Ekologicznie i oszczędnie - jak prowadzić dom w duchu zerowaste?

2019-11-19 14:07

Czy mając małe dziecko, można generować mniej śmieci? Owszem. W dodatku nie jest to wcale takie trudne do zrealizowania. Ukłon w stronę planety dobrze odbije się także na domowym budżecie.

Ekologicznie i oszczędnie - jak prowadzić dom w duchu zerowaste?

i

Autor: Getty images

Spis treści

  1. 1. Spróbuj kranówki
  2. 2. Pożegnaj plastikowe słomki
  3. 3. Zrób rewolucję w kosmetyczce
  4. 4. Zrezygnuj z foliówek
  5. 5. Zainwestuj w kubek termiczny
  6. 6. Wybieraj mydła w kostce
  7. 7. Oszczędzaj papier
  8. 8. Przekonaj się do pieluszek wielorazowych
  9. 9. Rozważnie kupuj ubrania
  10.  10. Nie marnuj jedzenia
  11. 11. Nie wyrzucaj słoików
  12. 12. Kupuj lokalnie i na wagę

Zero waste (ang. zero śmieci) oznacza styl życia dążący do wygenerowania przez człowieka lub gospodarstwo domowe jak najmniejszej ilości odpadów, także tych możliwych do przetworzenia. Idea ta staje się coraz popularniejsza, szczególnie w krajach wysoko rozwiniętych.

Nic w tym dziwnego, skutki nieograniczonej dostępności wszelkich towarów odczuwamy chyba wszyscy - zanieczyszczone powietrze, woda, ryby i owoce morza z mikroplastikiem „w składzie”, pożary wysypisk, które zajmują coraz większe połacie ziemi.

Jeśli chcemy, aby nasze dzieci żyły w środowisku przynajmniej nie gorszym niż obecne, powinniśmy choć trochę zmienić swoje przyzwyczajenia.

Tę myśl wzięła sobie do serca Bea Johnson, Francuzka mieszkająca w Stanach Zjednoczonych, prekursorka ruchu „zero waste”, która wraz ze swoim mężem oraz dwoma synami produkuje rocznie słoik (sic!) śmieci, włączając w to odpadki organiczne. Bez obaw, nie musisz od razu robić życiowej rewolucji, tak jak Bea.

Jeśli nie chcesz wprowadzać w swoim domu ograniczeń na miarę „zero waste” możesz zmieniać nawyki małymi krokami, według nieco mniej ortodoksyjnej idei „less waste” (ang. mniej śmieci).

Choć i ona wymaga dobrej organizacji oraz umiejętności planowania, to i tak niewielki wysiłek, jeśli w grę wchodzi zdrowie przyszłych pokoleń. Od czego zacząć dobrą zmianę?

1. Spróbuj kranówki

Czy wiesz, że nawet około 90 proc. ceny butelki wody to koszt jej opakowania? Rezygnując z kupowania butelkowanej wody, nie tylko dbasz więc o środowisko, ale także o własną kieszeń.

Daj szansę kranówce, której zdatność do spożycia jest obecnie regulowana unijnymi normami. Aby mieć większą pewność co do jej jakości, warto zainwestować w dzbanek filtrujący wodę, z którego ty i twoja rodzina możecie pić, będąc w domu, oraz w wielorazowe butelki do picia poza domem.

Tych drugich jest obecnie na rynku mnóstwo: z wkładem węglowym lub bez, szklane lub z różnych tworzyw sztucznych, sztywne lub miękkie. Ciekawostką jest tzw. soft flask, czyli elastyczny bidon, który po złożeniu zmieści się nawet w najmniejszej torebce. Można go kupić w praktycznie każdym sportowym sklepie.

2. Pożegnaj plastikowe słomki

Ze względu na niewielki rozmiar, nie opłaca się ich recyklingować, dlatego ogromna część po wyrzuceniu do śmieci kontynuuje swój żywot w morzach i oceanach, stanowiąc zagrożenie dla żyjących w nich zwierząt. Cierpimy na tym wszyscy, ponieważ mikroplastik, na który pod wpływem słonej wody rozpadają się słomki, zjadany jest przez ryby, które z kolei sami jemy.

Rozwiązanie tej sytuacji wydaje się proste – wystarczy, że przestaniesz kupować plastikowe rurki, a zamawiając napoje w restauracji, poprosisz kelnera, aby nie dodawał ich do napoju.

Jeśli jednak ty albo twoje dzieci nie wyobrażacie sobie bez nich życia, możesz kupić słomki wielorazowe z czyścikiem: metalowe lub bambusowe. Albo jednorazowe słomki papierowe, z makaronu, żyta, pszenicy lub ze słomy.

3. Zrób rewolucję w kosmetyczce

Zwykłe, plastikowe patyczki do uszu są zmorą ekologów z tego samego powodu, co jednorazowe słomki do napojów. Na szczęście je również możesz zamienić na alternatywne wersje z bambusa lub papieru. Znacznie bar dziej ekologiczna od plastikowej szczoteczki do zębów będzie ta z drewnianym lub bambusowym trzonkiem.

Zamiast zwykłych wacików do demakijażu i pielęgnacji warto zaś używać wielorazowych myjek do twarzy, które można prać w pralce. Jeśli nie chcesz rezygnować z jednorazowych płatków kosmetycznych, spróbuj przynajmniej ograniczyć ich ilość: używając toniku, rozpyl go bezpośrednio na twarz, a jeśli nie ma atomizera, nalej na dłoń i wklep w skórę opuszkami palców.

Czytaj: Domowe kosmetyki: przepisy na naturalne kosmetyki DIY

Życie w zgodzie z naturą – czy można nauczyć dziecko EKOLOGICZNEGO STYLU ŻYCIA?

4. Zrezygnuj z foliówek

Czas rozkładu jednej foliowej torebki wynosi około 400 lat. Biorąc pod uwagę, że każdego roku na świecie zużywanych jest około 500 miliardów foliówek, czyli około miliona na minutę, nietrudno wyobrazić sobie, że niebawem możemy dosłownie utonąć w śmieciach.

Do myślenia daje też fakt, że taka reklamówka służy człowiekowi średnio przez zaledwie 12 minut. Czy robiąc zakupy w supermarkecie, naprawdę musisz każde warzywo pakować do oddzielnej foliowej torebki?

Na szczęście ten niechlubny zwyczaj bardzo łatwo zmienić. Wystarczy, że zabierzesz ze sobą na zakupy własną materiałową torbę oraz mniejsze materiałowe woreczki do pakowania warzyw, owoców i innych drobnych produktów na wagę.

Płócienne torby są coraz bardziej popularne i na tyle niedrogie, że możesz kupić ich nawet kilka – każdą w innym kolorze, by bardziej pasowały do twojego ubioru czy pory roku. Jeśli masz w domu zbędny materiał i maszynę do szycia, możesz też zrobić własny zestaw wielorazowych woreczków.

Gdy się pobrudzą, wystarczy je wyprać. Do przenoszenia słoików lub szklanych butelek sprawdzi się natomiast wiklinowy koszyk.

5. Zainwestuj w kubek termiczny

Papierowe kubki na gorące napoje są dość problematyczne, ponieważ zwykle składają się z kilku warstw różnych materiałów, najczęściej z papieru powleczonego od wewnątrz tworzywem sztucznym, który ma za zadanie zapobiec przemakaniu kubka.

Z tego względu nie podlegają one recyklingowi. Jeśli więc lubisz kupować w kawiarniach kawę na wynos, zainwestuj w kubek wielorazowy i robiąc zamówienie, poproś baristę, aby zrobił kawę właśnie do niego.

Wiele kawiarni nie tylko akceptuje taki sposób, ale nawet daje rabat klientom, którzy przychodzą z własnymi kubkami. Niemniej najbardziej ekonomicznym rozwiązaniem będzie oczywiście robienie kawy do takiego kubka w domu.

6. Wybieraj mydła w kostce

Używając płynów i żeli do mycia w plastikowych opakowaniach, twoja rodzina generuje rocznie całkiem pokaźną ilość śmieci, z których lwia część nigdy nie trafi do recyklingu.

Zamiast nich możecie używać naturalnych mydeł w kostkach, które są zwykle zdrowsze dla skóry niż ich płynne odpowiedniki, a w dodatku kosztują kilkakrotnie mniej. Nowinką są natomiast szampony do włosów w kostce, które zbierają pozytywne opinie od ich użytkowniczek.

Czytaj: Podstawy ekologii – orzechy piorące

7. Oszczędzaj papier

Postęp technologiczny ma swoje dobre strony – nie musisz drukować już tylu dokumentów, co kiedyś. Bilety na pociąg czy do kina można mieć w telefonie, a faktury za telefon i internet zamówić w wersji elektronicznej na maila.

Uważaj też na to, co wyrzucasz. Wszystkie jednostronnie zadrukowane kartki papieru mogą bowiem zyskać drugie życie. Możesz pociąć je na mniejsze karteczki i używać ich, aby zapisać listę zakupów lub dać dziecku do rysowania. W kuchni natomiast warto używać zwykłych ręczników materiałowych zamiast papierowych.

Czytaj: EKOZABAWKI: Zabawki ze śmieci, czyli dlaczego warto być EKORODZICEM

8. Przekonaj się do pieluszek wielorazowych

Chyba każdy rodzic wie, jak szybko zapełniają się worki ze śmieciami, gdy w domu jest dziecko noszące jednorazowe pieluszki. Szacuje się, że do ich produkcji potrzebnych jest rocznie około miliarda drzew, a zużyte pieluszki to rocznie około 77 miliardów ton odpadów, które zalegają na wysypiskach, ponieważ nie poddaje się ich recyklingowi.

Jeśli wierzyć wyliczeniom ekologów, do czasu przestawienia się na nocnik dziecko może zużyć nawet kilka tysięcy pieluszek! To wyjątkowo śmierdzący problem. Choć kiedyś wielorazowe pieluszki używane były przez wszystkie mamy, dziś nie są tak popularne.

Być może dlatego, że wciąż kojarzą się z brzydką, przemakającą tetrą i ciężką pracą włożoną w ich czyszczenie. Trzeba przyznać, że stosowanie pieluch wielorazowych wymaga nieco wysiłku i determinacji, jednak czasy, kiedy straszyły one wyglądem i były niezbyt wygodne w użytkowaniu, dawno minęły.

Dzisiejsza mama ma do wyboru całą gamę kolorowych, sprytnie zaprojektowanych pieluszek, wykonanych nie tylko z tetry, ale także z innych materiałów, na przykład z bambusa czy mikrofibry, które trzymają się pupy dzięki zapinanemu na napy otulaczowi, czyli nieprzemakalnym majteczkom.

Dla rodziców ceniących wygodę stworzono tzw pieluszki all-in-one, przypominające jednorazówki, jednak wykonane z materiałów, które można prać wielokrotnie w pralce. Choć średni koszt wielorazowej pieluszki to około 30 złotych, a wygodnie mieć ich co najmniej kilka lub nawet kilkanaście, obliczono, że używanie ich i tak jest tańsze.

Czytaj: Pieluszki WIELORAZOWE. Modne, ale czy wygodne? [Rodzaje i typy wielorazówek]

Kosmetyki naturalne dla dzieci: ekologiczna pielęgnacja niemowlęcia

9. Rozważnie kupuj ubrania

Choć nie każdy o tym wie, branża odzieżowa to gałąź przemysłu, która każdego roku generuje najwięcej odpadów. Odzież jest coraz tańsza, a spadek cen zwykle pociąga za sobą spadek jakości, z kolei słaba jakość materiałów w połączeniu z szybko zmieniającymi się trendami powodują, że coraz częściej bez głębszych refleksji wyrzucamy ubranie, które jest nieco znoszone, ma jakąś dziurę lub po prostu wyszło z mody.

Aby nie dokładać się do tej lawiny śmieci, staraj się przede wszystkim nie kupować ubrań impulsywnie. Kupuj te, które naprawdę są ci potrzebne, zwracaj uwagę na ich jakość i stawiaj na naturalne materiały, ponieważ są bardziej przyjazne nie tylko dla środowiska, ale także dla skóry.

Nie wyrzucaj rzeczy, których już nie potrzebujesz, w szczególności ubranek, z których wyrosło twoje dziecko – jeśli są w dobrym stanie, możesz oddać je komuś lub odsprzedać.

Odwiedzaj second handy, przeglądaj ogłoszenia w internecie, dobrym pomysłem będzie też umówienie się z przyjaciółkami, że raz na jakiś czas zorganizujecie we własnym gronie wymianę ubrań

Zapamiętaj!

ZASADA CZTERECH „R”

Zwolennicy idei „zero waste” oraz „less waste” mówią często o zasadzie czterech „R”. Co ona oznacza? Jej nazwa wzięła się od pierwszych liter czterech angielskich słów – są to cztery hasła, które powinny każdego dnia przyświecać osobie chcącej ograniczyć produkcję śmieci.

  • Refuse (ang. odmawiaj) – jeśli masz taką możliwość, odmawiaj używania plastikowych opakowań, np. kupując sok w restauracji, poproś kelnera, by nie dawał ci plastikowej słomki.
  • Reduce (ang. ogranicz) – ogranicz konsumpcję, kupuj tylko to, czego naprawdę potrzebujesz.
  • Reuse (używaj ponownie) – zanim wyrzucisz jakiś produkt, zastanów się, czy nie możesz w jakiś sposób wykorzystać go ponownie. I jak najczęściej używaj opakowań wielokrotnego użytku.
  • Recycle (poddawaj recyklingowi, segreguj) – jeśli nie możesz wykorzystać produktu ponownie, zadbaj o to, aby trafił do recyklingu poprzez sortowanie odpadów.

 10. Nie marnuj jedzenia

Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa oszacowała, że na całym świecie do śmietnika trafia rocznie ponad miliard ton żywności – to tyle, ile wystarczyłoby do wyżywienia połowy ludności ziemi!

Jednym z głównych filarów ruchu „less waste” jest postulat, by nie marnować jedzenia, jednak nie chodzi tu tylko o to, że do kosza trafiają produkty, które mogłyby być zjedzone. Do ich wytworzenia zużyto mnóstwo wody oraz energii, jednocześnie emitując do środowiska zanieczyszczenia, a wszystko to... na marne.

Jeśli i tobie wydaje się to absurdalne, wprowadź w swoim domu kilka prostych zasad: staraj się planować zakupy i jadłospis na najbliższe dni, biorąc pod uwagę stan kuchennych zapasów, często przeglądaj też zawartość szafek i lodówki, by nie przeoczyć produktów, którym kończy się ważność.

Gotując z tego, co już masz, zaoszczędzisz żywność i pieniądze. Uważaj natomiast na promocje – jeśli ze względu na atrakcyjną cenę kupisz coś, czego normalnie byś nie kupiła albo w ilości, której zupełnie nie potrzebujesz, tak naprawdę nie zaoszczędzisz. Kiedy jednak ulegniesz szałowi zakupów i okaże się, że masz dużo jedzenia, które nie może długo leżeć w lodówce, zamroź część na później.

Drugie życie najłatwiej nadać obierkom po owocach i warzywach – doskonale nadadzą się do zrobienia własnego, nawet niewielkiego kompostownika, dzięki któremu zyskasz naturalny nawóz do ogródka. Jeśli idea kompostu nie jest ci zbyt bliska, organiczne resztki możesz przerobić na bulion. Choć nie brzmi to zachęcająco, smakuje całkiem nieźle.

Czytaj: Przechowywanie żywności: poznaj najważniejsze zasady przechowywania jedzenia

11. Nie wyrzucaj słoików

Wszelkiego rodzaju szklane opakowania po żywności wystarczy wyczyścić, aby dać im drugie życie. Mogą przydać się do domowych weków, przechowywania przypraw, herbat, kasz czy makaronu, a nawet do mrożenia produktów, pod warunkiem że w środ ku zostawisz trochę wolnej przestrzeni.

W szerokich słoikach można też zabierać jedzenie do pracy albo użyć ich jako alternatywnych pojemników na zakupy (do produktów bardzo drobnych lub płynnych oraz kiszonek). Mnóstwo zastosowań znajdą także poza kuchnią – internet pełen jest słoikowych inspiracji.

Jeśli jednak nie masz w mieszkaniu wystarczająco dużo miejsca, nie musisz na siłę robić z niego składzika na szkło. Szklane opakowania możesz na przykład oddać komuś, komu akurat się przydadzą, albo zanieść do sklepu, który zgodnie z zasadą „less waste” sprzedaje swoje produkty w opakowaniach z drugiej ręki.

12. Kupuj lokalnie i na wagę

Czy naprawdę potrzebujesz ryżu porcjowanego w stugramowe woreczki? Gotowanie go w tej formie jest nie tylko nieekologiczne, ale też niezdrowe.

Zamiast produktów w małych, plastikowych opakowaniach wybieraj te w większych, papierowych torbach (w jakie pakuje się na przykład mąkę), a najlepiej kupuj je na wagę, do własnych materiałowych torebek.

W domu możesz trzymać je w słoikach po innych produktach. Jeśli masz taką możliwość, zakupy rób na bazarach – owoce i warzywa od lokalnych producentów są zwykle zdrowsze niż te sprowadzane do supermarketów z drugiego końca świata.

Co ważne, kupując lokalnie, dbasz nie tylko o swój portfel i środowisko, ale także wspierasz małe, rodzinne firmy i gospodarstwa.