Do tego niespodziewanego porodu doszło dokładnie o 7:09 w środę w autobusie jadącym z Paryża do Warszawy – już na terenie Polski. Zdrowy chłopiec przyszedł na świat dosłownie chwilę przed przyjazdem autobusu na dworzec w Poznaniu. Tam na mamę i dziecko czekała już karetka pogotowia wezwana wcześniej przez kierowcę autobusu.
O sprawie jako pierwszy napisał jeszcze tego samego dnia portal Warszawa w Pigułce.
„Tak, takie zdarzenie miało dziś miejsce w Poznaniu podczas kursu na trasie Paryż – Warszawa. Jesteśmy w trakcie zbierania szczegółów dotyczących przebiegu sytuacji, także jutro możemy wrócić do Pana z kompletem informacji. Na ten moment wiemy, że wszystko potoczyło się sprawnie i pasażerka wraz z nowo narodzonym dzieckiem są zdrowi i zostali bezpiecznie przetransportowani do szpitala” – poinformowało biuro prasowe FlixBusa redakcję Warszawy w Pigułce.
Przeczytaj: Poród w drodze do szpitala: co robić, gdy nie zdążysz na porodówkę?
Poród w autobusie odebrały pasażerki
Jak z klei podaje portal eska.pl cała podróż na tak długiej trasie przebiegała bezproblemowo, do czasu jak tuż przed Poznaniem jedna z pasażerek poinformowała kierowców, że pasażerka w ciąży zaczęła rodzić. Drugi kierowca zadzwonił na numer alarmowy i ustalił przyjazd karetki na poznański dworzec, do którego pozostało autobusowi 20 minut drogi. W tym czasie trzy pasażerki zaopiekowały się rodzącą kobietą.
Jak się okazało maluszek nie poczekał i przyszedł na świat jeszcze na pokładzie autobusu. Po dotarciu na dworzec kobietą i dzieckiem zaopiekowali się medycy i przetransportowali ich do szpitala. Kierowcy z kolei zabezpieczyli miejsce porodu i dokończyli kurs.
Z informacji podanych przez przewoźnika mama i niemowlę czują się dobrze.
Przeczytaj także: Nagły poród: co robić, gdy zaskoczy nas błyskawiczny poród? [WYWIAD]