Podczas ciąży kobiece ciało bardzo się zmienia, to oczywiste. Część zmian jest pozytywna – powiększają się piersi, włosy gęstnieją i przestają wypadać, skóra jest lepiej dotleniona i odżywiona... Ale większość ciążowych zmian raczej nie jest powodem do zachwytów i radości.
Bo jak tu się cieszyć z tego, że zamiast szczupłej talii mamy wielki brzuch, z którym sylwetka nie wygląda ani trochę harmonijnie i proporcjonalnie? Jak się cieszyć z „pajączków”, obrzęków, ciemnej kresy biegnącej przez pół brzucha czy – nie daj Boże! – rozstępów?
Spis treści:
- Zmiany? To normalne!
- To wciąż twoje ciało! Szanuj je zamiast krytykować
- Dbaj o siebie, ale nie obsesyjnie
- Nie zawsze już tak będzie
- Dobrze jest mieć dystans do siebie
- Czeka cię wspaniała nagroda
Zamiany? To normalne!
– Trudne emocje związane ze zmianami zachodzącymi w ciele są całkowicie normalne i zrozumiałe – tłumaczy psycholog Ewa Borodo-Jaskólska. – Tym bardziej że zmiany w ciele – choć najbardziej widoczne i namacalne – to tylko „czubek góry lodowej”, w końcu wiele aspektów życia przechodzi w ciąży gigantyczną transformację. Warto więc ze zrozumieniem i akceptacją przyjąć rozmaite pojawiające się wtedy emocje.
Trudno pokochać rozstępy, ale też nie możesz się nimi przejmować ponad miarę i rozpaczać nad każdą kreską na skórze czy ciemną plamką – totalna niezgoda na to wcale ci nie służy. Spróbuj więc spojrzeć na te wszystkie zmiany w inny sposób, a może nawet je zaakceptować.
Czytaj: OBRZĘKI W CIĄŻY: jak poradzić sobie z obrzękami w ciąży?
Zmiany w ciąży - zmienia się nie tylko brzuch
To wciąż twoje ciało! Szanuj je zamiast krytykować
Przede wszystkim nie możesz myśleć, że coraz większy ciążowy brzuszek to deformacja – nie, to transformacja! Fakt, że twoje ciało przybiera inny kształt niż dotychczas, jest czymś naturalnym i oczywistym: skoro ma wydać na świat dziecko, musi zrobić dla niego miejsce, karmić je i dzielić się wszystkim, czym samo dysponuje.
Organy wewnętrzne przesuwają się, robiąc miejsce dla rozwijającego się dziecka, a organizm obsługuje funkcje życiowe nie jednej, lecz dwóch osób. Ale choć jest to naturalne, to jednocześnie niewyobrażalne i fascynujące, a z drugiej strony – może wywoływać u kobiety lęk i niepewność, bo to coś zupełnie nowego.
Pomyśl, że ten proces kształtowania się nowego człowieka, a potem jego wydania na świat, jest czymś fascynującym, ale też trudnym i wymagającym wysiłku – i to wszystko jest dziełem twojego ciała!
Doceń to więc: ciało, które jest w stanie podołać takiemu zadaniu, znosi trudy ciąży i porodu, zasługuje na najwyższy szacunek, podziw, a nawet miłość – na pewno nie na surową krytykę.
Kto ma je hołubić i kochać, jeśli nie ty sama? Doceń je za ogromny wysiłek, który aktualnie podejmuje. I wybacz, jeśli nie wszystkie twoje oczekiwania w tym czasie spełnia.
Dbaj o siebie, ale nie obsesyjnie
Fakt, że pewne zmiany są w ciąży nieuchronne, nie oznacza, że o ciało nie trzeba teraz dbać. Wręcz przeciwnie – pielęgnuj je najlepiej, jak potrafisz. Nagradzaj je za obecny wysiłek, zatroszcz się o nie – staraj się być aktywna fizycznie i zdrowo się odżywiaj, stosuj dobre kosmetyki pielęgnacyjne, korzystaj z łagodnych masaży, noś rzeczy, w których będziesz się sobie podobać itd.
Dzięki temu być może w ogóle unikniesz niektórych najbardziej nielubianych pamiątek po ciąży, bo np. stosowanie odpowiednich preparatów może zdecydowanie zmniejszyć ryzyko pojawienia się rozstępów, a smarowanie skóry kremem z filtrami – zapobiegnie przebarwieniom.
Korzystaj też z zabiegów kosmetycznych i fryzjerskich (z wyjątkiem tych, które nie są wskazane w ciąży). Ale wszystko to rób w granicach zdrowego rozsądku – zbyt surowe traktowanie swojego ciała czasem prowadzi do przesadnego, wręcz obsesyjnego „dbania” o nie, co tak naprawdę przestaje być dbaniem, a przeradza się w katowanie go kolejnymi dietami i ćwiczeniami ponad siły.
Co gorsza, przy takim podejściu nigdy nie będziesz zadowolona – bo zawsze będzie ci się wydawać, że coś można wymodelować jeszcze lepiej, jeszcze bardziej... To błędne koło.
– Przy wszelkich tego typu działaniach warto zadać sobie pytanie: czy traktuję moje ciało w sposób życzliwy? – radzi Ewa Borodo-Jaskólska. – A może jestem wobec niego surowa, zbyt wymagająca?
Trzeba poszukać sobie odpowiedzi na pytania: czego potrzebuje moje ciało, żeby się lepiej czuć? Co dobrego mogę dla swojego ciała zrobić? Co służy, a co nie służy mojemu ciału? Przy takim podejściu będziesz pamiętać nie tylko o ćwiczeniach, lecz także o przyjemnościach, odpoczynku i relaksie, tak by nie zrobić ciału krzywdy.
Zdrowe odżywianie w ciąży: jak powinna wyglądać dieta w ciąży?
Ewa Borodo-Jaskólska, psycholożka, psychoterapeutka, warszawski Ośrodek Psychoterapii W RELACJI
Trudności w akceptacji własnego ciała przez kobiety w ciąży można rozpatrywać w szerszym kontekście - dominującego w obecnej kulturze stosunku do własnego ciała. Ciało ma przede wszystkim „dobrze wyglądać”, ewentualnie służyć nam do wypełniania zadań, które sobie stawiamy.
Traktujemy je więc albo jako atrakcyjnego „manekina” albo jako sprawnego „robota”. Brakuje za to podmiotowego traktowania swojego ciała - docenienia jego sprawności, zadbania o jego przyjemność i dobre samopoczucie, zwracania uwagi na sygnały, które wysyła i potrzeby, które zgłasza.
W czasie ciąży ciało kobiety nie ma szansy spełnić standardów z okładek magazynów modowych. Nie będzie idealnie szczupłe, idealnie gładkie ani doskonale sprawne - jest w tym czasie „zajęte” znacznie istotniejszymi zadaniami.
W akceptacji tego faktu nie pomagają wszechobecne przekazy sugerujące, że należy jak najszybciej „wrócić do formy sprzed ciąży”, „odzyskać prawidłowy wygląd”. Tak jakby obecny wygląd był w jakiś sposób „nieprawidłowy”. Nic dziwnego, że funkcjonujące w obrębie tych oczekiwań kobiety mają trudności w akceptacji „zawodzącego je” ciała.
Nie zawsze już tak będzie
Pamiętaj, że wiele zmian fizycznych, które teraz trudno ci zaakceptować, to tylko zmiany przejściowe. Czasem trudno w to uwierzyć, gdy wydaje ci się, że ta ciąża „nigdy się nie skończy”.
Ale nawet bardzo duży brzuszek, który utrudnia oddychanie i zwykłe chodzenie, po urodzeniu dziecka zniknie, a przynajmniej znacznie się zmniejszy. Podobnie rzecz się ma z typowo ciążowymi przebarwieniami na skórze (linea negra na brzuchu, tzw. ostuda na twarzy) czy bardzo widocznymi żyłkami na piersiach.
Także z tymi zmianami, które nie znikną same (rozstępy, „pajączki”, nadmiar skóry na brzuszku) można sobie później poradzić – jeśli bardzo ci przeszkadzają – zlikwidować je czy znacznie zminimalizować ich widoczność dzięki ćwiczeniom, zastosowaniu odpowiednich preparatów czy zabiegów.
Bo przecież zawsze mamy pewien wpływ na to, jak swoje ciało kształtujemy. Na pewno znasz takie mamy, które mają dwoje czy więcej dzieci, a wciąż wyglądają bardzo atrakcyjnie – to wcale nie jest takie rzadkie.
Czytaj: Jak ciąża wpływa na organizm kobiety?
Dobrze jest mieć dystans do siebie
Ale warto też mieć do własnego wyglądu dystans – bo to nie jest najważniejsza sprawa w życiu. W dzisiejszych czasach to szczególnie trudne, gdy świat zwariował na punkcie atrakcyjnego wyglądu. Trzeba krytycznie się przyjrzeć tym przekazom dotyczącym ciała, a także naszym własnym oczekiwaniom w stosunku do ciała. Czy one są realistyczne?
Ciało zmienia się przecież stale, przez całe życie – z każdym rokiem, doświadczeniem, chorobą... Mamy na nim różne mniejsze lub większe blizny, zmarszczki, pieprzyki – i to jest normalne.
Byłoby wręcz nienormalne, gdyby ciąża i narodziny dziecka – tak doniosłe wydarzenia – nie pozostawiły na twoim ciele żadnych śladów. Więc nawet jeśli to i owo po ciąży pozostanie, czy to naprawdę aż takie istotne?
Świetnym podejściem jest umiejętność mówienia i myślenia o sobie z pewnym dystansem, a nawet żartowania ze swojego aktualnego wyglądu.
Nie każda z nas to potrafi, bo nie wszystkie jesteśmy obdarzone w takim samym stopniu poczuciem humoru, ale byłoby świetnie, gdybyś potrafiła powiedzieć czasem coś w rodzaju: „Wyglądam jak figurka Buddy”, koleżankę łykającą tabletki zapytać: „A nie masz przypadkiem czegoś na wielgachny brzuch?” czy poprosić męża o pomoc przy „inwentaryzacji rozstępów”.
Takimi żartami spowodujesz uśmiechy na twarzach innych ludzi i zyskasz ich sympatię, co przełoży się też na twoje lepsze samopoczucie. A okazując, że masz dystans do swojego wyglądu i nie przejmujesz się nim za bardzo, zamkniesz usta osobom, które lubią oceniać innych.
Warto wypracować pozytywny stosunek do ciała – nie tylko dla własnego dobra, ale również dla dobra swoich dzieci. Jedno z badań wykazało bowiem, że niezależnie od tego, iloma komplementami zasypiemy dziecko, aby podbudować jego pewność siebie i poczucie własnej wartości – to wpływ tych działań na nastawienie latorośli do swego ciała będzie niewielki, jeśli dziecko będzie widziało, że... jego matka negatywnie postrzega samą siebie.
Badacze zauważyli, że to, jakie matka ma podejście do własnego ciała, jest bardzo dobrym prognostykiem tego, czy jej dzieci będą odczuwały satysfakcję z własnego ciała, czy nie. Co ciekawe, badania dotyczyły nie nastolatków, a dzieci w wieku... od 5 do 8 lat.
Czeka cię wspaniała nagroda
Dla wielu kobiet okres ciąży jeszcze nie wiąże się w sposób oczywisty z pojawieniem się dziecka, bo jego jeszcze nie ma – to byt na razie dość abstrakcyjny, który gdzieś tam dopiero się kształtuje. Rozstępy i fałdki tłuszczu są już dobrze widoczne, a dziecko stanie się realne dopiero wtedy, kiedy się urodzi.
Trudno więc oczekiwać od nich takiej postawy – o której można było przeczytać na jednym z portali internetowych – że przyszłą mamę (długo starającą się o ciążę) cieszy każdy nowy „pajączek” czy rozstęp, bo dla niej są to „pocałunki córeczki”.
Oczekiwanie, że przyszła mama będzie się cieszyć z nowych rozstępów, uważam za dużą przesadę. Ale warto jednak przypomnieć rzecz najważniejszą, choć banalną: ciąża zakończy się urodzeniem dziecka – twojego dziecka!
Zostaniesz matką, a więc zyskasz coś absolutnie wyjątkowego: relację, w której ktoś będzie cię kochał bezwarunkowo. I choć jeszcze pewnie tego nie czujesz, przekonasz się wkrótce, jak wielka i nieoceniona to wartość.
A to wszystko zawdzięczasz swojemu ciału! W porównaniu z tym, co zyskałaś, takie problemy jak parę kilogramów czy rozstępów więcej, naprawdę przestają mieć znaczenie. Na szczęście!
Rodzisz w roku 2022? Szukasz wsparcia innych przyszłych mam, chcesz wymienić się z nimi swoimi doświadczeniami? Dołącz do grupy na FB "Rodzę w 2022 roku! Grupa dla mam (BEZ HEJTU)"!