Spis treści
- Czy warto ulec modzie na ekologiczną żywność?
- Ten produkt jest eko, bo...
- Eko, bio, organic, czyli co widać na opakowaniach żywności ekologicznej
- Żywność ekologiczna z certyfikatem
- Sięgaj po żywność ekologiczną, a wiele zyskasz
Dieta w ciąży jest niezwykle ważna, by nie powiedzieć, że najważniejsza. Od tego, co znajduje się na talerzu przyszłej mamy, zależy nie tylko jej zdrowie i kondycja, ale również rozwój i wzrost rozwijającego się w jej brzuchu dziecka. Dobrze więc, gdy ciężarna dba o odpowiednią liczbę różnorodnych posiłków złożonych z produktów świeżych i pełnych właściwości odżywczych. Warta polecenia jest żywność ekologiczna.
Czytaj: Zdrowe odżywianie w ciąży: jak powinna wyglądać dieta ciężarnej
Czy warto ulec modzie na ekologiczną żywność?
Jeszcze nie tak dawno zachwycaliśmy się dorodnymi brzoskwiniami wielkości pomarańczy oraz truskawkami, które są słodsze niż poziomki i bardziej jędrne niż jabłka. Ale gdy zaczęło być głośno, że te cudowne owoce (produkty GMO) to wynik pracy naukowców, którzy trudzili się nad ich wyhodowaniem już w laboratorium, w wielu domach nastąpił odwrót w kierunku ekoproduktów.
Nie mają one nic wspólnego z produktami z upraw bądź hodowli konwencjonalnych, w których wykorzystuje się m.in. sztuczne nawozy czy niezdrową, tuczącą karmę. Ekożywność jest więc wyjątkowa. Dlaczego? Bo np. jajka pochodzą od kur, które żyją w tradycyjnych kurnikach i swobodnie chodzą po podwórku, a nie gnieżdżą się w małych klatkach, oświetlanych sztucznym światłem i bez żadnego kontaktu ze słońcem.
To niezwykle ważne dla ich rozwoju, a w efekcie – dla jakości jaj oraz mięsa. W gospodarstwach ekologicznych nawet świnie są na wolnym wybiegu. Poza tym zwierzęta jedzą wyłącznie pasze roślinne. Owoce i warzywa z upraw ekologicznych rosną z dala od ruchliwych ulic i zakładów przemysłowych, a gleba, na której rosną, jest nawożona naturalnymi nawozami.
Gdy owoce i warzywa dojrzeją, są zbierane ręcznie. Zwierzęta i rośliny rosną w swoim naturalnym tempie – tyle czasu, ile powinny. Dzięki temu mięso i produkty roślinne stają się pełnowartościowe i dostarczają wielu niezbędnych składników odżywczych.
miesięcznik "M jak mama"
Ten produkt jest eko, bo...
...na etykiecie ma numer upoważnionej jednostki certyfikującej, której podlega producent. Oprócz tego na etykiecie powinna być umieszczona nazwa i adres producenta, przetwórcy lub sprzedawcy. I najważniejsze – unijne logo produktów ekologicznych, czyli EKO LIŚĆ.
Eko, bio, organic, czyli co widać na opakowaniach żywności ekologicznej
Produkty ekologiczne potocznie nazywane są również organicznymi lub naturalnymi, jednak nie każdy produkt określany jako „naturalny” jest również ekologiczny. W skrócie mówi się o nich „eko” i „bio” albo „organic”. Generalnie określenie „bio” najczęściej pojawia się na produktach z Niemiec, zaś „organic” – na tych z Wielkiej Brytanii.
Na polskich etykietach znajdziesz przede wszystkim „eko”, ale też i te dwa pozostałe określenia. Skąd będziesz wiedziała, że masz do czynienia z ekologicznym produktem? Otóż każdy producent żywności eko na pewno się tym pochwali (bo jest czym!). Na opakowaniu zobaczysz charakterystyczny znaczek: liść z gwiazdkami. To tzw. logo – symbol graficzny, oznaczający produkt ekologiczny.
Dzięki niemu bez problemu wychwycisz ekoprodukt na półce z innymi artykułami. Każdy ekoprodukt w krajach Unii Europejskiej powinien mieć specjalny certyfikat, wystawiony przez upoważnioną jednostkę certyfikującą, np. AGRO BIO TEST, BIOEKSPERT. Certyfikat dotyczy konkretnego produktu, wytwarzanego przez konkretnego producenta oraz jest przyznawany na określony czas – zwykle na rok (po tym czasie produkt poddawany jest kolejnym badaniom, aby ponownie uzyskać certyfikat).
Dopiero, gdy producent otrzyma certyfikat, może oznaczać swoje produkty odpowiednim znaczkiem.
Żywność ekologiczna z certyfikatem
Nie każdy produkt może być oznakowany jako „eko”, nawet jeśli pochodzi z uprawy odległej od miasta. Droga do otrzymania certyfikatu jest dość trudna i daleka. Produkt ekologiczny musi zostać poddany licznym badaniom.
Zanim np. kukurydza zostanie uznana za ekoprodukt, eksperci sprawdzają, czy pochodzi z uprawy odległej od szlaków komunikacyjnych czy zakładów przemysłowych oraz badają stan gleby, na której rosła. Interesuje ich, czy była nawożona (dozwolone są tylko nawozy organiczne) i jak pielęgnowana oraz czy utrzymany był prawidłowy płodozmian i rozdział od upraw nieekologicznych.
A następnie, w jaki sposób sama kukurydza była chroniona przed chorobami i szkodnikami (w rolnictwie ekologicznym niedozwolone są pestycydy). Natomiast w przypadku zwierząt eksperci przeprowadzają szczegółową kontrolę warunków chowu, bo zdrowe zwierzę to zdrowe mięso, jaja bądź mleko, które od nich pochodzą. Tak więc np. kurczaki hodowane na mięso muszą mieć wystarczająco dużo miejsca do swobodnego poruszania się, odpowiednią obfitość ściółki oraz dostęp do światła i świeżego powietrza w budynku inwentarskim.
Następnie sprawdza się, jak kurczaki są karmione, czy naturalną paszą (bez dodatków antybiotyków, hormonów, sterydów), a na końcu specjaliści badają już samo mięso. Eksperci z jednostek certyfikujących kontrolują nie tylko uprawy i chów zwierząt, lecz także linię produkcyjną w zakładach przetwórstwa surowców ekologicznych. Interesuje ich rozdzielność od produkcji nieekologicznej, sposób czyszczenia urządzeń produkcyjnych oraz to, jakie substancje są stosowane do produkcji, a także jak wygląda usuwanie odpadów powstałych podczas produkcji.
Ekologia to coraz bardziej popularny trend. Z najnowszych badań SGGW wynika, że 8 proc. Polaków kupuje ekożywność raz w tygodniu. W Polsce jest 267 zakładów produkujących żywność ekologiczną.
Sięgaj po żywność ekologiczną, a wiele zyskasz
Zwolenniczek produktów ekologicznych (a jest ich coraz więcej) nie musimy przekonywać. One wiedzą, że warto wybrać czasem mniejsze jabłko za większą cenę, bo będzie ono smaczniejsze i zdrowsze. To nie tylko subiektywne odczucie, ale i fakt udowodniony w badaniach. Eksperci zapewniają, że w przeciwieństwie do żywności produkowanej konwencjonalnymi metodami, jedzenie ekologiczne nie zawiera żadnych szkodliwych substancji, czyli pozostałości środków ochrony roślin, nawozów czy zanieczyszczeń pochodzących z gleby (metali ciężkich). Nic dziwnego, że coraz więcej kobiet w ciąży, a następnie mam, sięga po produkty ekologiczne. Wiedzą, że jedzą zdrowo i nie grożą im (oraz ich dzieciom) niemiłe konsekwencje zdrowotne w przyszłości. Doceniają ochronę przed szkodliwym wpływem pestycydów (środki ochrony roślin), które spożywane nawet w małych ilościach, ale przez wiele lat, mogą np. zaburzać metabolizm organizmu, zakłócać pracę układu nerwowego czy nawet prowadzić do niepłodności.