Sytuacja epidemiologiczna na tyle się unormowała, że zarówno Krajowy Konsultant Położnictwa i Ginekologii, jak i Krajowy Konsultant w dziedzinie Perinatologii dopuszczają organizację porodów z udziałem ojca dziecka. Wraz z początkiem kwietnia coraz więcej szpitali ogłasza, że przywraca porody rodzinne na swoich oddziałach położniczych. Jednak każda placówka indywidualnie określa warunki, jakie musi spełnić przyszły tata, który chce towarzyszyć partnerce podczas porodu.
Wiele szpitali zastrzega sobie także, że ostateczną decyzję dotyczącą obecności osoby towarzyszącej przy porodzie doraźnie podejmuje personel oddziału, który ma na uwadze możliwości organizacyjne, pozwalające na izolację rodzących i osób im towarzyszących od innych pacjentek.
Przeczytaj: Rodzisz po raz pierwszy? Zobacz, jak wygląda poród naturalny
Warunki, jakie trzeba spełnić, by uczestniczyć w porodzie rodzinnym
To warto sprawdzić u źródła, czyli w szpitalu, w którym zamierzamy rodzić. Każda placówka bowiem ustala własne wytyczne. Do zasad, z którymi najczęściej możemy się spotkać w różnych szpitalach należą jednak:
- W porodzie rodzinnym może uczestniczyć tylko jedna osoba – ojciec dziecka, a w szczególnych przypadkach inna osoba.
- W dniu porodu osoba towarzysząca musi być zdrowa, nie może wykazywać żadnych objawów infekcyjnych. Rutynowo poddawana jest także pomiarowi temperatury ciała.
- Musi wypełnić ankietę epidemiologiczną – jest w niej kilka prostych pytań m.in. o kontakt z osobami zakażonymi koronawirusem czy chorymi na Covid-19.
- Przez cały okres pobytu w szpitalu przyszły tata musi mieć na sobie maseczkę ochronną, fartuch oraz rękawiczki (zaopatrzenie we własnym zakresie).
- Przed wejściem na oddział musi okazać się ujemnym testem na koronawirusa lub wykonać szybki test na covid-19 na miejscu w szpitalu (czas oczekiwania około 40 min, koszt około 100 zł). Testy ważne są 72 godziny.
- Ojcowie są wpuszczani na oddział w momencie rozpoczęcia porodu i muszą go opuścić maksymalnie 2 godziny po przyjściu dziecka na świat.
Niestety ze względów bezpieczeństwa wciąż niezalecana jest jakakolwiek forma odwiedzin w oddziałach położniczo-ginekologicznych.
Z kolei w przypadku pacjentek zakwalifikowanych do cesarskiego cięcia wiele szpitali dopuszcza obecność osoby towarzyszącej w sali porodowej do momentu przekazania pacjentki do sali zabiegowej. Tata też może pozostać w niej do narodzin dziecka, po czym zobowiązany jest do opuszczenia oddziału.
Przeczytaj także: Poród krok po kroku: zobacz, co cię czeka w kolejnych etapach porodu
Nie wszędzie wymagany jest test na covid-19
Nie każda jednak placówka wymaga wykonanie testu w kierunku koronawirusa. Można znaleźć od tej reguły wyjątki, jak Centrum Zdrowia Matki Polki, które wymaga testów tylko od osób niezaszczepionych.
Większość jednak placówek traktuje je obligatoryjnie niezależnie od szczepienia przeciwko covid-19. - Chodzi o zachowanie bezpieczeństwa rodziców, przyszłego dziecka oraz naszego personelu – tłumaczy Małgorzata Leszczyńska, dyrektorka SPZOZ im. Św. Ducha w Rawie Mazowieckiej. – Jak wiadomo wiele osób przechodzi zakażenie koronawirusem bezobjawowo, ale może zarażać innych. Dlatego też testy muszą zrobić osoby bez widocznych objawów, takich jak gorączka, kaszel czy katar, ponieważ osób z jakimikolwiek objawami wyglądającymi na zakażenie koronawirusem nie wolno wpuszczać na teren szpitala. Testy osobom wyglądającym na zdrowe robimy po to, aby zmniejszyć ryzyko nieświadomego zakażenia oddziału – dodaje.
- Bardzo chcemy pomóc rodzicom przywitać na świecie swoje dziecko, ale musimy liczyć się z obecnymi ograniczeniami. Oczywiście mamy rodzące u nas w szpitalu nie ponoszą żadnych kosztów, nie muszą płacić za testy, im wykonujemy je bezpłatnie – dodaje na koniec.
Przeczytaj: Jak powinien wyglądać idealny poród i prawidłowa opieka położnych
