John Buckland znany jest w USA jako Batman, który odwiedza chore i uzależnione dzieci, aby przynieść im radość i uśmiech. Niedługo zawita do Polski, aby rozweselać małych ukraińskich uchodźców. Zobacz, gdzie można spotkać Batmana i innych wspaniałych ludzi, którzy poświęcają się dzieciom, które w naszym kraju znalazły tymczasowe schronienie.
Spis treści
Batman z USA dla Ukrainy
John Buckland był strażakiem, trafił na misje do Iraku, gdzie widział wiele cierpienia, także wśród najmłodszych. Po powrocie do domu postanowił działać na rzecz dzieci chorych i uzależnionych od narkotyków. W 2012 roku założył organizację Heroes-4-Higher i dzięki której pomaga dzieciom wyjść z uzależnień, dodaje siły do walki z chorobą i po prostu rozwesela w trudnych momentach ich życia.
Batman regularnie odwiedza szkoły i szpitale w USA, a wszędzie jest witany w uśmiechem. Jego przesłanie trafia każdego roku do tysięcy dzieci - Batman spotkał się już podobno z ponad 300 tysiącami kilku- i nastolatków.
Za kilka dni John Buckland w kostiumie Batmana przyjedzie do Polski, aby odwiedzić ukraińskie dzieci, które uciekły z rodzicami do naszego kraju przed wojną. "Odwiedzi Kraków, gdzie będzie spotykał się z dziećmi i młodzieżą w ośrodkach, szkołach i innych miejscach, w których obecnie przebywają" - czytamy na Facebooku w zapowiedzi wydarzenia. Batman zamierza odwiedzić również dzieci na polsko-ukraińskiej granicy.
Czytaj również: Przy tej piosence łzy płyną same. Sanah dedykuje nowy singiel walczącej Ukrainie
Ukraiński chłopiec sam przekroczył granicę w Medyce? To FAKE, choć takie przypadki się zdarzają
Puchatek rozdaje lizaki na dworcu
Postać Batmana to nie jedyny filmowy bohater, który rozwesela małych ukraińskich uchodźców. Na podobny pomysł wpadło też parę osób w Polsce. Na początku inwazji na Ukrainę w internecie pojawiło się zdjęcie przedstawiające Myszkę Miki, Tygryska oraz Kubusia Puchatka na peronie w Przemyślu.
W postacie wcielili się Bartosz Dembiński, Michał Dembiński i Dawid Chwistek z Tarnowa, którzy na dworcu bawią się z dziećmi docierającymi do Polski z Ukrainy. Jak napisał na swoimi profilu jeden z chłopaków: "Przywitaliśmy setki najmłodszych gości z Ukrainy. Rozdaliśmy mnóstwo cukierków i lizaków, ale przede wszystkim "zdobyliśmy" setki uśmiechów, przybitych piątek i przytulasów.
Wydaje mi się, że na chwilkę udało nam się oderwać te dzielne Maluchy od traumatycznych wydarzeń ostatnich dni. Wspaniale reagowali także dorośli, zatem misja udana".
Piątka od dinozaura
Na dworcu Centralnym w Warszawie po peronach biega natomiast dinozaur. To również spontaniczna akcja Tomasza Grzywińskiego. "Przebieram się za dinozaura i chodzę codziennie w strefie "matek z dziećmi" rozdając łakocie na Dworcu Centralnym. Część z nich śpi na ziemi, część w wózkach a część na rękach rodziców.
Możliwość zbicia piątki, przytulenia się do dinozaura czy mały słodycz to dla nich chociaż chwilka na wyrwanie się z dworcowego marazmu. Przerób słodyczy, soczków, owoców, etc. jest niesamowity - tam cały czas przybywają nowe dzieci (często po kilkudziesięciogodzinnej podróży) - pisze na specjalnym profilu Dinaozaur z Centralnego pomysłodawca akcji.