Bennett Kaspar-Williams to Amerykanin, który późno, bo dopiero w wieku 27 lat zorientował się, że jest osobą transpłciową. Po trzech latach od tego momentu zaczął swoją przemianę. Nie zmienił swoich genitaliów, jedynie przeszedł operację usunięcia piersi i przyjmował testosteron, który wyłączał jego jajniki z funkcjonowania.
Jak doszło do tego, że urodził dziecko?
Jak doszło do zapłodnienia mężczyzny przez mężczyznę?
W 2017 roku Bennett, mieszkający na stałe w Los Angeles poznał swojego męża - Malika. W 2019 roku para wzięła ślub. Od początku, wiedzieli, że chcieliby mieć pełną rodzinę i wychowywać dzieci. Na początku jednak przyjmowali, że z pewnością ich dziecko będzie pochodzić z adopcji.
Para mieszka jednak w jednym z najbardziej tolerancyjnych miast na świecie, więc zaczęła kontaktować się z innymi transseksualnymi parami, które rodziły dzieci biologiczne. Tak powstał pomysł, by Bennett zaprzestał przyjmowania testosteronu i zaszedł w ciążę. Starania były krótkie i szybko para zaszła w ciążę. Ich synek Hudson urodził się cały i zdrowy.
W szpitalu mówili o nim per "matka"
Hudson przyszedł na świat przez cesarskie cięcie. W rozmowie z dziennikiem "Daily Mail" Bennett przyznaje, że nawet w tak tolerancyjnym społeczeństwie, pobyt w szpitalu był dla niego traumą. Cały personel nazywał go bowiem "matką".
Dowiedz się: "Mój syn ma 6 lat i zakłada sukienki córki. Nie wiem, jak reagować".
Teraz transpłciowy mężczyzna walczy ze stereotypami. Pragnie oddzielenia pojęcia płci biologicznej od kulturowej, tak by ciało i jego funkcje były przypisane do celu, jakie może ono osiągnąć, a nie do utartej kulturowo "męskości", czy "kobiecości".
Co o tym sądzicie?