Jak podają amerykańskie media, dziewczynka urodziła się 3 tygodnie po tym, jak jej mama (pielęgniarka) otrzymała pierwszą dawkę szczepionki przeciw COVID-19. Naturalną konsekwencja szczepienia było wytworzenie przeciwciał w organizmie matki. Jak się okazało po porodzie, przeciwciała te znajdowały się również w krwi pępowinowej dziecka, co oznacza, że przedostały się do płodu przez łożysko.
Podobne sytuacje obserwowano już wiele lat wcześniej, w przypadku szczepionki przeciw w grypie oraz szczepienie przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi.
Wcześniejsze badania prowadzone nad chorymi na COVID ciężarnymi wykazały, że po wyzdrowieniu wiele kobiet rodzi dzieci z przeciwciałami. Do tej pory nie znano jednak przypadku odnoszącego się do przeciwciał uzyskanych w wyniku szczepienia.
Jak podają lekarze, opisujący przypadek amerykańskiej pielęgniarki, dziecko urodziło się zdrowe i "pełne energii". Wezwali również środowisko medyczne to prowadzenia dalszych badań nad skutecznością i bezpieczeństwem szczepionek przeciw COVID-19 u kobiet w ciąży, które mogłyby chronić i kobiety, i ich dzieci - już po narodzinach.
Czytaj również: Szczepionka na COVID a karmienie piersią - czy w czasie laktacji można się szczepić na COVID-19?
Koronawirus w ciąży. Czy koronawirus stanowi zagrożenie dla kobiet w ciąży?
COVID-19 u noworodka - czy koronawirus jest wskazaniem do cięcia cesarskiego?