Ten rok szkolny to czas wielu zmian w polskim systemie edukacji. Nowe legitymacje, obowiązkowa nauka pierwszej pomocy, likwidacja przedmiotu Historia i teraźniejszość czy religia w łączonych grupach to tylko część nowości, które czekają na uczniów.
Nadchodzący rok szkolny to również zmiany dla dzieci z Ukrainy, które mają obowiązek edukacji w polskiej szkole. Od jego realizacji będzie uzależniona m.in. wypłata świadczenia 800 plus.
"Dzieci z Ukrainy w polskiej szkole zachowają swoją tożsamość narodową i kulturową. Dzięki wsparciu asystentów międzykulturowych nie muszą obawiać się bariery językowej. Dzieci niechodzące do szkoły narażone są na różnego rodzaju zagrożenia, są bardziej podatne na kryminalizację i wykorzystywanie (np. do różnego rodzaju nielegalnych prac). Tym negatywnym zjawiskom musimy zapobiegać" - czytamy na stronie MEN.
Nie wszyscy optymistycznie podchodzą do zmian, swoje wątpliwości wyraził ostatnio były minister edukacji narodowej, Przemysław Czarnek.
Przemysław Czarnek o zmianach w szkołach: Mam wielką wątpliwość
Przemysław Czarnek, były minister edukacji, był gościem wtorkowego programu "Graffiti". Podczas spotkania poruszono m.in. temat zmian w polskiej szkole, a dokładniej - tych związanych z uczniami z Ukrainy.
Widzę zagrożenie w temacie nauczenia ukraińskich dzieci w polskich szkołach, bo pani minister Mucha, z tego co słyszałem, chce zrobić ukraińską szkołę w polskiej szkole. Tego robić nie wolno
- mówił w programie "Grafitti" Przemysław Czarnek.
Były minister wskazał, że system wprowadzony przez PiS zakładał klasy przygotowawcze, w których uczniowie z Ukrainy uczyli się języka, a później podstawy programowej. - Natomiast nie życzymy sobie w polskiej szkole ukraińskiej podstawy programowej, bo to nie jest ukraińska szkoła - zaznaczył Przemysław Czarnek.
"To nie zmienia naszej podstawy programowej"
Do słów byłego ministra edukacji narodowej odniosła się obecna szefowa resortu. Barbara Nowacka (również we wtorek) pojawiła się w programie "Gość Wydarzeń", w którym omawiała zmiany w polskiej szkole, które zadzieją się od września. Jednym z poruszonych tematów był obowiązek szkolny dla uczniów z Ukrainy. Ministra skomentowała słowa jej poprzednika.
Z przykrością zauważam, że pan Czarnek nadal nic nie rozumie. Dopuścił do tego, że dzieci z Ukrainy przez dwa lata były poza polskim systemem szkolnym ucząc się tutaj, albo nie ucząc, alienując społeczne, często patologizując i nie mieliśmy żadnej kontroli nad tym jaki program realizowały te dzieci, bo się uczyły bardzo często online. My je włączamy do systemu właśnie po to, żeby one tu były bezpieczne, żeby tu znały język, historię, tradycję i kulturę i to nie zmienia naszej podstawy programowej
- wskazała ministra Barbara Nowacka.
Podkreśliła, że ważne jest, aby dzieci z Ukrainy nie pozostawały poza systemem. Nie bez znaczenia jest również integracja.
Polecany artykuł:
Joanna Mucha o wypowiedzi byłego ministra: Eliminujemy błąd, który on popełnił
Gościnią środowego wydania programu "Graffiti" była Joanna Mucha, wiceministra edukacji. Ona także skomentowała słowa Przemysława Czarnka.
Szczyt bezczelności. Pan Czarnek nie zauważył, że za jego czasu powstało kilkanaście czy kilkadziesiąt ukraińskich szkół, w których nikt nie kontrolował, czego się tam uczy, a uczy się tam dokładnie tego samego, czego w szkołach na Ukrainie
- podkreśliła wiceministra.
Wskazała, że to wcześniej nie kontrolowano, co dzieje się z dziećmi z Ukrainy. - Te ukraińskie szkoły, które powstały za czasów pana Czarnka będą musiały uczyć po polsku i realizować nasz program nauczania. De facto my eliminujemy błąd, który on popełnił - podkreśliła. Dodała także, że wszystkie przebywające na terenie Polski dzieci ukraińskie pójdą do polskiej szkoły.
Wicemintra wskazywała także, że ukraińskim dzieciom trzeba dać możliwość wyboru - gdyby w przyszłości chciały zostać w Polsce (dlatego ważna jest nauka w polskich szkołach, integracja ze społeczeństwem), ale i wspierać ich tożsamość narodową.
Chce powiedzieć do wszystkich konfederatów, prawaków, którzy krzyczą: "Jak to? Jak te dzieci mogą się uczyć ukraińskiego języka, literatury itd.?" To ja ich pytam: chcecie, by te dzieci miały szansę wrócić na Ukrainę? Budować swój kraj? Czy chcecie, by zostały w Polsce? Ja uważam, że musimy stworzyć im szansę i pozostania w Polsce, dlatego muszą przejść przez polski system edukacyjny i szansę powrotu na Ukrainę
- zaznaczyła ministra.