Nie mam ORGAZMU! Jak UŁATWIĆ SOBIE szczytowanie?

2014-05-01 11:23

Pacjentki trafiające do gabinetów seksuologów bardzo często skarżą się na brak orgazmu. Warto jednak sprecyzować, czym brak orgazmu jest – czy nie pojawia się on wcale, czy też kobieta ma trudność z osiągnięciem go podczas stosunku i czy potrafi go osiągnąć podczas masturbacji.

pozycje seksualne w ktorych najlatwiej zajsc w ciaze jak sie kochac zeby poczac dziecko

i

Autor: _photos.com|photos.com

Spis treści

  1. 1. Masturbuj się!
  2. 2. Przedłuż grę wstępną
  3. 3. Dopieszczaj się podczas stosunku
  4. 4. Ćwicz mięśnie Kegla
  5. 5. Porzuć presję i zrelaksuj się

Anorgazmia, czyli niezdolność do osiągnięcia orgazmu, jest zaburzeniem dość rzadkim – według prof. Zbigniewa Lew-Starowicza dotyczy jedynie 8-10 proc. Polek. Anorgazmia może mieć przyczyny zarówno biologiczne (zaburzenia kurczliwości mięśni Kegla, zaburzenia hormonalne czy neurologiczne, a także przyjmowanie leków, np. przeciwdepresyjnych), jak i psychologiczne (np. związane z doświadczeniem przemocy seksualnej bądź zaburzonymi relacjami partnerskimi) oraz społeczne (rygorystyczne wychowanie, niewłaściwa lub niewystarczająca edukacja seksualna). Istnienie zaburzenia stwierdza specjalista seksuolog - lekarz bądź psycholog o takiej specjalizacji. Leczenie zaburzeń orgazmu może opierać się na farmakoterapii, metodach treningowych i/lub psychoterapii.

Oczywiście jednak nie w każdym przypadku trudności z osiągnięciem orgazmu muszą wiązać się z zaburzeniem. Kobiety często stają się „ofiarami” stereotypu wywołującego presję na osiąganie orgazmu w wyniku stymulacji członkiem podczas stosunku, tymczasem 70 proc. kobiet szczytuje wyłącznie wskutek stymulacji łechtaczki. Seksuolodzy często więc słyszą od swoich pacjentek skargi na brak orgazmu, podczas gdy po wywiadzie okazuje się, że pacjentki te są w stanie szczytować dzięki pieszczotom oralnym czy masturbacji, nie można więc tutaj mówic o anorgazmii czy w ogóle o zaburzeniach orgazmu. Jak więc ułatwić sobie osiąganie szczytu rozkoszy i czerpanie satysfakcji z seksu?

1. Masturbuj się!

Dotykanie samej siebie pomaga lepiej poznać swoje ciało i jego reakcje. Dzięki masturbacji uczymy się, jaki dotyk sprawia nam najwięcej przyjemności, jakie ruchy są najbardziej „skuteczne”, a także pozwala nam ona na lepsze zapoznanie się z naszą anatomią. Nie bój się oglądać swoich miejsc intymnych w lusterku – dzięki temu nie tylko zapoznasz się z budową kobiecych narządów płciowych „na żywo” (oglądanie obrazków w książkach to przecież nie to samo), ale i oswoisz się oraz zaprzyjaźnisz z własną kobiecością. Wiele kobiet martwi się wyglądem swoich warg sromowych czy wejścia do pochwy, obawiają się, czy wszystko z nimi w porządku i czy partner je zaakceptuje – zupełnie niepotrzebnie, ponieważ każda kobieta wygląda inaczej, także w miejscach intymnych, a akceptacja tego wyglądu jest ściśle związana z satysfakcją ze współżycia z partnerem. Z kolei dotykanie samej siebie pozwala na oswojenie się z różnymi bodźcami, a podczas takiej sesji „sam na sam” ze sobą łatwiej jest osiągnąć orgazm, gdyż jesteśmy wtedy bardziej zrelaksowane i możemy skupić się na własnej przyjemności. Warto zaznaczyć, że większość kobiet masturbuje się stymulując łechtaczkę – to ona odpowiada za nasze orgazmy!

2. Przedłuż grę wstępną

Pośpiech to największy wróg orgazmu, więc nie warto podczas zbliżenia dążyć do jak najszybszego rozpoczęcia stosunku. Im bardziej podniecona jest kobieta, tym większe ma szanse na osiągnięcie orgazmu. Niech partner pieści cię dłonią, językiem, skupi się na łechtaczce – przecież każdy orgazm jest równie wartościowy, niekoniecznie musisz osiągać go właśnie podczas stosunku (a już jednoczesne szczytowanie z partnerem to wizja bliska science-fiction). Regularne „treningi” mogą poskutkować tym, że będziesz szczytować nawet kilkakrotnie podczas jednego zbliżenia.

3. Dopieszczaj się podczas stosunku

Kochając się z partnerem, możesz sama zadbać o swoją przyjemność, na przykład masując łechtaczkę w trakcie stosunku (może to też robić twój partner). Najczęściej kobietom trudno jest osiągnąć orgazm w wyniku samej penetracji pochwy, tym bardziej, że potrzebują one więcej czasu niż mężczyźni, by szczytować. Pieszczenie łechtaczki lub drażnienie sutków w trakcie stymulacji pochwy zintensyfikuje doznania.

4. Ćwicz mięśnie Kegla

Za kobiecy orgazm odpowiadają mięśnie dna miednicy, nazywane mięśniami Kegla (lub mięśniem łonowo-guzicznym). Mięśnie te można trenować tak samo, jak każdy inny mięsień ciała, zależny od naszej woli (czyli taki, który możemy świadomie kurczyć i rozkurczać). Badania seksuologów dowodzą, że wyćwiczenie tych mięśni znacząco ułatwia kobietom osiągnięcie orgazmu, a nawet bywa skuteczne w leczeniu anorgazmii. Silne mięśnie Kegla ułatwiają też czerpanie przyjemności z samego stosunku, gdyż dzięki nim pochwa ciaśniej obejmuje penisa i intensyfikuje bodźe płynące z ruchów frykcyjnych. O tym, jak ćwiczyć mięśnie Kegla, przeczytasz w tym artykule.

5. Porzuć presję i zrelaksuj się

Nie bez powodu mówi się, że orgazm zaczyna się w głowie – by go osiągnąć, musimy najpierw pozbyć się (choćby na chwilę) wszelkich zmartwień, obowiązków, obaw i zahamowań. W stanie relaksu zdecydowanie łatwiej jest czerpać przyjemność z seksu, a wręcz można powiedzieć, że bez tego satysfakcjonujący seks jest niemożliwy. Dlatego do łóżka z partnerem nie zabieraj negatywnych myśli, porzuć rozmyślanie o tym, czy wyrobisz się ze skończeniem projektu w pracy i czy zapłaciłaś rachunki. Zadbajcie o to, by nikt nie mógł wam przeszkodzić podczas zbliżenia, skupcie się na „tu i teraz”. I, co być może najważniejsze, odpuść sobie martwienie się o swoje niedoskonałości – możesz być pewna, że podniecony i kochający cię partner nie zwraca uwagi na pojawiające się tu i ówdzie fałdki, cellulit czy biust poddający się grawitacji. Uwolnij swój umysł od krępujących go myśli i przekonań, a twoje ciało odwdzięczy ci się... orgazmami.