Spis treści
- Przyczyny alergii
- Możemy próbować zapobiec alergii
- Zrób to koniecznie, jeśli chcesz uchronić dziecko przed alergią
- Tego nie rób, jeśli chcesz, by dziecko nie miało alergii
Najnowsze dane są takie: alergików jest dużo, i ciągle przybywa nowych, a ryzyko alergii z roku na rok jest coraz większe. Według danych Światowej Organizacji Alergii (WAO), zrzeszającej alergologów z ponad 100 krajów, niemal 40 proc. całej ludzkiej populacji ma jakąś odmianę alergii. Z danych Polskiego Towarzystwa Alergologicznego wynika, że wszystkich grup wiekowych, w tym coraz częściej dzieci i młodzieży, dotyczą takie choroby alergiczne jak astma, alergiczny nieżyt nosa, atopowe zapalenie skóry, alergia na leki i pokarmy. Nawet jeśli ty ani twój partner alergii nie macie, to niestety istnieje ryzyko (10–15 proc.), że wasz maluszek będzie ją miał. Jeśli któreś z was ją ma, ryzyko jest dużo większe. Alergia jest bowiem chorobą dziedziczną.
Przyczyny alergii
Sprzyja jej współczesny styl życia. Wzięła się prawdopodobnie stąd, że ludzki układ odpornościowy w drugiej połowie XX wieku przestał zajmować się walką z pasożytami i drobnoustrojami, co spowodowane było wzrostem standardów higieny i rozwojem medycyny. Sterylne, pełne chemii życie, czas spędzany w klimatyzowanych, szczelnie zamkniętych pomieszczeniach, sprawia, że układ odpornościowy wariuje, uważając za groźne coś, co wcale nam nie szkodzi. Jeśli do tej pory nie miałaś kontaktu z kimś, kto choruje na alergię, być może nie wiesz, że życie alergika, zwłaszcza jeśli jest to malutkie dziecko – to ciągle nawracające infekcje, swędząca wysypka, problemy ze snem, ubieraniem, rozszerzaniem diety, pielęgnacją. Dla rodzica to nieprzespane noce, ciągłe zmęczenie i liczne zwolnienia lekarskie. To także psychiczne cierpienie dziecka, które nie rozumie, dlaczego nie wolno mu jeść tego, co inne dzieci, być podobnie ubranym, bawić się w to, co one. Wreszcie to również duże wydatki na leki oraz środki czystości, kosmetyki i jedzenie odpowiednie dla alergika.
Możemy próbować zapobiec alergii
– Nie ma oficjalnych wytycznych, wedle których kobieta w ciąży mogłaby w stu procentach zapobiec alergii u dziecka – uprzedza prof. Anna Zalewska-Janowska, kierownik Zakładu Psychodermatologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. – Ale o alergiach wiemy już na tyle dużo, że można próbować – podkreślam, próbować – zapobiec alergii. Skąd to zastrzeżenie? Głównie dlatego, że alergia ma indywidualny przebieg, a na kobietach ciężarnych nikt nie prowadzi badań, w związku z tym nie wszystkie mechanizmy są jeszcze dokładnie poznane – dodaje. Wiadomo, że ryzyko alergii u dziecka, którego ani matka, ani ojciec nie są alergikami, jest stosunkowo niewielkie. Maleje ryzyko przekazania jej w genach. Ale nadal pozostają czynniki środowiskowe. Niektóre alergeny dochodzą do płodu za pośrednictwem łożyska – działa tu ten sam mechanizm, który umożliwia dostarczenie malcowi tlenu i pożywienia. Tu ryzyko można zmniejszyć, odpowiednio postępując.
Zrób to koniecznie, jeśli chcesz uchronić dziecko przed alergią
- Sprzątaj z głową
Ciężarne często przestrzega się, by unikały kontaktu z detergentami i silną chemią, bo zawarte w nich substancje mogą być przyczyną uczuleń u dziecka. Ale sprzątania również nie należy zaniedbywać. W ramach programu ACCESS (The Asthma Coalition on Community, Environment and Social Stress) naukowcy ocenili stan zdrowia i warunki życia 301 matek i ich dzieci. Wykazano, że we krwi pępowinowej tych matek, które podczas ciąży były nadmiernie narażone na roztocza kurzu, jest średnio o 29 proc. wyższe stężenie specyficznych immunoglobulin klasy E, które są odpowiedzialne za reakcje alergiczne. Co to oznacza? To, że nadmierny kontakt z niektórymi alergenami wziewnymi podczas ciąży może uczulać dziecko już w okresie życia płodowego. – Jak we wszystkim, tak i w sprzątaniu trzeba zachować rozsądek – mówi prof. Anna Zalewska-Janowska. – I nie narażać się bez potrzeby na kontakt z detergentami, które mogą uszkadzać skórę, ani nie zaniedbywać sprzątania. Po prostu żyć normalnie, przecież ciąża to nie choroba.
Dobrą informacją dla przyszłych mam obawiających się alergii pokarmowej u dziecka jest to, że jej ryzyko może minimalizować jedzenie podczas ciąży tłustych ryb i orzechów, bogatych w kwasy omega-3. Stosowne badania przeprowadzili naukowcy ze szwedzkiego uniwersytetu w Linkoping. Dowiedli, że codzienne spożywanie kwasów omega-3 w dawce odpowiadającej 140 g łososia aż o połowę zmniejsza ryzyko występowania u dzieci alergii na mleko i jajka. A jest tak, gdyż kwasy omega-3 wpływają na prawidłowe kształtowanie się układu odpornościowego. Ciężarne nie otrzymywały jednak ryb, lecz suplementy – naukowcy dostosowali się do zalecenia, by przyszłe mamy nie jadły ryb częściej niż dwa razy w tygodniu ze względu na to, że ich mięso może zawierać rtęć i metale ciężkie. Podobnie korzystne działanie mają probiotyki ze szczepu Lactobacillus GG. Fińscy naukowcy udowodnili, że suplementacja nimi podczas ciąży (i podawanie ich maluszkowi przez pierwsze pół roku życia) zmniejsza ryzyko wystąpienia u niego atopowego zapalenia skóry. Z kolei suplementacja witaminą D podczas ciąży zmniejsza ryzyko astmy u dziecka – witamina ta wspiera również rozwój układu odpornościowego. Nawet jej małe dawki, przyjmowane przez przyszłe mamy, zmniejszają ryzyko astmy aż o 40 proc. Dawkę witaminy trzeba jednak ustalić z lekarzem prowadzącym (konieczne jest uprzednie skontrolowanie jej poziomu we krwi). – Suplementy tak, ale tylko w dawkach profilaktycznych – mówi prof. Anna Zalewska-Janowska. – Trzeba też pamiętać, że mogą być one jedynie dodatkiem do diety, ale nie mogą jej zastąpić. Nie wolno się rozgrzeszać: łykam suplementy, więc nie muszę zdrowo jeść – przestrzega. Unikaj za to produktów typu light, zwłaszcza niskotłuszczowych jogurtów. Badania, których wyniki przedstawiono na kongresie European Respiratory Society (ERS) w Amsterdamie, wykazały, że spożywanie takich jogurtow podczas ciąży zwiększa ryzyko astmy i alergicznego nieżytu nosa u dzieci. W badaniach oceniano skład mleka i efekty jego spożycia przez ciężarne kobiety, a potem kontrolowano częstotliwość występowania astmy i kataru siennego u dzieci. Wyniki wykazały, że kobiety, które podczas ciąży jadały dietetyczne jogurty z owocami przynajmniej raz dziennie, blisko dwukrotnie częściej rodziły dzieci, u których diagnozowano astmę i katar sienny przed upływem 7. roku życia.
Jesteś już na finiszu ciąży i chcesz mieć cesarkę? Odradzamy, jeśli nie ma do niej wskazań medycznych. Naturalny poród zmniejsza bowiem ryzyko alergii u dziecka. Przejście przez kanał rodny naraża noworodka na kontakt z większą ilością rożnych drobnoustrojów, dzięki czemu jego układ immunologiczny jest lepiej przygotowany na kontakt ze światem zewnętrznym niż układ dziecka, które przychodzi na świat przez cesarskie cięcie. Jeszcze przed porodem uprzedź personel szpitala, by nie podawano noworodkowi żadnych mieszanek mlecznych. Udowodniono, że niemowlęta, którym od razu po porodzie podawane jest sztuczne mleko, częściej cierpią na rożnego rodzaju alergie.
Tego nie rób, jeśli chcesz, by dziecko nie miało alergii
- Nie pal papierosów… i nie wdychaj dymu.
– To jeden z głównych czynników, który zwiększa u dziecka ryzyko astmy, duszności i świszczącego oddechu. – Dym sprawia, że płuca płodu są gorzej rozwinięte – wyjaśnia prof. Anna Zalewska-Janowska. Badania wykazały, że zawarte w dymie substancje silnie drażnią błonę śluzową dróg oddechowych, uszkadzają ich nabłonek, a także ułatwiają przenikanie alergenów i zwiększają ich właściwości uczulające. Niech nie zwiedzie cię myśl, że malec w twoim brzuchu jest chroniony przed dymem. Substancje te do płodu docierają wraz z powietrzem, które wdycha kobieta w ciąży, i to zarówno wtedy, gdy pali sama, jak i kiedy pali ktoś w jej otoczeniu. Dzieci palaczek są często mniejsze, słabsze, mają gorzej rozwinięty mózg. Jeśli więc palisz, a nie chcesz, by twoje dziecko miało alergię, jak najszybciej postaraj się rzucić palenie. Czeka cię prawdziwy sprawdzian silnej woli, bo podczas ciąży nie powinno się korzystać z plasterków, gum ani innych wspomagaczy. Zawierają one nikotynę, równie groźną dla maluszka. Palenie powinien rzucić również twój partner. Jeśli nie chce, postaraj się przynajmniej unikać sytuacji, w których jesteś narażona na wdychanie dymu.
Zapewne, jak każda przyszła mama, słyszałaś, że koty mogą być teraz groźne. Zwierzęta te mogą bowiem przenosić toksoplazmozę – pasożytniczą chorobę, która, gdy zarazi się nią ciężarna, może wywołać zapalenie łożyska i przejście pasożytów do płodu. Może to skutkować wadami płodu, m.in. wodogłowiem, małogłowiem (o toksoplazmozie piszemy też na str. 28). Zaskakujące jest jednak to, że kontakt z kotami (i zwierzętami gospodarskimi, takimi jak krowy, kozy itp.) może być również bardzo korzystny, gdyż, jak udowodniły badania naukowców z Uniwersytetu w Zurychu, zmniejsza on ryzyko późniejszego rozwoju u dzieci atopowego zapalenia skory. Wnioski z badań opublikowano w „Journal of Allergy&Clinical Immunology”. Podobne badania przeprowadzono w amerykańskim szpitalu Henry’ego Forda. Naukowcy z tego szpitala udowodnili, że dzieci kobiet, które podczas ciąży nie unikały zwierząt, mają we krwi mniejszą ilość immunoglibpiny E (IgE), przeciwciał odpowiedzialnych za powstawanie reakcji alergicznych – są więc mniej podatne na uczpenia. – To tak jak u dzieci: te, które mieszkają na wsi, bardzo rzadko miewają alergie, bo kontakt ze zwierzętami i dużo bardziej surowe warunki życia, mniejsza sterylność, wytwarza u nich tolerancję na alergeny – komentuje prof. Anna Zalewska-Janowska. Jeśli więc masz kota, nie oddawaj go rodzicom na przechowanie – prawdopodobnie jesteś już uodporniona na toksoplazmozę (dowiesz się tego z badań, które są zalecane każdej przyszłej mamie). Trzeba tylko unikać styczności z jego odchodami, bo są jednym ze źródeł pasożytów (kuwetę musi czyścić ktoś inny).
miesięcznik "M jak mama"