Nikki Jurcutz to ratowniczka medyczna, która prowadzi bardzo popularny profil na Instagramie pod nazwą "Tiny Hearts Education". Ekspertka porusza na nim wiele istotnych tematów dotyczących zdrowia i bezpieczeństwa dzieci. W jednym ze swoich ostatnich filmików omawia zasady, które powinni respektować wszyscy goście przychodzący z wizytą do noworodka. Dzięki temu ograniczymy ryzyko zarażenia maluszka różnymi chorobami oraz zadbamy o jego komfort jego oraz dobre samopoczucie jego rodziców. Jedna z zasad wywołała prawdzie oburzenie pewnej babci, która napisała wiadomość prywatną do ekspertki.
Ratowniczka medyczna ułożyła dekalog dla odwiedzających noworodka
Wśród zasad Nikki znalazło się 10 ważnych zaleceń:
1. Nie całuj mojego dziecka.
2. Jeśli jesteś chory, nie odwiedzaj nas.
3. Nie wpadaj bez zapowiedzi.
4. Umyj ręce, zanim weźmiesz dziecko na ręce.
5. Oddaj mi malucha, jeśli zacznie płakać.
6. Nie publikuj żadnych zdjęć mojego dziecka bez mojej zgody.
7. Zapytaj, czy możesz zmienić mu pieluszkę.
8. Nie używaj perfum.
9. Jeśli nie jesteś zaczepiony przeciw krztuścowi, nie odwiedzaj nas przez pierwszych 6 tygodni.
10. Nie oceniaj nas, ale wspieraj.
Czytając je, należy tylko przyklasnąć ekspertce i podziękować, że w tak skondensowany sposób ujęła najważniejsze dla zdrowia dziecka i dobrego samopoczucia świeżo upieczonych rodziców zasady. Okiem rodzica nie ma się tu do czego przyczepić! Okiem babci zaś „coś” by się znalazło. Domyślacie się co?
Ten jeden zakaz rozzłościł przyszłą babcię
Punkt pierwszy – czyli „całowanie noworodka” zdaniem pewnej babci jest nie do przyjęcia. Kobieta postanowiła napisać bezpośrednią wiadomość do autorki filmu.
"Żona mojego syna wysłała nam twój post i zasady. Powinnaś się wstydzić, że rozpowszechniasz takie informacje, by nie dopuścić do kontaktu z naszą wnuczką. Tak bardzo ich zmartwiłaś i po co?! Ty ani nikt inny nie powstrzyma mnie przed pocałowaniem wnuczki" – napisała oburzona babcia.
Ekspertka nie zamierza jednak wycofywać się ze swoich słów, a wręcz przeciwnie podkreśla, że unikanie całowania noworodków ma kluczowe znaczenie dla ich bezpieczeństwa. Tłumaczy, że dzieci mają bardzo słabą odporność, przez co mogą łatwo zachorować. Niegroźne dla dorosłego wirusy dla takiego maluszka mogą stać się śmiertelnym zagrożeniem jak chociażby wirus opryszczki.
Eksperci medyczni oraz rodzice małych dzieci, które zaraziły się opryszczką często apelują w mediach o to, by nie całować maluszków w usta, bo może się to skończyć tragicznie. Jedną z takich historii opisywaliśmy nie tak dawno - Matka ostrzega: "Wirus opryszczki o mało nie zabił mojego dziecka". Pediatrzy odradzają całowanie dzieci w ogóle, nie tylko w usta. Groźne wirusy, które zostawimy przy pocałunku w rączki czy główkę dziecka, mogą i tak przedostać się do jego organizmu. Warto o tym przypominać i edukować tych, który to zagrożenie bagatelizują.
