Spis treści
- Ciąża pod specjalnym nadzorem: 9 miesięcy w puchu
- To ja jestem w ciąży i ja podejmuję decyzje
- Aktywna i asertywna
- Kobieca grupa wsparcia w ciąży
- Przyjmij do wiadomości, że nie wszystko ci wolno w ciąży
Mówisz znajomym o ciąży i najpierw są wybuchy radości. Wszyscy wokół ci gratulują i cieszą się razem z tobą. Ale już po kilku tygodniach okazuje się, że w oczach niektórych osób ciąża dyskwalifikuje. Znajomi wybierali się na maraton filmowy – nie zadzwonili do ciebie, bo pewnie i tak wieczorami jesteś śpiąca. Planowaliście jeszcze w zimie spływ kajakowy na Mazurach – termin się zbliża, ale o twoim udziale już nikt z tobą nie rozmawia. Dowiadujesz się, że twoja paczka szalała do rana na parkiecie, kiedy ty z mężem oglądaliście filmy na DVD. I jest ci przykro. Bo wszystko, co mają ci do zaoferowania, to zaproszenie do kina na komedię romantyczną (choć na ten gatunek reagujesz alergią) i wspólny spacer po parku. Czy ciąża sprawia, że stajesz się niewidzialna dla znajomych?
Ciąża pod specjalnym nadzorem: 9 miesięcy w puchu
Myślałam, że izolowanie ciężarnych to mit. Ale traf chciał, że właśnie jestem w ciąży i mam okazję na własnej skórze przekonać się, jak się sprawy mają. Proponuję przyjaciółce koncert, obydwie przepadamy za tym zespołem. A ona mówi, że nie pójdziemy, bo przecież ktoś może mnie popchnąć, kopnąć, coś może się stać. Odbiera mi mowę. Kilka dni później koleżanka zachwala książkę; literatura to zawsze był temat, który nas łączył. Podaje mi ją, a potem od niechcenia dorzuca: „Ale ty chyba nie powinnaś jej czytać, jest trochę drastyczna i przygnębiająca”. Za kilka tygodni wyjeżdżam z koleżanką do Krakowa, obie kochamy to miasto. Ale ona podkreśla, że musimy dojechać do hotelu na 19, bo przecież w moim stanie odpadają nocne wędrówki po mieście. Ratunku! Mam ochotę krzyknąć: „Ludzie, to przecież nadal ja! Tylko z brzuchem”.
W naszej kulturze ciążę traktuje się jak stan wyjątkowy, na który trzeba chuchać i dmuchać. Kobiety spodziewającej się dziecka nie wolno martwić, denerwować, rozmawiać z nią na tematy, które mogłyby ją zasmucić. Nie można zabierać jej w miejsca, gdzie jest tłok, tłum i hałas. Trzeba chronić ją przed jakąkolwiek formą wysiłku, a już w żadnym razie nie namawiać do sportu. I pewnie są mamy, które lubią sobie te dziewięć miesięcy przeżyć w takim puchu.
Ale co z tymi, które lubią podróżować, kochają wszelkie sporty, uwielbiają rozmowy na poważne tematy i za żadne skarby nie będą chciały ograniczać swojego repertuaru wyjść do kina do komedii romantycznych? Czy czeka je społeczna izolacja? Co z nimi? Lub, żeby zabrzmiało bardziej dramatycznie – co ze mną?!
To ja jestem w ciąży i ja podejmuję decyzje
Rozumiem oczywiście, że wszelkie te obawy w 98 procentach wynikają z troski (a 2 procent z tego, że podsypiająca, sapiąca po kilku minutach na parkiecie, stroniąca od używek przyszła matrona to nie jest idealny towarzysz weekendowej rozrywki). Ale warto pamiętać, że ciąża nie uszkadza funkcji myślenia. Dlatego zamiast decydować za koleżanki z brzuchem, lepiej zapytać, na co one właściwie mają ochotę. Oczywiście, że są w ciąży tygodnie, kiedy człowiek czuje się jak niedźwiedź w zimowej hibernacji, na nic poza spaniem nie ma ochoty, a na samą myśl o wychodzeniu z domu naciąga głębiej kocyk. Ale ciąża trwa dziewięć długich miesięcy. I znakomita większość pań, poza tymi kilkoma słabszymi tygodniami na początku ciąży i pod koniec, czuje się dobrze. Dlaczego zatem otaczający nas ludzie decydują, co powinnyśmy, a czego nie powinnyśmy robić? Przecież ciąża to nie powód, by rezygnować ze spotkań z ludźmi, zainteresowań i pasji, uczestnictwa w życiu kulturalnym. Dlatego gdy ktoś z twojej paczki kolejny raz sprawi, że poczujesz się wykluczona, powiedz: „Wiesz, ja też mam ochotę potańczyć. Jeśli będę zmęczona, po prostu wcześniej wrócę do domu”. Możesz też dorzucić: „Przypominam, ja wprawdzie będę miała dziecko, ale sama już dawno nim nie jestem. Więc sama podejmę decyzję, czy pojadę z wami na Mazury, czy nie, dobrze?”. Gdyby ktoś poczuł się urażony twoją bezpośredniością, zrzuć winę na ciążowe hormony…
miesięcznik "M jak mama"Aktywna i asertywna
1. Pamiętaj, że choć masz wielki brzuch, to nadal jesteś tą samą osobą, którą byłaś przed ciążą. Nie daj się wykluczyć z życia towarzyskiego z powodu obwodu talii – to jawna dyskryminacja.
2. Mów jasno, na co masz ochotę, co chciałabyś robić wspólnie z przyjaciółmi.
3. Zaplanuj sobie i stopniowo realizuj „plan na czas ciąży”, czyli listę rzeczy do zrobienia czy zobaczenia przed porodem.
4. Uświadamiaj koleżankom, że ty za jakiś czas przestaniesz nosić brzuch, ale może któraś z nich zacznie?
5. Traktuj inne ciężarne tak, jak sama chciałabyś być traktowana!
Kobieca grupa wsparcia w ciąży
To naturalny proces, że po zajściu w ciążę instynktownie szukasz towarzystwa i więzi z kobietami, które już mają dzieci lub na nie czekają. W ten sposób budujesz wokół siebie kobiecą grupę (takie kobiece plemię), która podczas ciąży i po urodzeniu dziecka będzie ci służyła pomocą, wsparciem, swoją wiedzą i doświadczeniem. Potrafisz więc spędzić całe godziny na omawianiu ciążowych obaw, opowieściach o porodzie i pielęgnacji niemowląt. I choć jest ci to teraz bardzo potrzebne, pamiętaj, że nie samą ciążą człowiek żyje. Postaraj się w tym okresie nie zaniedbywać swoich przyjaciółek, które w ciąży nie są i nie rozpływają się na widok dziecka. To właśnie one za kilka miesięcy, kiedy centrum twojego świata stanie się 3-kilogramowy człowieczek, przyjdą ci z odsieczą. I zamiast dopytywać, jak maluszek śpi, jak je i czy już podnosi główkę, zadadzą ci magiczne pytanie: „A co u ciebie?”, „Jak TY się czujesz?”. Dziś te pytania brzmią bardzo zwyczajnie i banalnie, ale w pierwszych miesiącach życia malca będziesz ich potrzebowała jak tlenu. To właśnie te przyjaciółki wyciągną cię na basen, załatwią karnet do klubu fitness, zabiorą cię w takie miejsca, gdzie ludzie nie znają słów „kolka” i „ciemieniucha”. I będziesz im za to dozgonnie wdzięczna. Pamiętaj więc, by nie stracić ich z oczu w ciążowym szale. Rosnący brzuch nie zwalnia cię z obowiązku pielęgnowania przyjaźni. Dbaj więc o te relacje w czasie oczekiwania na dziecko, bo żeby kumpelki mogły zająć się tobą po ciąży, muszą wiedzieć, że nadal jesteś sobą. A nie matką karmicielką, który potrafi rozmawiać tylko i wyłącznie o dziecku.
Przyjmij do wiadomości, że nie wszystko ci wolno w ciąży
Ciąża to nie choroba. To już ustaliłyśmy. Ale nie możemy pominąć jednak pewnych ograniczeń, które ze sobą niesie. Oczywiście są mamy, które w siódmym miesiącu wyjeżdżają na trekking albo trenują biegi do ostatnich dni przed porodem, ale uznajmy, że jest to jednak mniejszość. Dlatego zanim zaczniesz się pieklić, oceń własne ograniczenia. Znajomi nie robią niczego przeciwko tobie – ty po prostu nie możesz robić pewnych rzeczy. Sprawdź, czy pod twoją chęcią życia jak dawniej nie kryje się przekonanie, że po narodzinach dziecka też będziesz żyła tak samo jak dotychczas. Może, wsłuchując się w siebie, odnajdziesz lęk, że dziecko zabierze ci twoje dawne życie i nic już nie będzie tak samo. Możesz mi wierzyć na słowo – nie będzie tak samo. Będzie lepiej.