"Pluskwy zjadają moje dziecko żywcem". Zrozpaczona matka nie umie pozbyć się problemu

2023-10-20 11:37

Mama trójki dzieci zauważyła u swojego 2-letniego synka ślady wyglądające jak pogryzienia. Była przekonana, że to alergia na proszek do prania, więc czy prędzej go odstawiła. Niestety zmiana nie przyniosła poprawy, a wręcz przeciwnie śladów na skórze przybyło. Winowajcą okazały się pluskwy, z którymi kobieta walczy bezskutecznie już bardzo długi czas.

Pluskwy zjadają moje dziecko żywcem. Zrozpaczona matka nie umie pozbyć się problemu

i

Autor: cerative commons "Pluskwy zjadają moje dziecko żywcem". Zrozpaczona matka nie umie pozbyć się problemu

Brytyjskie media coraz częściej donoszą o pluskwach, które pojawiły się w londyńskim metrze i autobusach. Jak się okazuje, problem ten dotyczy także bloków mieszkalnych. W mediach społecznościowych rodzice coraz częściej opowiadają o inwazji pluskiew w swoich domach. Jednym z nich jest 28-letnia Antonia Selby – mieszanka Swindon.

Pierwsza pomoc w użądleniach i ukąszeniach

Mama myślała, że synek ma alergię. To były jednak ukąszenia pluskiew

Kobieta mieszka ze swoim partnerem i trójką dzieci w trzypiętrowym bloku i jak przyznaje problem pluskiew zdominował całkowicie ich życie rodzinne. Wszystko zaczęło się od śladów ukąszeń na ciele 2-letniego synka.

„Zauważyliśmy, że Odyn miał różnej wielkości czerwone plamy, które były płaskie, pokrywały duże obszary jego ciała i swędziały. Pomyślałam, że ma jakąś alergię lub problem skórny i że może to wina proszku do prania lub czegoś takiego, ale wkrótce to się wyjaśni”- powiedziała Antonia w rozmowie z „The Sun”.

Niestety nawet odstawienie proszku nic nie dało, a śladów na ciele cały czas przybywało. Zaniepokojona mama nie wiedziała, co się dzieje z jej dzieckiem do czasu aż wyjechali z całą rodziną na weekend z mieszkania. Poza domem na skórze 2-latka nie przybyło żadnych nowych krostek. To dało kobiecie do myślenia. Gdy wróciła do domu kobieta odwróciła sofę do góry nogami i znalazła całą chmarę pluskiew.

Bezskuteczna walka z pluskwami. „Popadłam w depresję”

28-latka natychmiast o tym fakcie poinformowała administratora całego budynku. Zlecono odpluskwianie. Cała rodzina musiała opuścić mieszkanie na 5 godzin. Niestety procedura nie przyniosła oczekiwanych efektów. Insekty nie zniknęły. Procedurę ponowiono, niestety za każdym razem pluskwy po kilku dniach pojawiały się w mieszkaniu na nowo.

Kobieta nie kryje swojej rozpaczy. Czuje się bezsilna i przytłoczona całą sytuacją. „Boimy się, że nigdy się ich nie pozbędziemy, a Odyn ciągle się drapie. Kupiliśmy nawet odkurzacz parowy, ale nic nie działa” – przyznała załamana.

„Popadłam w depresję. Jestem zestresowana, a nocą śnią mi się koszmary o gigantycznych pluskwach. To okropne, że pluskwy mają tak wielki wpływ na stan emocji” – dodała.

Kobieta przyznała, że wielokrotnie próbowała się kontaktować z urzędnikiem ds. mieszkaniowych, niestety do tej pory nie dostała od niego odpowiedzi. Czuje się zignorowana i powoli dojrzewa do myśli, by opuścić dom i wyjechać.

Po czym poznać, że w domu są pluskwy?

Jak zauważa Simon Berenyi, właściciel firmy, która zajmuje się odpluskwianiem w rozmowie z „The Sun” pierwszymi oznakami obecności pluskiew są ciemne „krwawe” plamy na pościeli i reakcja na ukąszenia - choć jak dodaje nie wszyscy ją wykazują. Niektórzy ludzie mimo ukąszeń nie mają żadnych śladów na skórze.

Podkreślił także, że walka z tymi szkodnikami jest bardzo trudna. Nawet, gdy mieszkanie zostanie poddane działaniu pestycydów, nie ma gwarancji całkowitej ich eliminacji. Mieszkańcy muszą codziennie sprawdzać, czy owady się znów nie pojawiły. Około 30 procent domów wymaga ponownego odpluskwiania.