8-letni Kamilek "został sam". Ojciec zapowiada, że nie odpuści

2023-04-26 12:13

8-letni Kamil przeżył prawdziwe piekło. Cała Polska jest wstrząśnięta bestialstwem, którego dopuścili się opiekunowie dziecka. Chłopiec wciąż przebywa na intensywnej terapii i nie wiadomo kto się nim zaopiekuje, gdy wyjdzie ze szpitala.

Chłopiec w szpitalu

i

Autor: Getti Images Trudna sytuacja rodzinna 8-letniego Kamila. Nie wiadomo kto zajmie się dzieckiem

8-letni Kamil od 3 kwietnia przebywa w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Chłopczyk wciąż jest w ciężkim stanie i przebywa na oddziale intensywnej terapii. Lekarze utrzymują go w głębokiej śpiączce, aby oszczędzić mu bólu. Kilka dni temu medycy poinformowali, że stan chłopca jest stabilny i jeżeli taka sytuacja się utrzyma, zostanie podjęta decyzja o stopniowym wybudzaniu.

Wciąż jednak nie wiadomo, kto zajmie się 8-latkiem, gdy ten opuści szpital.

Zobacz także: "Klaps" to też przemoc, choć 60 proc. Polaków wciąż uważa inaczej. Jakie może nieść skutki?

Tylko Bóg i lekarze mogą uratować Kamilka. Ojciec modlił się o życie synka na Jasnej Górze

Stopniowe wybudzanie ze śpiączki

24 kwietna na profilu Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka im. Św. Jana Pawła II na Facebooku, pojawił się komunikat informujący o aktualnym stanie chłopca.

„Kamilek jest wciąż na oddziale intensywnej terapii. Ostatnie dni były dla chłopca stabilne. Jeśli ta sytuacja się utrzyma i choroba oparzeniowa nie będzie u Kamilka postępować, to pod koniec tygodnia rozważane będzie stopniowe wybudzanie małego pacjenta ze śpiączki farmakologicznej” – czytamy.

Cała Polska trzyma za niego kciuki i liczy na szybki powrót do zdrowia. Wiele osób wierzy, że od teraz czeka na niego tylko dobra przyszłość. W rzeczywistości wciąż nie wiadomo, kto zajmie się dzieckiem, gdy chłopiec zostanie wybudzony ze śpiączki i będzie mógł wyjść ze szpitala.

Ojczym i matka aresztowani

27-letni ojczym chłopca jest podejrzany o usiłowanie zabójstwa i znęcanie się nad nim ze szczególnym okrucieństwem. Dawid B. przyznał się do bicia, kopania i oblewania wrzątkiem dziecka. Zrzuty w sprawie usłyszała również matka Kamila. 35-letnia Magdalena B. nie reagowała i nie udzieliła własnemu dziecku pomocy. Oboje zostali aresztowani.

Pomocy cierpiącemu dziecku nie udzieliła ciotka i wujek chłopca. Mieszkali z nim w jednym domu, ale nie reagowali. Usłyszeli już w tej spawie zarzuty, ale nie przyznają się do winy.

Kto zajmie się Kamilem po wyjściu ze szpitala?

Formalnie jeszcze to matka chłopca sprawuje opiekę nad dzieckiem zza krat. Wkrótce jednak ma ją stracić. Piątka jej dzieci decyzją sądu została umieszczona tymczasowo w placówkach opiekuńczych i pieczy zastępczej. Biologiczny ojciec Kamila – Artur Topól, jest pozbawiony władzy rodzicielskiej i nie może nawet odwiedzić syna w szpitalu.

Jak podał portal fakt.pl, mężczyzna złożył już do sądu wniosek o przywrócenie władzy rodzicielskiej w stosunku do 8-letniego Kamila i 7-letniego Fabiana. Prawa te stracił w 2017 roku po rozprawie rozwodowej, ale prawa były już ograniczone od 2015 r., gdy sąd ustanowił kuratora za zaniedbywanie dzieci.

Po rozwodzie matce chłopców przywrócono pełnię władzy rodzicielskiej. Dziś mężczyzna uważa, że byłby dla nich dobrym ojcem. Założył nową rodzinę i od jakiegoś czasu chciał ponownie nawiązać kontakt z synami.

Jak sam twierdzi w rozmowie z portalem, chłopcy nie chcieli mieszkać z matką.

Kamilek, gdy mieszkał w Olkuszu, po spotkaniach ze mną uciekał z domu. Podczas jednej z takich ucieczek znaleziono go w piżamce na dworcu autobusowym w Olkuszu. On chciał do mnie jechać autobusem

— powiedział.

Ojciec chłopca walczy o kolejną szansę

Ojciec Kamila jest w trudnej sytuacji finansowej, ale zapewnia, że zrobi wszystko dla swoich dzieci, aby zapewnić im szczęśliwy dom. Sąd Rodzinny w Częstochowie będzie rozpatrywał jego wniosek o umożliwienie kontaktów z synami, ale termin rozprawy nie jest jeszcze znany.

W całej procedurze odzyskania syna pomaga mu Piotr Kucharczyk. Mężczyzna założył grupę wspierającą Kamila na profilu społecznościowym. Nie wyobraża sobie, że chłopczyk wybudzi się ze śpiączki i po tych wszystkich traumatycznych przeżyciach zobaczy wokół siebie aparaturę szpitala i lekarzy w maskach, a nie bliskie mu osoby.

Teraz robi się największą krzywdę tym dzieciom, one były w ostatnich miesiącach bardzo związane ze swoim ojcem

— zaznaczył w rozmowie z fakt.pl.

Zebrano ponad 620 tys. dla Kamila

Po wyjściu na jaw sprawy 8-letniego Kamila szybko ruszyła zbiórka, która ma zapewnić mu pomoc finansową. Z tego co już wiadomo, chłopiec będzie potrzebował pieniędzy na dalsze leczenie, operacje plastyczne, rehabilitacje, terapie i pomoc psychologiczną, gdy opuści szpital.

Do tej pory udało się zebrać ponad 620 tys. zł. W związku z trudną sytuacją chłopca i zapewnieniu, aby zgromadzone środki nie trafiły w niepowołane ręce, zbiórkę objęto dodatkowym nadzorem.

Prokurator złożył do sądu rodzinnego wniosek o ustanowienie kuratora dla reprezentowania interesów majątkowych chłopca. Wniosek ma zostać rozpatrzony w tym tygodniu.

Źródło:

  • fakt.pl
  • wprost.pl
  • radiojura.pl

Czytaj także: Pamiętaj o tych 3 potrzebach dziecka. Mają kluczowe znaczenie dla jego szczęścia w miłości

Lekarz odesłał roczną dziewczynkę do domu. Wystarczyło, żeby zrobił rentgen, aby uniknęła cierpienia