Wiele dobrego robią dla psychiki innych kobiet mamy, które bez wstydu pokazują, jaki bałagan panuje w ich domach. Nie ma się czego krępować. W końcu to nie my, matki rozrzucamy po domu te wszystkie rzeczy. Nie będziemy przecież chodzić za dziećmi krok w krok i odkładać ich na miejsce.
Tu nie sprawdzają się hasła motywacyjne w stylu "zrób porządek w domu, a będziesz mieć porządek w głowie". Choć w schludnej przestrzeni z pewnością każdemu milej się funkcjonuje, to ujrzenie ponownego pobojowiska godzinę po tym, jak pochowałaś wszystkie zabawki na miejsce, sprawi zdecydowanie odwrotny skutek. Pocieszające jest tylko to, że inni też chadzają po domach slalomem między klockami, a rozłożoną kolejką.
Nie ma co liczyć na to, że salon będzie waszym ostatnim bastionem spokoju i porządku. Dzieci to bardzo ekspensywne istoty, co widać idealnie na zdjęciach, które mamy wrzucają do sieci. A więc w ramach terapii, zapraszamy cię na wspólne podglądanie cudzych domów. To kto ma większy bałagan? Ty czy one?
Zobacz też: 6 patentów na wspólną zabawę podczas sprzątania
Dowiedz się: Matczyna wściekłość: gdy kochasz, a mimo to wybuchasz. To znak od ciała, że czas zadbać o siebie