Dieta mamy karmiącej - czy coś takiego w ogóle istnieje? Coraz większą popularność zdobywa twierdzenie, że mamy karmiące piersią mogą jeść prawie wszystko. To odpowiedź na krążące przez wiele lat mity o tym, jakoby w czasie laktacji trzeba było stosować bardzo ścisłą dietę, aby nie zaszkodzić dziecku. Nasze mamy i babcie słyszały: nie jedz tego, bo dziecko będzie miało wzdęcia, nie jedz tamtego, bo dostanie biegunki, wysypki albo kolki. Dziś odchodzi się od takiego myślenia, ponieważ liczne badania dowiodły, że jeśli kobieta odżywia się zdrowo, a jej dieta jest urozmaicona, to nie musi eliminować z niej żadnych pokarmów, o ile nie zaleci tego lekarz.
Dotyczy to także diety kobiet w ciąży.
W haśle „możesz jeść wszystko” tkwi jednak pewna pułapka. Owszem, mamy mogą jeść wszystko, ale pod warunkiem, że jest to zdrowe. W praktyce dla wielu kobiet oznacza to więc wyeliminowanie z jadłospisu pewnych pokarmów. Dlaczego to takie ważne? Jak pokazują liczne badania, niektóre produkty spożywane przez kobietę w ciąży i mamy karmiące piersią mogą mieć negatywny wpływ nie tylko na zdrowie jej samej, ale także na zdrowie dziecka. A chodzi dokładnie o tłuszcze trans.
Spis treści
- Ile tłuszczów powinniśmy jeść?
- Skąd się biorą tłuszcze trans?
- Jak tłuszcze trans wpływają na dziecko?
- Których produktów unikać w diecie?
Ile tłuszczów powinniśmy jeść?
Tłuszcze są ważnym składnikiem diety każdego człowieka: dostarczają energii, są materiałem budulcowym nowych komórek i zapewniają wchłanialność niektórych witamin (A, D, E, K). Dietetycy zalecają, aby 20–35 proc. dziennego zapotrzebowania energetycznego pokrywały właśnie tłuszcze, jednak Polacy spożywają ich około 40 proc. i więcej. Dodając do tego fakt, że jakość spożywanych przez nas tłuszczów pozostawia często wiele do życzenia, ma to bezpośrednie przełożenie na występowanie takich chorób, jak otyłość, insulinooporność, chorób serca czy nawet raka jelita grubego, które z roku na rok dotyczą coraz większej liczby osób.
Nieprawidłowe dobieranie tłuszczów w codziennym jadłospisie może także powodować wzrost stężenia złego cholesterolu we krwi. Właśnie dlatego bardzo ważne jest, jaki rodzaj tłuszczu włączymy do diety, a jaki z niej wyeliminujemy.
Zdrowym źródłem tłuszczów w diecie mogą być orzechy, nasiona i pestki, a także oliwa i inne nierafinowane oleje roślinne używane na zimno, na przykład do sałatek. Prof. dr hab. n. med. Mirosław Jarosz, dyrektor Instytutu Żywności i Żywienia, zachęca także do jedzenia większej ilości świeżych warzyw i owoców:
– Są one najlepszym antidotum na przetworzoną żywność, neutralizują jej szkodliwe działanie, a ich regularne spożywanie chroni przed wieloma poważnymi chorobami.
Czytaj także: Zdrowa dieta dla ciężarnych, czyli odżywianie przyszłej mamy pod lupą
Skąd się biorą tłuszcze trans?
„Czarnym charakterem” tej historii są natomiast tłuszcze trans, a dokładnie – izomery trans nienasyconych kwasów tłuszczowych. Jak podkreśla prof. Jarosz:
- Mają one wyłącznie niekorzystny wpływ na nasze zdrowie, dlatego ich spożycie powinno być tak niskie, jak to tylko możliwe.
Warto wiedzieć, że tłuszcze trans powstają poprzez częściowe utwardzenie nienasyconych kwasów tłuszczowych, które same w sobie są zdrowe, jednak w procesie przetwarzania tracą cenne właściwości. Utwardzanie to proces przemysłowy, ale do wytworzenia tłuszczów trans przyczynia się także długotrwałe smażenie, szczególnie na olejach roślinnych. Pamiętaj więc, aby nigdy nie podgrzewać ponownie raz użytego tłuszczu i za każdym razem smażyć na nowej porcji oleju. Jeśli tylko możesz, staraj się w ogóle unikać smażonych potraw w czasie ciąży i karmienia piersią.
Co ciekawe, niewielkie ilości tłuszczów trans znajdują się także w mleku i mięsie zwierząt przeżuwających (krów, owiec). I choć mogłoby się wydawać, że pod tą postacią nie stanowią dla nas zagrożenia, Światowa Organizacja Zdrowia odrzuciła teorię, jakoby tłuszcze trans pochodzące z natury były mniej szkodliwe – okazuje się, że mają one tak samo negatywny wpływ na nasze zdrowie.
Czytaj także: Czy weganizm jest w ciąży bezpieczny?
Wegetarianka w ciąży. Czy w ciąży trzeba wprowadzić do diety mięso?
Jak tłuszcze trans wpływają na dziecko?
Jak dowiodły badania, spożywanie przez kobietę w ciąży dużych ilości tłuszczów trans może wpływać na przedwczesny poród, mniejszą masę urodzeniową dziecka i mniejszy obwód jego główki, a także na jego problemy ze zdrowiem w późniejszym wieku – zwiększa to ryzyko zachorowania na cukrzycę oraz atopowe zapalenie skóry.
Negatywny wpływ nie kończy się wraz z urodzeniem dziecka. Zawartość tłuszczów trans w mleku modyfikowanym jest uregulowana przepisami prawa i nie może wynosić więcej niż 3 proc., jednak nikt nie kontroluje, ile jest ich w mleku kobiecym, do którego też mogą przenikać – zależy to wyłącznie od diety matki. Malec, który już od pierwszych dni życia regularnie spożywa szkodliwe tłuszcze trans, jest narażony na te same choroby, co dorosły, który źle się odżywia.
Zależność jest więc prosta: im więcej śmieciowego jedzenia będziesz jadła, tym więcej szkodliwych substancji dostarczysz dziecku wraz z mlekiem. W perspektywie jednego posiłku są to co prawda niewielkie ilości, dlatego jedne małe frytki w miesiącu możesz sobie wybaczyć, jednak te mamy, których dieta daleka jest od ideału, powinny zmodyfikować swoje żywieniowe przyzwyczajenia.
Czytaj także: Czy kobieta w ciąży powinna jeść słodycze?
Których produktów unikać w diecie?
Z punktu widzenia producenta żywności tłuszcze trans są bardzo atrakcyjnym dodatkiem spożywczym – dzięki nim ciasta są pulchniejsze, tłuszcze do smarowania mają stałą konsystencję, a każdy produkt z ich zawartością jest dłużej przydatny do spożycia. Najwięcej tych tłuszczów jest w koncentratach do zup i sosów, słodyczach i wyrobach cukierniczych, jedzeniu typu fast food i w twardych margarynach.
Niestety, w Polsce producenci żywności nie mają obowiązku informowania na etykietach o zawartości tłuszczów trans na opakowaniach, dlatego należy szukać informacji, czy produkt zawiera „częściowo utwardzony” lub „częściowo uwodorniony” tłuszcz (olej) roślinny albo „kwasy nasycone”. Jeśli znajdziesz taką pozycję w składzie produktu – nie kupuj go. Ale i taka informacja zależy tylko od uczciwości producenta – jej brak nie oznacza, niestety, że w produkcie nie ma tłuszczów trans.
Odpowiedzią na to pytanie mogą być opublikowane w 2017 roku wyniki badań Instytutu Żywności i Żywienia. W badaniach tych analizie poddano 44 najchętniej kupowane przez Polaków produkty do smarowania pieczywa: miękkie margaryny kubkowe, masła, miksy tłuszczowe oraz margaryny w kostce. Spośród przebadanych produktów miękkie margaryny kubkowe miały najkorzystniejszy dla zdrowia profil kwasów tłuszczowych. Zawierały najwięcej nienasyconych kwasów tłuszczowych, a najmniej nasyconych izomerów trans. Natomiast masła zawierały najwięcej niekorzystnych dla zdrowia nasyconych kwasów tłuszczowych.
Czytaj także: Syndrom TOFI – gdy otyłość atakuje na pozór szczupłe kobiety
Źródło: miesięcznik M jak mama