Rekonwalescencja po poronieniu: jak szpitale traktują pacjentki, które straciły dziecko?

2015-11-23 15:45

Rekonwalescencja po poronieniu to trudny czas dla rodziców utraconego dziecka. Zwłaszcza, jeśli jego mama nie otrzymuje w szpitalu właściwej opieki. Jakie prawa ma kobieta przechodząca rekonwalescencję po poronieniu i z jakimi negatywnymi zachowaniami mamy, które straciły dziecko, spotykają się najczęściej?

poronienie

i

Autor: Thinkstock|thinkstockphotos.com Kobiety podczas rekonwalescencji po poronieniu nierzadko skarżą się na niewłaściwe traktowanie przez personel szpitala. Nowo wprowadzone standardy mają to zmienić.

Spis treści

  1. Rekonwalescencja po poronieniu: traktowanie kobiet w szpitalu
  2. Rekonwalescencja po poronieniu: relacje mam z forum Mjakmama24.pl

Według statystyk aż 10-15 procent ciąż kończy się poronieniem. Kobiet, które straciły dziecko w ten sposób jest więc niemało. Niestety, do tej pory nie istniały w polskim prawie żadne przepisy, regulujące kwestię rekonwalescencji po poronieniu. Dużo więc zależało od dobrej woli dyrekcji i personelu szpitala: w niektórych placówkach kobieta po takim przejściu mogła liczyć na zrozumienie jej sytuacji, zapewniano jej spokój, a nawet opiekę psychologa. Inne panie po poronieniach nie miały jednak szans liczyć na podobne "luksusy". Na co najczęściej w trakcie pobytu w szpitalu i rekonwalescencji po poronieniu skarżą się kobiety?

Rekonwalescencja po poronieniu: traktowanie kobiet w szpitalu

- W moim przypadku była to straszna trauma, od samego początku. Straciłam syna w piątym miesiącu ciąży i musiałam go urodzić. W związku z tym trafiłam w szpitalu na oddział ginekologii, a nie patologii ciąży - wyznaje w rozmowie z "Dzień dobry TVN" Małgorzata Żochowska-Krowicka.

Konieczność przebywania na jednej sali ze szczęśliwymi mamami jest kolejnym, po samej stracie dziecka, traumatycznym przeżyciem. Do tej pory nie wiadomo było, jak postępować z kobietami podczas rekonwalescencji po poronieniu. Choć większość z nich wolałaby dochodzić do siebie na oddziale patologii ciąży, często lądowały na salach razem ze świeżo upieczonymi mamami. Niektóre szpitale oferowały jednak pacjentkom osobne sale i potrzebny w takiej sytuacji spokój. Niedługo takie rozwiązanie ma stać się codziennością - Ministerstwo Zdrowia ogłosiło w listopadzie 2015 wprowadzenie nowych standardów, które wejdą w życie 6 miesięcy później. Jednym z nich jest wskazanie, by pacjentka w rekonwalescencji po poronieniu nie znajdowała się w jednej sali z młodymi matkami.

Kolejnym problemem kobiet po stracie dziecka jest brak zrozumienia dla sytuacji, w której się znalazły. Czasem nie tylko nie oferuje im się pomocy psychologa, ale traktuje jak pacjentkę gorszej kategorii:

- Miałam wrażenie, że tak naprawdę nikt nie wiedział, po co ja tam [na oddziale ginekologii] jestem. Otrzymywałam mnóstwo pytań, cały czas o to samo, w obecności innych pacjentek. Moja sytuacja była taka, że wiedziałam, że ciąża jest zagrożona i że syn umrze. Poszłam do szpitala urodzić martwe dziecko. Czułam się jak śmierdzące jajo, z którym nie wiadomo, co zrobić, gdzie położyć. Nie mówię nawet o samym braku empatii, ale o tym, że zostałam bardzo źle potraktowana. Bardzo niedelikatnie podano mi znieczulenie, o które prosiłam, nikt do mnie nie przychodził, a mąż po godz. 21 został wyproszony, ponieważ skończyły się odwiedziny. Nie miało znaczenia, że chcieliśmy razem przejść przez tę traumę - dodaje pani Małgorzata.

Wspominane standardy regulują i tę kwestię - kobieta po poronieniu otrzyma pomoc psychologa, jeśli się o nią upomni. W standardach zaznaczono również, by traktować pacjentki w takiej sytuacji z szacunkiem i informować o możliwości pochówku dziecka czy o tym, jak wyglądają formalności związane z urlopem macierzyńskim. Warto dodać, że zalecenia te dotyczą wszystkich kobiet po niepowodzeniach położniczych: po poronieniu, porodzie martwego dziecka lub dziecka z wadami letalnymi.

Rekonwalescencja po poronieniu: relacje mam z forum Mjakmama24.pl

O poronieniach powstało również wiele wątków na forum Mjakmama24.pl, w których czytelniczki opisują swoje doświadczenia z nim związane. Część z nich dotyczy również rekonwalescencji po poronieniu w szpitalu i tego, jak zostały tam potraktowane. Poniżej przedstawiamy niektóre z wpisów:

"Od lekarza dowiedziałam się tylko tyle, że to była naturalna selekcja organizmu płodu niezdolnego do życia" - pisze terenowka.

"Chodziłam do lekarza, który od początku wiedział, że ciąża jest zagrożona, mimo to twierdził, że wszystko będzie dobrze. Tak jednak nie było - cały czas miałam plamienia i nie było pęcherzyka płodowego. W końcu któregoś dnia doktor powiedział, że nic z tego nie będzie i wysłał mnie na czyszczenie. Dziękuję Bogu, że coś mnie podkusiło i uciekłam ze szpitala, bo poronioną ciążę czyści się po 12. tygodniu, a ja poroniłam w 7. W końcu trafiłam do super lekarza - specjalisty, do którego przyjeżdżają kobiety z całej Polski (zbadał, wysłuchał, doradził). Poroniłam w lipcu, a w październiku już byłam w ciąży" - opisuje swoje doświadczenia ewulka331.

"Od razu trafiłam na izbę przyjęć. Tam natrafiłam na bardzo fajną panią doktor, która wytłumaczyła mi dokładnie, na czym polega łyżeczkowanie i jakie są jego skutki. Przedstawiła mi również inny sposób, który może wywołać poronienie. I na to się zecydowaliśmy. Pani doktor założyła mi tabletki poronne i wróciłam do domu. Po kilku godzinach zaczełam ronić. To była jakaś masakra, ale cieszę się, ze w tym momencie byłam w domu i że nie musiałam tego wszystkiego przechodzić w szpitalu...." - dodaje Toffik.

"Miałam problem dzisiaj w szpitalu. Jak już mnie wysłali do domu, zdążyłam się ubrać, to za chwilę kazali mi się znowu rozebrać i kazali czekać na ponowny zabieg, drugie czyszczenie, a za chwilę się jednak rozmyślili, ale podkreślili, że mój przypadek jest skomplikowany i zalega mi w macicy jeszcze 3 cm skrzepów i krwi i dlatego ciężko się głowili, co ze mną zrobić. Wysłali mnie jednak do domu i kazali mi szczególnie uważać na siebie i gdyby było coś nie tak, to bezwzględnie zgłosić się do szpitala" - relacjonuje madziq30.

Doświadczenia związane z rekonwalescencją po poronieniu są więc różne, celem wprowadzenia nowych standardów opieki okołoporodowej w zakresie niepowodzeń położniczych jest sprawienie, by kobieta, która straciła dziecko nie musiała przechodzić kolejnej traumy w szpitalu.

Zapraszamy również do dołączenia do jednej z wielu dyskusji o poronieniach na forum Mjakmama24.pl!

Dzień Dobry TVN/x-news