Makaron dobry na wszystko

2008-05-23 16:04

Przeciętny Włoch zjada ok. 30 kg makaronu rocznie, a Polak zaledwie 3 kg – zwykle jako dodatek do zupy. Stanowczo za mało! Przecież dobrze podany makaron to jedno z najzdrowszych, najsmaczniejszych dań!

Makaron dobry na wszystko

i

Autor: Jupiterimages

Dla figury

Przez wiele lat uważano, że makaron tuczy. Dziś jest podstawowym elementem piramidy żywienia. To znaczy, że powinniśmy go jadać codziennie. Dietetycy wyjaśniają, że to nie makaron jest kaloryczny, tylko sosy, z którymi go jadamy. To prawda, że 100 g suchego makaronu dostarcza aż 330 kcal, ale podczas gotowania wchłania on wodę i trzykrotnie zwiększa swoją wagę. Tak więc spora porcja – ok. 100 g – to już tylko 110 kcal! Jeśli więc zjesz ogromny talerz spaghetti, czyli 200 g, twój organizm otrzyma tyle samo kalorii, ile ma połowa tabliczki czekolady. Z tą istotną różnicą, że po zjedzeniu makaronu długo masz uczucie sytości.
A wszystko dzięki skrobi, której makaron jest bogatym źródłem. Skrobia należy do węglowodanów złożonych. Uzyskiwana z nich glukoza – paliwo energetyczne dla komórek naszego ciała – jest uwalniana powoli i równomiernie. W ten sposób organizm ma zapewnione stałe źródło energii, a my czujemy się syci przez wiele godzin.
To dzięki węglowodanom złożonym nasze mięśnie i mózg mogą funkcjonować prawidłowo i z maksymalną mocą. Według dietetyków właśnie węglowodany powinny pokrywać 60 proc. dziennego zapotrzebowania na energię. Chodzi o to, że nasz organizm bardzo wolno trawi skrobię. Jeśli więc jemy makaron, łatwiej nam zadbać o sylwetkę.

Tej zimy przeprowadziliśmy się z mężem do naszego pierwszego własnego mieszkania. Nie stać nas było od razu na urządzenie kuchni, więc przez jakiś czas gotowałam na dwupalnikowej kuchence turystycznej. Wpadałam po pracy do domu i po 20 minutach stawiałam obiad na stole. Najłatwiej było mi przyrządzić makaron. I to bez wcześniej przygotowanego sosu, bo zwykle nie było na to czasu. Dodatkami do wstążek, penne czy spaghetti były tylko oliwa, świeże zioła, pomidory. I wiecie co? Mimo że codziennie pochłanialiśmy kopiaste talerze, zeszczupleliśmy!

Makaron kolorowy nie różni się smakiem od zwykłego. Liczy się raczej efekt wizualny: sałatka z barwnym makaronem wygląda apetycznie, przyciąga nasz wzrok. Działa na zmysły. Kolor uzyskiwany jest z naturalnych dodatków barwiących, np. czarny daje mątwa, mięczak mórz południowych, czerwień pochodzi z pomidorów lub buraków, kolor pomarańczowy z marchewki, zielony ze szpinaku. Są też makarony brązowe, zawdzięczające kolor specjalnej mące (razowej), z której są zrobione.

Na zdrowie

Ponieważ makaron pomaga utrzymać stały poziom cukru we krwi, może być również dietetycznym daniem dla chorych na cukrzycę.
Z tego powodu jest też świetną potrawą dla osób uprawiających sport. Pozwala naładować baterie na wiele godzin. Lekarze uważają, że najlepiej jeść makaron na trzy godziny przed planowanym wysiłkiem.
Niektóre rodzaju makaronu są zrobione z dietetycznej mąki. Może to być mąka gryczana, razowa, a nawet ryżowa. Takie makarony poleca się osobom, które są na diecie bezglutenowej (kukurydziany lub ryżowy), cierpią na zaparcia (razowy z dodatkiem otrąb) czy nie mogą jeść pszenicy (gryczany). Ich odmienny smak sprawia, że są świetnym polem do popisu w kuchni. Na przykład gryczany dobrze smakuje ze szpinakiem i jogurtem naturalnym, ryżowy ze śmietaną, cynamonem i cukrem, razowy z chudą wołowiną i warzywami.

Na humor

Jeśli cierpisz na spadek nastroju, masz chandrę albo po prostu gorszy dzień, koniecznie na obiad lub nawet wczesną kolację przygotuj sobie dużą porcję makaronu. Może to brzmi niewiarygodnie, ale to danie poprawia nastrój. Makaron jest bowiem całkiem niezłym źródłem witamin B1, B6 oraz PP, które wspomagają trawienie i są odpowiedzialne za nasz dobry stan ducha. Ponadto zawiera magnez. Pierwiastek ten, jak wiadomo, chroni nas przed niekorzystnymi skutkami stresu, czyli uczuciem zmęczenia oraz skurczami mięśni. Magnez sprzyja także prawidłowej pracy mózgu i serca oraz zmniejsza apetyt na słodycze!

Jak kupić dobry makaron?

Po pierwsze trzeba uważnie obejrzeć opakowanie w sklepie. Surowy makaron powinien mieć kolor żółty lub kremowy, bez białych plamek. Jego powierzchnia ma być szklista. Musi też być odporny na łamanie, a więc niezbyt kruchy. Drobne połamane kawałki świadczą o tym, że makaron już dawno opuścił fabrykę. Nie bez znaczenia jest też cena. Trudno liczyć na to, że dobry gatunkowo makaron będzie kosztował złotówkę. Za jakość niestety musimy zapłacić: to wydatek rzędu
4-7 zł. Najlepiej wybrać makaron produkowany z semoliny, mąki uzyskanej z odmiany pszenicy twardej durum. Ta odmiana rośnie w ciepłym klimacie, np. w Australii. Wyroby z niej mają charakterystyczny złotawy kolor. Odmiana miękka jest uprawiana w chłodniejszych krajach, ma kolor bardzo jasny. Ciasto z niej uzyskane szybko się rozgotowuje, skleja, nadaje się najlepiej do ciast, które muszą rosnąć. W pszenicy twardej zaś są proteiny, które sprawiają, że ciasto z niej jest giętkie, elastyczne, nie kruszy się, łatwiej gotuje się al dente (jak mówią Włosi - na ząb, czyli półtwardo). Co ciekawe, jedna z najlepszych odmian kanadyjskiej pszenicy Amber Durum Nr 1 jest bliska krewniaczką polskiej pszenicy. Jej ziarna przywieźli chłopi z polskich kresów. Obecnie we Włoszech istnieją normy prawne regulujące zawartość składników samego makaronu. Obowiązuje tam zakaz produkowania go z pszenicy miękkiej, a wolno używać do tego tylko pszenicy twardej.
Warto też wiedzieć, że makarony jajeczne są wyżej cenione. Nie dajmy się zwieść producentom, którzy twierdzą, że ich makaron zawiera więcej niż 7 jaj na 1 kg mąki. Mówiąc najprościej, nie da się wyprodukować takiego makaronu, bo ciasto by się rozpadło.

Jak gotować?

Dobry makaron w żadnym razie nie może być rozgotowany. Musi być ugotowany na półtwardo - al dente. Litr lekko osolonego wrzątku wystarczy na ok. 100 g. Najlepiej wrzucać kubek na osobę, czyli ok. 50 g. Czas gotowania - zależny od rodzaju i kształtu makaronu - zawsze jest podany na opakowaniu i należy skrupulatnie go przestrzegać. Podczas gotowania od czasu do czasu zamieszaj całość, żeby makaron nie przywarł do dna. Gotowy dobrze odcedź na sicie lub w durszlaku. Jeśli danie podajesz na ciepło, nie wolno ci makaronu hartować, czyli przelewać zimną wodą - straci wówczas swój delikatny smak. (Co innego, jeśli ma być wykorzystany do sałatki). Bez obaw. Jeśli podasz makaron gorący, na pewno się nie poskleja. Nie gotuj go też na zapas, bo będzie niesmaczny.

Jak przyrządzać?

Kiedy już mamy właściwie ugotowany makaron, możemy do niego dodawać różne składniki, by otrzymać danie bardzo proste, świetne na przystawkę, ale też wykwintną potrawę, która zachwyci i zaskoczy naszych gości. Aby przyrządzić smaczne danie z makaronu, wystarczy połączyć kilka prostych dodatków. Najważniejsze by były świeże i bogate w substancje odżywcze oraz błonnik. Najzdrowsze i jednocześnie najłatwiejsze do przyrządzenia są makarony z oliwą i dodatkami: suszone pomidory, świeże zioła, np. bazylia, kolendra, rozmaryn, natka, podprażone na patelni pestki dyni i nasiona słonecznika, zmiażdżony czosnek. Taką potrawę przyrządzimy dosłownie w kilkanaście minut. Wystarczy, że na kuchennym parapecie założymy minihodowlę ziół (wysianych lub gotowych w doniczce - do kupienia w hipermarketach). Po odcedzeniu wrzucamy makaron z powrotem do garnka, wlewamy trochę oliwy, dodajemy zioła i czosnek, ewentualnie pestki dyni i... podajemy.

Prawda, że proste?

Smaki i wrażenia podczas gryzienia mogą też być uzależnione od rozmaitych kształtów makaronu, do których pasują określone dodatki. A więc duże formy, np. świderki, rurki czy szerokie wstążki wspaniale smakują z lekkimi, kremowymi sosami (np. z serem, łososiem, śmietaną). Cienkie spaghetti podajmy z sosem mięsnym lub warzywnym. Kokardki i muszelki pieszczą podniebienie, gdy polane są sosem warzywnym, np. szpinakowym. Niektóre makarony, zwłaszcza bezjajeczne, służą wyłącznie do zapiekania, np. płaty lasagne, rigatoni i canneloni. Najpierw gotuje się je al dente, a następnie zapieka.

Słownik makaroniarza

Kiedy przeglądasz kartę dań we włoskiej restauracji, boisz się zamówić coś innego niż pizzę, bo nie rozumiesz nazw? Oto miniściąga. Smacznego!

  • canneloni – duże, grube rurki zazwyczaj nadziewane farszem
  • cappelini - nitki
  • conchiglie - muszelki
  • farfalle - kokardki
  • fusilli - świderki
  • lasagne - płaty makaronu zwykle zapiekane
  • pappardelle - szerokie wstążki
  • penne - pióra
  • ravioli - drobne prostokątne pierożki
  • rigatoni - rurki
  • ruoti – koła
  • spaghetti - długie cienkie sznurki
  • tagliatelle - wstążki
  • tortellini – drobne, zaokrąglone pierożki
miesięcznik "Zdrowie"