Spis treści
- Dobry żłobek – placówka, która stawia na otwartość i współpracę z rodzicami
- Dobry żłobek czy klub dziecięcy?
- Dobry żłobek – pomoc w adaptacji
- Dobry żłobek – opiekunowie z prawdziwego zdarzenia
- Dobry żłobek – ostateczna weryfikacja
Wszyscy byliśmy wstrząśnięci, gdy wyszło na jaw, że w prywatnym żłobku we Wrocławiu dzieci były karmione na siłę (aż do wystąpienia wymiotów!) i wiązane pieluchami. Ale na tej podstawie nie można wyciągać wniosków, że tak jest wszędzie, bo małe dziecko nie mówi, więc nie może się poskarżyć. Dziecko nie mówi, ale istnieją inne sposoby, by ocenić placówkę. Prawda jest taka, że można znaleźć i dobry żłobek, i zdecydowanie gorszy, bo najwięcej zależy od pracujących tam ludzi – kierownictwa, opiekunek, a w przypadku placówek prywatnych także właściciela. Jeśli zdecydowaliście, że wasze dziecko będzie uczęszczało do żłobka, to musicie poświęcić czas na to, by zorientować się, jakie są okoliczne placówki i którą z nich wybrać. Warto na początku sprawdzić, na oficjalnej stronie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej (www.zlobki.mpips. gov.pl), czy żłobek jest wpisany do rejestru i spełnia wymogi ustawowe.
Dobry żłobek – placówka, która stawia na otwartość i współpracę z rodzicami
Nie sugerujcie się stroną internetową tam można napisać wszystko. Uczciwe placówki przedstawiają rzetelne informacje na swój temat, inne – to, co rodzice chcą przeczytać. Wszystko trzeba sprawdzić osobiście, tym bardziej że wiele żłobków publicznych nie ma nawet swojej strony. Musicie pójść na miejsce, porozmawiać z kierowniczką, zapytać o panujące tam zwyczaje i obowiązujące procedury. Każdy dobry żłobek czy klubik dziecięcy powinien być nastawiony na otwartość i współpracę z rodzicami. Jeśli usłyszycie np., że rodzice w ogóle nie mogą wchodzić do sali, w której bawią się dzieci, to powinno się wam w głowie zapalić czerwone światło. Przyzwoita placówka, której zależy na dobru dzieci, nie wprowadza takich zakazów, bo nie ma nic do ukrycia. Rodzic musi mieć możliwość, zwłaszcza na początku, wejścia do środka i obserwacji, jak dziecko tam sobie radzi. Dobre żłobki wręcz zachęcają do tego. W niektórych żłobkach jest też monitoring – w salach zamontowane są kamery, dzięki którym rodzice mogą w każdej chwili zobaczyć przez internet, co się tam dzieje. Niektórzy krytykują, że to podglądactwo, nadmierna technicyzacja, odhumanizowanie etc., ale w tym przypadku to chyba nie jest zły pomysł, zwłaszcza gdy pamiętamy, jak w niektórych żłobkach wygląda „opieka”.
>>Poznaj badania, które wskazują, że dobry żłobek wspomaga rozwój dziecka>>
Dobry żłobek czy klub dziecięcy?
To dwie placówki o rożnym charakterze. Żłobek przeznaczony jest przede wszystkim dla dzieci rodziców pracujących, dla których jest tam zapewniona całodniowa opieka. Maluch w wieku od 4-6 miesięcy do 3 lat może w żłobku zostać nawet na 10 godzin. W klubie dziecięcym dzieci spędzają natomiast zwykle cztery-pięć godzin dziennie. Przychodzą tam często ze swoją mamą czy opiekunką. Kluby powstały po to, żeby dzieci lepiej się integrowały i edukowały. Maluszki mają tam zapewnione profesjonalnie prowadzone zajęcia edukacyjne i uczą się nawiązywania relacji z rówieśnikami.
Dobry żłobek – pomoc w adaptacji
Koniecznie trzeba zapytać o procedury adaptacyjne. Najlepsze placówki mają je szczegółowo opracowane i rozłożone w czasie. Zaczyna się od tego, że żłobek chce jak najwięcej wiedzieć o każdym nowym maluchu. Dlatego rodzice wypełniają specjalne karty, które pozwalają poznać zwyczaje i upodobania dziecka. Pojawiają się tam pytania o jedzenie, ulubione zabawki, sposoby na wyciszenie itp. W niektórych placówkach są też zaplanowane indywidualne spotkania z pielęgniarką i z psychologiem, aby lepiej poznać dziecko. Następnie są organizowane otwarte zajęcia, podczas których dziecko, wraz z mamą lub tatą, przychodzi do żłobka na 2–3 godziny, aby poznać nowe miejsce i panie, oswoić się z obecnością innych dzieci. A gdy nadchodzi czas, gdy trzeba iść już do żłobka na poważnie, to w pierwszych dniach także rodzic może towarzyszyć dziecku. Dobry żłobek przywiązuje dużą wagę do tego, aby pomóc w adaptacji: informuje rodziców, jak mają przygotować do tego dziecko, co mu powiedzieć, zachęca do przynoszenia z domu ulubionej zabawki. Takie starania świadczą o tym, że ktoś tu naprawdę dba o to, co maluszki czują.
Dobry żłobek – opiekunowie z prawdziwego zdarzenia
Najważniejsi w żłobkach są ludzie – opiekunki zajmujące się dziećmi. Nie muszą mieć nawet wykształcenia pedagogicznego. Przepisy precyzują, że osoby pracujące z dziećmi mogą mieć np. wykształcenie pielęgniarskie lub położnicze albo dwuletnie doświadczenie w pracy z dziećmi i przebyte szkolenie. W pracy z niemowlętami ważne są jednak przede wszystkim predyspozycje psychiczne i osobowościowe. Dobra opiekunka musi po prostu lubić dzieci, ciepło i serdecznie się nimi zajmować, mieć do nich cierpliwość. Istotna jest również umiejętność uspokojenia dziecka, nieokazywanie zdenerwowania czy bezsilności. Opiekunka z prawdziwego zdarzenia nie faworyzuje jednych dzieci przed innymi, ale też umie podejść do każdego indywidualnie. Trzeba obserwować panie podczas okresu adaptacyjnego, a dodatkowo użyć swojej intuicji – bo wiadomo, że w obecności rodziców nawet opiekunki nienadające się do tej pracy będą się kontrolować. Jeśli uznacie, że panie nie wzbudzają waszego zaufania, pomyślcie o zmianie placówki. Musicie być pewni, że powierzacie swój skarb w dobre ręce.
>>Dowiedz się również, jakie wymogi formalne powinien spełniać żłobek>>
Dobry żłobek – ostateczna weryfikacja
Ostateczną weryfikacją, czy dokonaliście dobrego wyboru, będzie zachowanie dziecka, gdy zacznie już ono regularnie spędzać czas w żłobku. Trzeba je wówczas uważnie obserwować. Pamiętaj, że pierwsze kilka tygodni jest trudne niemal dla wszystkich dzieci – będą płakać przy rozstaniu, być może gorzej spać i jeść. Ale jeśli po upływie miesiąca – najwyżej dwóch – malec wciąż idzie do żłobka z niechęcią, płaczem czy wręcz strachem – to znaczy, że to zdecydowanie nie jest dobry żłobek. Na szczęście, wcale nie musi tak być. Wiele maluchów przepada za swoimi paniami i towarzystwem innych dzieci. Naprawdę.
miesięcznik "M jak mama"