To reakcja na historię Kamilka. Urzędnicy odbiorą dziecko bez czekania na sąd?

2023-05-16 12:03

Dane pokazują, że z roku na rok jest coraz więcej przypadków znęcania się nad członkami rodziny, szczególnie nad dziećmi. Nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie ma to zmienić. Pracownicy socjalni będą mogli działać bez czekania na sąd.

Pracownik socjalny odbierze dziecko natychmiast. Wiemy kiedy zmiany wejdą w życie

i

Autor: Getty Images Pracownik socjalny odbierze dziecko natychmiast. Wiemy kiedy zmiany wejdą w życie

Śmierć śp. Kamilka z Częstochowy poruszyła opinię publiczną. Nie do wyobrażenia jest, że sądy, policja, kurator i Ośrodki Pomocy Społecznej, nie zapobiegły tej tragedii. Wiemy jednak, że takich dzieci jak Kamilek jest więcej.

Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że z roku na rok rośnie liczba przypadków znęcania się nad członkami rodziny, szczególnie nad dziećmi do 16. roku życia. W 2021 roku takich sytuacji wobec małoletnich chłopców było 1947, a wobec dziewczynek 1848. Wyniki te są o kilkaset przypadków większe, niż jeszcze w 2020 roku.

Wyraźnie widać, że prawo nie do końca chroni dzieci. Nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie ma dać większe możliwości pracownikom socjalnym. Wszystko po to, aby mogli na czas zabrać dzieci ze środowiska, które je krzywdzi.

Zobacz także: Szkoła pożegnała Kamilka w krótkim wpisie. Jedna rzecz rozjuszyła internautów

Misie i białe kwiaty przykryły grób 8-letniego Kamilka

Raport Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę

Według najnowszego raportu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę „Dzieci się liczą 2022” wynika, że przemocy od najbliższych doznało aż 41 proc. dzieci. Sprawcami przemocy byli najczęściej ojcowie. Odkąd weszło w życie zaostrzone prawo, wprowadzające obowiązek zgłaszania krzywdy dziecka, niewiele się zmieniło. Ludzi nie zastraszyła nawet groźba trzech lata więzienia za niezgłoszenie przypadków, w którym dzieci są ofiarami przemocy.

Przypominamy, że od 2010 roku w Polsce nie można stosować kar cielesnych. Dotyczy to nawet klapsa. Pomimo tego, aż połowa rodziców przynajmniej raz skorzystała z tej formy kary wobec własnego dziecka. 32% zrobiło to kilkakrotnie, a 4% przyznało, że często.

Niestety nawet jeżeli przemoc domowa zagraża zdrowiu i życiu, dzieci są odbierane opiekunom w ostateczności. Zdarza się, że znacznie za późno.

„Zaniedbania służb aż krzyczą”

Na przykładzie 8-letniego Kamilka widzimy, że system nie działa tak, jak powinien. Rodzina chłopca była pod kuratelą Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Częstochowie. Ośrodek dwukrotnie kierował do sądu rodzinnego wniosek o zabezpieczenie dzieci. Rodzina wyjechała do Olkusza, ale tamtejszy Ośrodek Pomocy Społecznej skierował pięć wniosków o zabezpieczenie.

Sądy nie widziały podstaw do odebrania dzieci.

Psycholog Mirosława Kątna w rozmowie z Rzeczpospolitą powiedziała, że zaniedbania służb aż krzyczą. Brak jest wymiany podstawowych informacji, a ich działania są pozorowane.

W sprawie Kamila było wiele czytelnych symptomów. Przyszedł do szkoły ze złamaną ręką, z poparzoną głową, śladami przypaleń. Jak można było tego nie widzieć. To jak w złym matrixie, nikt nie miał odwagi ani gotowości zadziałać. Przy braku reakcji służb to musiało eskalować

- podkreśliła psycholog.

Według ekspertki potrzebny jest system monitorowania losów dzieci z rodzin zagrożonych przemocą. Ważne jest, aby informacje o czynnikach ryzyka w rodzinie szły za dzieckiem. Wszystko po to, aby po zmianie miejsca zamieszkania służby wiedziały o przemocy i mogły na czas zareagować.

W sprawie Kamila ślad się urywał między Olkuszem a Częstochową

– dodała.

Marsz przeciwko przemocy

14 maja, dzień po pogrzebie Kamilka, odbył się marsz przeciwko przemocy. Na czele marszu prowadzono w wózku pluszowego misia, owiniętego bandażami. Na transparencie obok napis głosił:

„Byłem bezbronny, nikt nie zareagował, zmień to!”

Podobnych napisów było jednak więcej. Na innych mogliśmy przeczytać m.in.: „Ani jednego dziecka więcej. Stop przemocy”, „Nie bądź obojętny”, „Chcesz być ślepy, chcesz być głuchy na płacz dzieci – jesteś głupi!”.

Manifestanci zatrzymywali się przed gmachami wielu instytucji, które w ich ocenie, zawiodły. Przed każdym z tych miejsc pozostawiono zapalony znicz.

Szybsza reakcja służb na krzywdę dziecka

Zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie od 2010 roku obowiązuje artykuł 12a, który mówi, że:

„W razie bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia dziecka w związku z przemocą w rodzinie pracownik socjalny wykonujący obowiązki służbowe ma prawo odebrać dziecko z rodziny i umieścić je u innej niezamieszkującej wspólnie osoby najbliższej, w rozumieniu art. 115 § 11 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny, w rodzinie zastępczej lub w placówce opiekuńczo-wychowawczej.”

Dr. Grzegorz Wrona, adwokat i specjalista przeciwdziałania przemocy w rodzinie, zwraca uwagę w rozmowie z Rzeczpospolitą, na zapis słowa „bezpośredniego”.

Kiedy jest „bezpośrednie” zagrożenie – to kwestia ocenna. Dlatego przepis jest rzadko stosowany. To zawiodło w sprawie Kamila.

22 czerwca wchodzi w życie nowelizacja tego przepisu. Wykreśla ona wyraz o „bezpośrednim” zagrożeniu. Według specjalisty po zmianie pracownik socjalny będzie mógł interweniować natychmiast, bez czekania na sąd.

Nowelizacja obejmie także niebieskie karty.

Nastąpi rewolucja. Będą nowe karty, procedura obejmie nowe osoby, a dzieci – z automatu. Policjant będzie miał obowiązek usunąć sprawcę przemocy z domu, a pracownik socjalny – zabezpieczyć dziecko. Karta stanie się narzędziem, wymusi działania

- zaznacza adwokat.

Źródło:

  • rp.pl
  • pap.pl

Czytaj także: Twój partner cię obraża, wyśmiewa i osądza? To przemoc, na którą nie powinnaś pozwolić

Jeśli mówisz tak do dziecka, to przemoc. Psycholog o "niebezpiecznej trosce" przy stole