Spis treści
23-letnia Amerykanka dowiedziała się o problemach zdrowotnych synka w 18. tygodniu ciąży. Podczas rutynowego zabiegu i okazało się, że płód ma rozszczep kręgosłupa, poważną wadę, zagrażającą życiu i rozwojowi dziecka.
Rozszczep kręgosłupa to wada wrodzona, występująca raz na około tysiąc urodzeń i polegająca na wadzie kręgów, które zamiast chronić, odsłaniają rdzeń kręgowy. Rozszczep kręgosłupa może prowadzić do kalectwa lub znaczącego obniżenia komfortu życia dziecka. W przypadku Ashlea Jaiden udało się zoperować dziecko przed porodem.
Czytaj również: Leczenie wewnątrzmaciczne: jakie wady płodu można leczyć jeszcze przed urodzeniem?
Operacja w czasie ciąży
P usłyszeniu diagnozy, Ashlea Jaiden była w szoku i myślała już, że straci dziecko. „Pamiętam, jak mówiłam sobie: To nie jest prawda, to się nie dzieje" – powiedziała mama, dodając, że lekarze zachęcali ją do przerwania ciąży.
Kolejne diagnozy wykazały jednak, że istnieje możliwość przeprowadzenia operacji wewnątrzmacicznej. To zabieg polegający na operowaniu płodu przed jego narodzeniem.
Operacje wewnątrzmaciczne przeprowadza się na całym świecie, także w Polsce z dużym sukcesem. Większość dzieci po tego rodzaju zabiegach rodzi się w zdrowa lub w stanie pozwalającym na dalsze leczenie już po przyjściu na świat. Najczęstsze zabiegi wewnątrzmaciczne to operacje rozszczepu kręgosłupa, wodogłowia, przepukliny przeponowej, czy wad serca nienarodzonych dzieci.
Lekarze zoperowali dwa kręgi
Ashlea Jaiden została przewieziona z rodzinnego Jacksonville na Florydzie do Orlando, gdzie w 6 tygodni po diagnozie przeprowadzono u jej synka operację rozszczepi kręgosłupa. Lekarze rozcięli macicę i worek owodniowy, opróżnili go, a następnie zoperowali dwa kręgi w dolne części kręgosłupa malca. Ashlea pozostała w szpitalu przez 3 tygodnie, po czym została wypuszczona do domu.
Już teraz wiadomo, że stan zdrowia jej dziecka uległ poprawie. „Od czasu operacji lekarze zauważyli znacznie więcej ruchów i inne oznaki poprawy rozwoju mózgu” – powiedziała przyszła mama, dodając, że jej syn nie będzie miał problemów z chodzeniem. Jednak prawdopodobnie będzie musiał korzystać z fizjoterapii co najmniej do 18. roku życia.
Niestety, w najnowszym wpisie na Instagramie Ashlea napisała, że trafiła ponownie do szpitala z powodu odejścia wód i przedwczesnych skurczy. Lekarzom udało się opanować sytuację i teraz kobieta będzie czekać na 37. tydzień ciąży, aby przez cesarskie cięcie ponownie powitać swoje dziecko na świecie.