują. Rodzice decydują się na zakup smoczka przede wszystkim po to, aby maluch łatwiej zasnął. Niektóre dzieci używają go sporadycznie, lecz inne nawet po skończeniu roku nie potrafią się z nim rozstać.
Dlatego niektórym dzieciom jest też trudniej całkowicie pożegnać swojego ukochanego smoczka. Rodzice próbują różnych metod. Rozmawiają z kilkulatkiem, przekonują, a czasami po prostu chowają smoczek lub mówią, że się popsuł, gdy wcześniej przecięli końcówkę.
Chcąc zapobiec histerii, można spróbować czegoś niezwykle oryginalnego - tak jak to, co wymyśliła ta para rodziców.
Julie Kemp prowadzi swój profil na Instagramie @mrsjuliekemp, gdzie opisuje swoje codzienne życie. Na jednym z nagrań podzieliła się pomysłem pożegnania ze smoczkiem, który jest po prostu wyjątkowy.
Zobacz także: Kiedy odstawić smoczek? Jak to zrobić? [5 wskazówek]
Pożegnanie ze smoczkiem to wyzwanie
Rodzice, którzy widzą, że ich dziecko za bardzo przyzwyczaiło się do smoczka, mają trudny orzech do zgryzienia. Oduczenie dziecka od smoczka może się bowiem wiązać z wielką niechęcią malucha, dla którego ten przedmiot stanowi podstawę w codziennej zabawie i zasypianiu. Nie ma jednak rzeczy niemożliwych. Liczy się po prostu nieco inne podejście.
Julie i jej mąż spodziewają się trzeciego dziecka, które ma urodzić się w lutym. Postanowili, że to już najwyższa pora, aby ich kilkuletnia córka Savannah pożegnała swoje smoczki.
Rodzice pokazali na nagraniu, jak ważne jest przekonanie dziecka, że smoczek nie jest już mu potrzebny. Istotny jest też sposób, w jaki smoczek zostanie pożegnany. W tym przypadku rodzice nie zamierzali go po prostu wyrzucić lub oddać wróżce. Zrobili coś o wiele więcej.
Zasadzili smoczek niczym cebulki kwiatów
Julie i jej mąż wraz z córką schowali smoczki do plastikowej torebki. Przekonali dziewczynkę, że skoro jest już duża, to można zasadzić smoczki, aby wyrosło z nich coś innego.
Na nagraniu widzimy, jak dziewczynka prezentuje łopatkę do sadzenia kwiatków i smoczki. Następnie pod okiem taty kopie niewielki dołek. Zanim jednak włożyła do niego torebkę, całuje swoje smoczki na pożegnanie, co pokazuje, że była z nimi bardzo związana.
Kolejnym krokiem jest podlewanie, bo przecież bez wody nic nie wyrośnie. Teraz trzeba zaczekać, aż coś z nich wyrośnie.
Co wyrosło ze smoczka?
Tata dziewczynki wyjął potajemnie torebkę ze smoczkami, a mama umieściła w miejscu, gdzie były zasadzone ciasteczkowe lizaki — cake pops z kolorową posypką.
Zaskoczenie dziewczynki było ogromne, gdy przybiegła wraz z bratem zobaczyć, co wyrosło ze smoczków. Dosłownie oniemiała. Kiedy sięga po lizaka i próbuje smakołyk, wciąż jest w szoku, ale jednocześnie jest taka szczęśliwa.
Zrobiłam to. Jestem dużą dziewczynką
- mówi na nagraniu dumna z siebie Savannah.
Pod postem mama dziewczynki przyznała, że ten sam pomysł sprawdził się w przypadku ich starszego syna EJ. W stosunku do córeczki byli bardziej sceptyczni, ale jak widać, również zadziałało, jak prawdziwa magia.
Czytaj także: Dentysta pokazał, co smoczek może zrobić ze zgryzem dziecka. To wygląda strasznie
Smoczek? Tak, ale nie od pierwszych dni życia — przestrzegają eksperci. Wiesz dlaczego?