Spis treści
- Dziecko w szkole: czy szkoła rozwija talenty uczniów?
- Dziecko w szkole rozwinie skrzydła, jeśli... bardzo tego chce
Polski system edukacji w dużej mierze opiera się na schematach. Mimo że coraz częściej szkoły podstawowe próbują wspierać uczniów kreatywnych i myślących inaczej, nie mogą tego robić w taki stopniu, w jakim powinny. Odpowiada za to przede wszystkim system egzaminów, który punktuje rozwiązania zadań zgodne z kluczem opracowanym przez komisję, a neguje te, które zostały rozwiązane w inny sposób. -
Zdarzają się nawet sytuacje, w których dzieci dostają reprymendy za to, że... rozwiązały zadania szybciej niż reszta klasy - mówi Alina Rybałtowska, koordynatorka akcji "Zdolne dzieci w szkole". To absurd, który może zabić w dziecku wszelkie przejawy kreatywności i skutecznie je zniechęcić do nauki.
>> Rozwój dziecka: jak mądrze stymulować rozwój dziecka? >>
Dziecko w szkole: czy szkoła rozwija talenty uczniów?
Aby dziecko mogło rozwijać swoje zdolności, ktoś musi najpierw je dostrzec. Rodzice zwykle patrzą na swoje dzieci oczami przesłoniętymi miłością i wydaje im się, że ich dzieci wszystko robią najlepiej: cudownie rysują, pięknie śpiewają, znakomicie radzą sobie na boisku. Często prawdziwie ocenić umiejętności ucznia może jedynie osoba z zewnątrz, która nie jest w żadnej relacji z dzieckiem i patrzy na nią z dystansem. Tę rolę powinni choć częściowo spełniać nauczyciele. Czy spełniają?
Nie do końca. Nauczyciele, realizując w pośpiechu napięte programy nauczania, często nie mają czasu, aby przyjrzeć się z bliska poszczególnym uczniom i na chłodno ocenić ich zdolności. Jeśli więc talentu ucznia nikt nie dostrzeże, nierozwijany może on się zwyczajnie zmarnować.
>> Wybitnie utalentowany sześciolatek nagrał piosenkę o niemarnowaniu czasu. Wideo podbiło świat >>
Dziecko w szkole rozwinie skrzydła, jeśli... bardzo tego chce
- W moim przypadku to było tak, że sama zgłosiłam się do Krajowego Funduszu na Rzecz Dzieci [od red: program pomocy dla wybitnie uzdolnionych dzieci]. I weszłam w cykl badań i warsztatów, dzięki którym mogłam zrobić badania i przygotować swój projekt - mówi Joanna Jurek, licealistka, która opracowała lek na raka trzustki.
Dzięki programowi 18-latka mogła uczestniczyć w zajęciach z biologii, chemii i fizyki organizowanych przez Uniwersytet Warszawski i Polską Akademię Nauk. Kiedy jednak zaczęła realizować swoje badania, musiała przejść na indywidualny tok nauczania.
Zobaczcie, co sądzi o polskim systemie edukacji młoda i wybitnie zdolna badaczka:
Dzień Dobry TVN/x-news