Czym są niepowściągliwe wymioty ciężarnych?
Szacuje się, że 50 do nawet 80% ciężarnych doświadcza niepowściągliwych wymiotów w czasie 1. trymestru ciąży. Jedna na dziesięć mam doświadcza ich po 20. tygodniu ciąży, a niektóre nawet do samego połogu.
To ważne dane, zwłaszcza, że według statystyk psychologów 10 do 20% kobiet w okresie okołoporodowym może cierpieć na depresję. Oznacza to, że nawet jedna na pięć przyszłych mam doświadcza objawów depresji. Stanom tym, zdaniem ekspertów sprzyjają traumy związane z ciążą i porodem.
Temat mdłości i wymiotów ciążowych mimo wszystko jest bagatelizowany. To dość częsty pretekst do "zabawnych" scen w komediach, których bohaterkami są ciężarne. Podobnie jest w realnym życiu. W rozmowach towarzyskich temat wymiotów uznawany jest wręcz za objaw ciąży tak samo naturalny, jak rosnący brzuch. I faktycznie: część historii można opowiedzieć komediowo i po czasie mogą śmieszyć nawet same mamy, które wymiotów doświadczyły.
- Przytrafiła mi się zabawna historia. Wracałam z zakupów. Przy deptaku na ławeczce siedzieli dwaj trunkowi panowie. Nie muszę dużo opisywać, kto miał styczność, ten wie, jak czuć niedomytego pijaczka. Moment był taki, że akurat jeden pan drugiego krytykował za brak higieny. Mnie w tym czasie zemdliło na tyle, że chwyciłam się drzewka obok i próbowałam opanować "odruch". Na co ów krytykujący pan rzekł do drugiego: "widzisz, nie jestem gołosłowny, na twój widok to już nawet kobiety rzygają". Dzisiaj to zabawne jednak na dany moment było mi wstyd, że w środku dnia, na deptaku wśród mieszkańców i dzieci trzymam się drzewa i próbuję nie zwymiotować - opowiada nam Katarzyna.
Dziś jest mamą trzech chłopców, lecz w każdej z ciąż męczyła się z mdłościami, a wymioty nękały ją nawet w trakcie porodu. Sama przyznaje, że stan ciąży jest idealizowany medialnie.
Nie zawsze jednak jest zabawnie, a uporczywe wymioty potrafią odbierać mamom zdrowie - zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Marta ciążę wspomina o wiele gorzej niż sam poród, który przecież wiąże się z bólem i stresem. - To moje pierwsze i możliwe, że ostatnie dzieciątko, bo nie wyobrażam sobie powtarzać tego stanu - dodaje 32-letnia mama jedynaka.
Podobnego zdania, co Marta jest 27-letnia Kasia, mama dwóch córek. - Dla mnie ciąża mogłaby trwać miesiąc, bo w moim przypadku jest bardziej męcząca niż poród - podsumowuje.
Trudnych historii, związanych z uporczywymi wymiotami ciężarnych jest więcej. Rozmawiamy o nich z czterema mamami, które wiedzą, że twierdzenie - "ciąża to nie choroba" nie zawsze jest zgodne z prawdą. Ich historie i problemy skomentowała dla nas psycholog Anna Bryja.
Dowiedz się: "Myślałam, że umrę": przeżyła piekło w ciąży z powodu wymiotów, które nie były zwykłymi porannymi nudnościami
Przeczytaj też: Nie jesteś skazana na mdłości w ciąży. Ginekolog wyjaśnia: można ich uniknąć, także dzięki lekom
Ciąża to stan błogosławiony? Niekoniecznie, nie dla mam, którym oddajemy dzisiaj głos. Twierdzą, że zdecydowanie mniej stresu i troski przysporzył im poród niż 9 miesięcy noszenia pod sercem dziecka.
Nie daj sobie wmówić, że "to normalne"
Brak zrozumienia skrajnie wyczerpanych kobiet zdarza się nawet u lekarzy i reszty personelu medycznego. Nie ma się więc co dziwić, że część bliskich także nie dostrzega powagi sytuacji.
- Po 3 tygodniach wymiotów musiałam być hospitalizowana ze względu na niski potas i odwodnienie. Bliscy trochę nie dowierzali, że może być aż tak źle, niektórzy nawet mówili, że chyba trochę przesadzam... Dopiero po badaniach, jak lekarz powiedział, że od wymiotów wyniki mojej wątroby wskazują jakby była stłuczona, wtedy rodzina bardziej się przejęła - opowiada Kasia, mama z Lubina.
Wiele osób wciąż uważa, że wymioty w ciąży to normalna rzecz, że tak musi być. Takie komentarze mogą jeszcze bardziej dołować, jak zaznacza psycholog, Anna Bryja. - Kobieta nie będzie szukała rozwiązania problemu, nie powie lekarzowi ani nikomu innemu z otoczenia, że się źle czuje, ponieważ nie będzie miała nadziei na zmianę sytuacji. Jeśli cierpimy, a z otoczenia słyszymy „to normalne”, „dasz radę”, „trzeba to przetrwać”, „tak już jest”, to może powodować zamknięcie się w sobie, izolację od otoczenia i cierpienie w samotności - komentuje dla nas ekspertka.
Komplikacje zdrowotne w ciąży to większe ryzyko depresji
Uporczywe wymioty w ciąży to nie tylko sam zły stan fizyczny. Mamy, które ich doświadczają powtarzają jedno słowo - "strach". - Martwiłam się bardzo o zdrowie moje i dziecka, kiedy były dni, że nic nie mogłam zjeść albo się napić i nie miałam siły wstać z łóżka - opisuje swoje zmagania z wymiotami Marta.
Ciężarne cierpiące na uporczywe wymioty, boją się o niedożywienie dziecka, o to, że same będą wycieńczone i niezdolne do porodu, a w rezultacie niekiedy obwiniają się o ewentualne komplikacje. - Bałam się, że wyląduję w szpitalu w wyniku odwodnienia. Bardzo mnie to stresowało. Obawiałam się też o dzidziusia, czy te uporczywe wymioty nie wpływają negatywnie na jego rozwój - opowiada nam Klaudia, która wymiotowała tak silnie, że zdarzało jej się to także podczas badania ginekologicznego.
Takich stanów nie wolno bagatelizować, bo, trudna pod kątem fizycznym ciąża, to większe ryzyko depresji poporodowej. - Jeśli kobieta doświadcza w ciąży komplikacji zdrowotnych - swoich lub dziecka, jeśli ciąża jest zagrożona, jeśli przeżywa bardzo silny stres - każdy z tych problemów może być czynnikiem ryzyka wystąpienia depresji - wyjaśnia Anna Bryja.
"Miałam myśli, że nie mogę narzekać"
Wymioty, które sprawiają, że kobiety stają się więźniami we własnych domach, to też dużo wolnego czasu - samotnego, wypełnionego lękami i czarnymi scenariuszami. - Miałam myśli, że nie mogę narzekać. Przecież udało mi się zajść w ciążę i pięknie się ciąża rozwija, a mdłości i wymioty to taka norma i większość kobiet to przechodzi. Więc i ja muszę dać radę - opowiada o swoich wewnętrznych rozterkach z okresu ciąży Marta.
Co robić, gdy przychodzi poczucie winy - niby pragnęłyśmy dziecka, a jednak nie jest tak, jak sobie wymarzyłyśmy? Część mam skarży się wtedy na uporczywe myśli - "los mnie ukarze za narzekanie"... To normalne - przekonuje psycholog.
- Nawet jeśli ciąża była wyczekana, wymarzona, czasem nawet wywalczona – sprzeczne uczucia są absolutnie normalne i naturalne. Tym bardziej jeśli ciąża nie przebiega tak jak oczekiwałyśmy, czujemy się tak źle, że trudno jest normalnie funkcjonować. Może to wywoływać różne myśli, nawet poczucie, że żałujemy tej ciąży, nie chcemy jej. Możemy czuć złość, żal, smutek, rozczarowanie, bezradność, bezsilność. Ważne by dać sobie przestrzeń na te uczucia, nie obwiniać się o to, nie myśleć, że jesteśmy złym człowiekiem, kobietą, matką. Może w otoczeniu jest ktoś, z kim możemy o tym porozmawiać? A jeśli takie myśli stają się nieznośne, przeszkadzają nam normalnie żyć – warto zwrócić się do psychoterapeuty - apeluje Bryja.
"Czułam się uwięziona w domu"
Wymioty izolują kobiety od normalnego życia, spotkań z przyjaciółmi, wyjść do kina, czy na spacer. Czasami ciężko jest nawet zaprosić kogokolwiek do własnego domu. Taka izolacja nie wpływa dobrze na stan przyszłych mam.
- Nie chciałam się z nikim widywać ponieważ właściwie 24h na dobę toczyłam walkę, aby nie wymiotować i czułam się fatalnie. Intensywne zapachy perfum, wody po goleniu, spalin, jedzenia, potu były zabójcze dla mojego żołądka - wspomina Marta.
Klaudii mdłości i wymioty całkowicie odebrały radość z bycia w ciąży. - Tak naprawdę czułam się uwięziona w domu, ponieważ nigdy nie wiedziałam, kiedy zwymiotuje i wolałam nie wychodzić, żeby się nie stresować - opowiada.
Część mam jednocześnie ma potrzebę kontaktu z ludźmi, ale przy tym jest na tyle zmęczona i zrezygnowana przez uporczywe wymioty, że nie chce się z nikim spotykać. Jak wyjaśnia nasza ekspertka, kominukowanie tego bliskim osobom nie jest łatwe, ale warto mówić wprost o swoich potrzebach.
- Najlepiej jest mówić wprost o tym jak się czujemy. „Chętnie bym się spotkała ale nie mam siły, bardzo źle się czuję, nie dam rady wyjść z domu”. A może jest coś na co mamy ochotę, czego byśmy potrzebowały? Może nie mamy siły wyjść, ale chciałybyśmy, aby ktoś przyszedł do nas? Przywiózł kawę, ciastko, dobrą książkę, zabrał na spacer albo posiedział i z nami pogadał albo po prostu potowarzyszył? A może chcemy zostać w domu same i nie mamy ochoty nawet rozmawiać? To też jest ok! Z otoczeniem jest też tak, że otrzymujemy bardzo różne reakcje. Może okazać się, że koleżanka, przyjaciółka, mama, teściowa, siostra – zrozumieją, wesprą, może nawet okaże się, że miały podobnie. A może okazać się, że zupełnie nie rozumieją i będziemy słyszeć wszystkie te obciążające komunikaty, o których wspominałam wcześniej. Na to nie mamy wpływu. Warto wtedy tym bardziej zadbać o siebie i swoje potrzeby w sposób, który będzie dla nas możliwy - komentuje psycholożka.
Gdy ciąża dała w kość zbyt mocno
Dość często mówi się w mediach o traumie spowodowanej porodem. Jak się okazuje jednak, sama ciąża może być niezwykle ciężkim przeżyciem. - Myśl, że kiedykolwiek miałabym się ponownie tak czuć powoduje, że raczej nie zdecyduję się na drugie dziecko, tym bardziej jak miałabym się opiekować maluchem i równocześnie ponownie to przechodzić - mówi nam stanowczo Marta, mama jedynaka.
Ciąża, tak samo, jak poród może wiązać się z traumatycznymi doświadczeniami. Czasami fizycznie i psychicznie tak daje "w kość", że warto udać się do specjalisty. - Jeśli przez dłuższy czas, wiele tygodni, czujemy się źle, jest nam smutno, mamy napadu złości, płaczu, nie rozumiemy swoich reakcji, czujemy się jak nie my, nie mamy ochoty z nikim rozmawiać, izolujemy się, odczuwamy emocje i myśli, które przeszkadzają nam normalnie funkcjonować – warto się zgłosić na konsultację do psychoterapeuty. Być może okaże się, że jest nam potrzebna terapia. Być może kilka spotkań pozwoli zrozumieć co się z nami dzieję i odbarczyć się z poczucia winy. Nic nie tracimy, a wiele możemy zyskać – spokój, ulgę i zdrowie psychiczne - zachęca Anna Bryja.
To nieprawda, że mdłości trzeba zaakceptować
Jak pokazują badania, nawet 24% cierpiących na niepowściągliwe wymioty ciężarnych w ogóle nie zgłasza tego problemu lekarzowi. Wciąż jeszcze funkcjonuje przekonanie, że jeśli naturalne metody walki z mdłościami nie skutkują poprawą, zwyczajnie trzeba je zaakceptować. Tak nie jest. Na zachodzie od wielu lat, a w Polsce od niedawna, dostępne są leki, które bez ryzyka można przyjmować.
- Zgodnie ze stanowiskiem ekspertów Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników leczenie to można stosować już od początku 1. trymestru ciąży. Uzyskało ono również rekomendację światowych organizacji ginekologiczno-położniczych - mówi profesor Hubert Huras, kierownik Oddziału Klinicznego Położnictwa i Perinatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Przeczytaj: Jak sobie z radzić z wymiotami w ciąży? Najskuteczniejsze sposoby na mdłości