Przedszkolak jest niezwykle ciekawy świata. Często próbuje naśladować starsze rodzeństwo lub rodziców i zagląda w każdy zakamarek. Wraz z rozwojem mowy pojawia się także setka pytań „a co to?”. Zdarzają się także zachowania, które dla dorosłych są co najmniej dziwne.
To, co wydaje się jednak dziwaczne, z punktu widzenia rozwoju dziecka, jest całkowicie normalne. Dzieci eksperymentują, badają i testują cały otaczający ich świat. Te zachowania mogą zaskakiwać, ale warto wiedzieć, co maluch chce nam przez nie powiedzieć.
Zobacz także: Przywódca czy gwiazda? Jakim typem przedszkolaka jest twoje dziecko
Spis treści
- Czerpie radość z biegania na golasa
- Boi się dziadków
- Wciskanie przedmiotów do dziur
- Wciąż powtarza „nie”
Czerpie radość z biegania na golasa
Jednym z dziwnych zachowań kilkulatka może być czerpanie radości z biegania na golasa. Przedszkolak może już świetnie sobie radzić z rozbieraniem poszczególnych części garderoby i po prostu rozbiera się do rosołu.
Rodziców może to dziwić, ale specjaliści podkreślają, że chodzi tu bardziej o wyeliminowanie niewygodnego źródła sensorycznego. Niektóre maluchy są dość wrażliwe pod tym względem i bez ubrań czują się po prostu swobodniej.
Dziecko, które często lubi się rozbierać, może szukać sposobu, który zmniejszy ilość bodźców sensorycznych w postaci drapiącego kołnierzyka lub swędzących spodni. W tym wieku nie wiedzą jeszcze, czym jest wstyd i po prostu działają impulsywnie. Rozwiązaniem może być wybieranie odzieży z naturalnych tkanin, wygodnych i przewiewnych, w których przedszkolak będzie czuł się bardziej komfortowo.
Boi się dziadków
Przedszkolaki mogą reagować strachem i chować się przed swoimi dziadkami. To zachowanie może dziwić rodziców, szczególnie jeżeli jeszcze jakiś czas wcześniej, maluch po prostu do nich lgnął. Warto zastanowić się, skąd wzięła się ta zmiana. Być może chodzi tylko o drapiącą brodę, którą zapuścił dziadek, a która nie jest przyjemna dla dziecka? Albo zbyt silne perfumy babci, którymi wcześniej się nie psikała.
Słowa przekonujące dziecko, że babcia i dziadek są cudownymi osobami, w tym przypadku nie zadziałają. Trzeba na nowo stworzyć pozytywne skojarzenia i doświadczenia.
Wciskanie przedmiotów do dziur
To zachowanie może budzić największe zaskoczenie dorosłych. Maluch zaczyna dłubać w nosie, wsadzać przedmioty do nosa, wciskać samochodziki w szczelinę między ścianą a łóżkiem, otwiera szafki kuchenne, układa w nich zabawki, a na podwórku sprawdzać każdą dziurę w drzewie i ziemi. Dziecko chce jednak przez to powiedzieć i pokazać nam, że powoli odkrywa świat dookoła niego.
Eksperci podkreślają, że dziecko w wieku przedszkolnym bada wszystko fizycznie, sprawdza i poznaje, a to, co ma w małej rączce, wydaje mu się jego częścią.
Tego typu rozwojowa koncepcja została wykorzystana we wszelkiego rodzaju układankach, sorterach i innych zabawkach, gdzie należy odpowiednio dopasować kształt, aby coś idealnie do siebie pasowało. Uczy się, poznaje, zapamiętuje i przewiduje. Na wszystko to jednak potrzeba czasu i cierpliwości, a przede wszystkim niezrażania się do porażki, gdy coś mu się w międzyczasie nie udaje.
Tego muszą go jednak nauczyć rodzice, poprzez wspieranie i motywowanie do podejmowania kolejnej próby.
Wciąż powtarza „nie”
Kilkulatek jest niczym burza. Biega, skacze, przewraca rzeczy wokół siebie, tu się potknie, tam przewróci, w jednej chwili biegnie, a w następnej jedzie już na rowerku biegowym. I trudno się dziwić, że sami możemy nadużywać słowa „nie”, gdy widzimy prawdziwe tornado przemierzające dom.
Rodziców dziwi jednak fakt, że nagle z ust tego małego, słodkiego i kochanego bąbelka rozbrzmiewa to samo słowo sprzeciwu. Nagle nie chce się ubierać, nie chce zakładać butów, nie chce ulubionej zupy, nie chce myć rąk po powrocie z placu zabaw i udać się do przedszkola.
Słowo „nie” w przypadku kilkulatka to nic innego, jak głośne powiedzenie: Jestem niezależną, odrębną i wyjątkową jednostką. Oczywiście z racji wieku ograniczą się do krótkiego „nie” i kropka.
W ten sposób mały przedszkolak szuka kontroli i decydowania o sobie samym. Najlepsze, co możemy w tym czasie zrobić, to nie zadawać pytań, na które może odpowiedzieć „nie”. Jeżeli to możliwe, pytając, od razu dajmy dwie opcje do wyboru. „Czerwona koszulka czy niebieska?” może okazać się prawdziwym hitem na szybsze wyjście z domu i zapobiegnięcie ataku histerii.