Danni kilka lat temu została zdiagnozowana w kierunku raka piersi. W wyniku chemioterapii straciła szanse na bycie mamą. Ale mimo zapowiedziom lekarzy zaszła w ciąże i urodziła synka o imieniu Bodhi.
Niestety, wkrótce po narodzinach chłopca, rak powrócił. Pojawiły sie przerzuty na wątrobę i płuca. Danni wymyśliła sposób, w jaki żegna się ze swoim synem.
Spis treści
Rak powrócił po 5 latach
Od operacji raka piersi minęło prawie 5 lat, więc Danni miała nadzieję na remisję nowotworu. Niestety, kilka miesięcy temu zaczęła źle się czuć i miała bóle brzucha. Zdiagnozowano u niej wtórnego raka piersi, którego nie można operować ani usunąć. Lekarze dali jej 2 lata życia.
„Byliśmy zdruzgotani, gdy dowiedzieliśmy się, że rak powrócił. Byłam tak blisko osiągnięcia pięcioletniego okresu wyzdrowienia (mówi się, że 5 lata z dobrymi wynikami oznacza remisję raka – przyp. red.) – mówiła Dannyi w wywiadzie dla portalu Mirror.
Aby przetrwać ten trudny czas i pogodzić się z myślą o nieuchronnej konsekwencji swojej choroby, dzielna mama postanowiła stworzyć listę rzeczy, które chce zrobić przed śmiercią ze swoim synkiem. Spisane zadania mają dać jej siłę do walki z chorobą i załamaniem. „Chce robić rzeczy, które dla innych rodziców wydają się normalne" - przekonuje kobieta.
Czytaj również: Ma 7 lat, a od dwóch walczy z rakiem piersi. "To przypadek 1 na 400 milionów"
Lista życzeń, które chce zrobić z synkiem
Kiedy siostra Danni, Natasha usłyszała o jej planach, stworzyła zbiórkę w Internecie, aby pomóc młodej mamie spełnić listę życzeń. Zebrała swój cel, czyli 6000 funtów w ciągu 24 godzin od uruchomienia strony!
"Dannie rozpoczęła walkę z rakiem piersi w 2017 roku, kiedy miała zaledwie 29 lat. Przeszła chemioterapię, zniosła wypadanie włosów, poradziła sobie z rozdzierającą serce wiadomością, że nie będzie mogła mieć dzieci. Kiedy powiedziano Danni, że jest w remisji, wszyscy myśleliśmy, że najgorsze już za nami i nie mogliśmy być szczęśliwsi. Potem, kiedy Danni i Craig dowiedzieli się, że są w ciąży w 2020 roku, wszyscy byliśmy oszołomieni i zachwyceni." - napisała siostra Danni na stronie, na której prowadzona była zbiórka pieniędzy.
Chcę spacerować z lamami
Danni zaczęła robić plany na następne dwa lata: chce nauczyć Bodhiego korzystania z nocnika i zobaczyć, jak pisze słowo, zanim odejdzie. "To takie małe rzeczy, drobiazgi, ale byłoby cudownie je zobaczyć" - mówi.
Niektóre jej życzenia nic nie kosztują, np. pomaganie Bodhi w osiągnięciu kamieni milowych. Inne wymagają nakładu pieniędzy. Danni ma w planach spacer z synkiem w towarzystwie lam, i kilka wypadów za miasto. Stara się realistycznie podejść do tego, co można zrobić z psem i małym dzieckiem, ale bardzo chciałaby zabrać Bodhiego za granicę na ich pierwsze rodzinne wakacje.