Tragedia na zamarzniętym jeziorze. Bohaterski 10-latek skoczył ratować 3 dzieci, niestety sam zginął

2022-12-14 15:59

Do niewyobrażalnej tragedii doszło na wodach jeziora w Babbs Mill w Solihull w Wielkiej Brytanii. 10-letni Jack Johnson zginął podczas próby ratowania trójki dzieci, które wpadły do lodowatej wody. Wraz z chłopcem zginęło troje innych dzieci. Wydarzenie to wstrząsnęło lokalną społecznością.

Tragedia na zamarzniętym jeziorze. Bohaterski 10-latek skoczył ratować 3 dzieci, niestety sam zginął

i

Autor: Getty images/Twitter @Mirror Tragedia na zamarzniętym jeziorze. Bohaterski 10-latek skoczył ratować 3 dzieci, niestety sam zginął

Do wypadku doszło w minioną niedzielę w Solihull w hrabstwie West Midlands. 10-letni Jack Johnson nie myśląc o własnym bezpieczeństwie, zanurkował w lodowatym jeziorze po usłyszeniu krzyków trójki topiących się dzieci. Do wody wpadło trzech chłopców w wieku 11, 8 i 6 lat. 11-latek i 8-latek razem z Jackiem zginęli od razu. 6-latek w krytycznym stanie trafił do szpitala, ale niestety nie udało się go uratować. Całą sprawę od dwóch dni szeroko komentują brytyjskie media, w których nie brakuje łamiących serce komentarzy rodziny i przyjaciół ofiar wypadku.

Przeczytaj: Boso i w samej piżamce błąkała się po ulicach Kielc. Małą dziewczynkę w porę zauważył policjant

O krok od tragedii. Pod 4-latkiem załamał się lód

Zginął ratując inne dzieci, których nawet nie znał

Trzej chłopcy, którzy wpadli podczas zabawy do jeziora byli członkami tej samej rodziny. Świadkiem wypadku była ich młodsza siostra, która pobiegła po pomoc. W tym czasie przeraźliwe wołanie o pomoc usłyszał 10-letni Jack. Bez wahania skoczył do wody, by pomóc tonącym. Niestety pomimo heroicznego wysiłku, sam wpadł w tarapaty i zginął pod taflą lodu.

Media chwalą szybką i fachową akcję służb ratunkowych. Według świadków jeden z policjantów w desperackiej próbie ratowania chłopców przebył lód gołymi rękami. Podziwiana jest także odwaga rodziny Jacka, która bardzo szybko pojawiła się na miejscu zdarzenia.

Musieli być w wodzie przez 15 minut. Minęło kolejne 20 minut, zanim zostali przeniesieni na noszach – czytamy na łamach „The Mirror”.

Zostanie zapamiętany jako bohater

10-letni Jack został okrzyknięty bohaterem. Wszyscy pamiętają go jako miłego, uśmiechniętego i uczynnego chłopca. W mediach społecznościowych ciocia Jacka - Charlotte McIlmurray tak napisała:

Dziesięcioletni chłopiec to mój siostrzeniec. Widział, jak jeden chłopiec idzie przez lód, więc pobiegł i próbował ich uratować.

Po niedzielnym wypadku lokalna społeczność i służby są zdruzgotani. Wszyscy gromadzą się na czuwaniu pod prowizoryczną kapliczką nad jeziorem, a by złożyć hołd Jackowi i pozostałym ofiarom.

 Nasze modlitwy i myśli są z rodzinami. Jesteśmy po prostu załamani tym, że umarł, próbując uratować trzech chłopaków, których nawet nie znał, to po prostu podsumowuje go. Był niesamowity – skomentował na łamach „The Mirror” jeden z mieszkańców.

Przeczytaj także: O krok od tragedii w Kielcach: dziewczynka uratowała życie starszemu bratu. "Mówimy o małej bohaterce"

„To wydarzenie jest największym ostrzeżeniem” przed zdradliwym lodem

Służby ratownicze zaapelowały do wszystkich o przypominanie dzieciom, że lód jest śmiertelnym zagrożeniem:

Prosimy rodziców i opiekunów, aby przypomnieli swoim dzieciom o niebezpieczeństwach związanych z lodem i dlaczego muszą go unikać. Zamarznięte jeziora, stawy, kanały i zbiorniki mogą wyglądać malowniczo, ale mogą być śmiertelne. Nie ma większych ostrzeżeń przed tym niż wczorajsze tragiczne wydarzenia.

Przeczytaj także: Białystok: 14-miesięczne dziecko połknęło bombkę. Matkę gnającą do szpitala, zatrzymała policja