Sylwia Przybysz i Jan Dąbrowski to jedni z największych influencerów polskiego internetu, których popularność jeszcze wzrosła, gdy założyli rodzinę. Ona jest piosenkarką i youtuberką, on blogerem i prezenterem radiowym. Są jeszcze bardzo młodzi - on ma 27, a ona 25 lat. Mimo wieku, zamiast szaleć na imprezach, ich celem było posiadanie dzieci. Mają już ich trójkę - Polę (ur. 2020), Nelę (ur. 2021) i Jaśminę (ur. 2023). Nic dziwnego, że przy takiej gromadce maluchów, sezon chorobowy to niemałe wyzwanie.
Przeczytaj też: Nie sięgaj po nie pochopnie. Tak szkodzisz dziecku i niszczysz jego naturalne mechanizmy obronne
Zobacz: Sylwia Przybysz reaguje na natarczywe pytania o trzecią ciążę. "Nie wszystko magicznie znika"
Chorobowy pogrom w domu Dąbrowskich
Jak wielokrotnie zdradzała Sylwia Przybysz, rodzina wielodzietna była jej marzeniem od zawsze. Chciała stworzyć dom na wzór tego, w którym się wychowywała. Niewielka różnica wieku między jej dziećmi także była zaplanowana z myślą o tym, by dzieci miały ze sobą dobry kontakt. Choć widać już, że plany celebrytki się spełniają, a cała rodzina wielokrotnie spędza wspólny czas świetnie się bawiąc, to nie da się uniknąć problemów.
Każda mama wie, jak szybko maluchy zarażają się od siebie wzajemnie. W domu Dąbrowskich od dłuższego czasu panuje chorobowy pogrom.
"16 październik, a my całą rodzinką od początku miesiąca non stop chorzy. Jedna osoba wyzdrowieje, dwie kolejne chorują. Niech ktoś zatrzyma tę karuzelę" - napisała Przybysz na swoim Instagramie.
Prababcia chętna do pomocy
Wśród całej masy komentarzy, w których inne mamy wielodzietne łączyły się z Sylwią w bólu, nas najbardziej rozczulił komentarz babci Jana Dąbrowskiego.
"Kochana Wnuczko! Oj gdybym była młodsza, chętnie pomogłabym pielęgnować moje śliczne Prawnuczki" - napisała z czułością seniorka.
Całej rodzinie Dąbrowskich życzymy dużo zdrowia i cierpliwości do tegorocznego sezonu chorobowego.