Narodziny pięcioraczków z Horyńca były wydarzeniem, które odbiło się dużym echem, a kciuki za zdrowie maluszków trzymała cała Polska. Urodzone w 28. tygodniu ciąży pięcioraczki swoje pierwsze tygodnie życia spędziły w szpitalu. Od początku codzienność relacjonowała w sieci ich mama, a dziś jej profil na Instagramie obserwuje 132 tysiące osób. Jeszcze więcej fanów gromadzi konto na TikToku, na którym wciąż pojawiają się nowe filmy.
W lutym tego roku pani Dominika poinformowała o planach wyjazdowych. Choć wiele osób sądziło, ze rodzina, wyprowadzając się z Polski wybierze jakiś europejski kraj, państwo Clarke zaskoczyli wszystkich. Okazało się, że postanowili wyjechać do Tajlandii.
Rodzina pięcioraczków urządza się w Tajlandii
Rodzina mieszka w Tajlandii już od kilku miesięcy, a dzieci chodzą do tajskiej szkoły. System nauczania diametralnie różni się od polskiego, dlatego starsze rodzeństwo wieloraczków musiało przygotować się na wiele zmian.
Choć przed wyjazdem do Tajlandii rodzice dzieci mieli wiele obaw, szybko okazało się, że dzieci łatwo się zaaklimatyzowały w nowym miejscu.
Aktywna w mediach mama dzieci przekonuje, że choć pociech jest tak wiele, stara się wygospodarować swój czas także dla tych starszych dzieci, również jeśli chodzi o wyjścia bez maluchów. Wie, że każde z nich potrzebuje uwagi rodzica.
Rodziny wielodzietne nie są tam niczym wyjątkowym, dlatego nawet tak liczna jak ich nie budzi szczególnej sensacji. Faktem jest jednak to, że rodzina z jedenaściorgiem dzieci potrzebuje sporego lokum, by mieszkać komfortowo.
Niedawno pani Dominika relacjonowała poszukiwania domu, co wcale nie było łatwe.
Czytaj też: Mama wieloraczków z Horyńca miała "wesołą" niedzielę. "Od razu postawiło nas na nogi"
Rodzina Clarke wróci do Polski?
W ostatnich miesiącach rodzina pokazywała swoją codzienność także w programie "Pełna Chata". W ostatnim odcinku przekazali, że mieli rodzinną naradę. Dotyczyła ona dalszych planów i tego, czy wrócą teraz do Polski.
Być może wielu fanów rodziny na to właśnie liczy, a jak się okazuje - do tej pory nie jest przesądzone to, jak długo zostaną w Tajlandii. O to, czy wolą mieszkać w Polsce czy w Tajlandii zostały zapytane starsze dzieci (najmłodsze mają dopiero półtora roku). Jak się okazuje, zdecydowana większość opowiedziała się za Tajlandią, ale jedna córka państwa Clarke odpowiedziała, że chciałaby wrócić do Polski.
Charlotte stwierdziła, że to z powodu tęsknoty za... trampolinami. "Nie stało za tym nic poważnego, bo trampoliny możemy mieć także tu" - przekazał jej tata.
Jak dodała mama licznej gromadki dzieci, na razie zostaną więc w Tajlandii, ale nie wykluczają, że w przyszłości znów czeka ich wielka przeprowadzka. Widzów upewniła też, że maluszki mają zapewnioną specjalistyczną opiekę zdrowotną.
Czytaj też: Wirtualne ciocie Olusia zjednoczyły się w walce o jego zdrowie. "Matki w sieci naprawdę mają moc"