7 irytujących rzeczy, które robią rodzice przedszkolaków. "W jednej torbie była zużyta prezerwatywa!"

2023-10-31 13:27

Nauczycielka wymienia 7 irytujących rzeczy, które robią rodzice przedszkolaków. Część z nich nie tylko utrudnia im pracę, ale ma wpływ na samopoczucie i naukę dzieci.

Płacząca dziewczynka w przedszkolu

i

Autor: Getty 7 irytujących rzeczy, które robią rodzice przedszkolaków. Nauczycielka wymienia

Sharon Birch jest nauczycielką, a jednocześnie właścicielką żłobka i przedszkola Footprints Learning for Life w Hartlepool w Wielkiej Brytanii. Placówka jest przeznaczona dla dzieci do 5. roku życia.

Doskonale rozumie, że rodzice mogą mieć napięty grafik przed i po przyprowadzeniu dziecka do przedszkola, ale niezmiernie ważne jest, aby postępowali w określony sposób. Sharon podkreśla, że ona i cały personel zawsze jest gotów pomóc, a także udzielić porad na temat rodzicielstwa. Zdarza się jednak, że rodzice robią rzeczy, które niezwykle irytują cały personel i mają zły wpływ na dzieci.

W rozmowie z thesun.co.uk zdradziła najbardziej irytujące rzeczy, które robią rodzice przedszkolaków.

Zobacz także: Przedszkola nie mogą tego zakazywać. "To niezgodne z prawem, nie zgadzajcie się"

Spis treści

  1. Przywożenie dziecka w piżamie
  2. Nie przynoszenie zapasowych ubrań
  3. Ociąganie się z wyjściem
  4. Czas na plotkowanie
  5. Nie sprawdzanie torby dziecka
  6. Zły stan zdrowia dziecka
  7. Notoryczne spóźnianie
4 latek utonął w studni na placu zabaw w przedszkolu

Przywożenie dziecka w piżamie

Sharon zdaje sobie sprawę, że wyjście rano z domu wiąże się niekiedy z szalonym tempem. Podkreśla jednak, że wychodzenie w piżamie nie tylko źle wygląda, ale jest też złym nawykiem, który nie wpływa na poczucie własnej wartości.

Nauczycielka tłumaczy, że dobra organizacja jest kluczem i należy upewnić się, że wszyscy są ubrani.

— Jeśli zbyt spieszysz się ze zmianą ubrania, zapewnij ubranie na dzień, a my przebierzemy dziecko, gdy tylko przekroczy próg przedszkola — zaznacza Sharon.

Nie przynoszenie zapasowych ubrań

Drugą irytującą rzeczą, która większości rodziców może nie mieścić się w głowie, jest nie przynoszenie zapasowych ubrań. Czy dziecko jest w piżamie, czy nie, powinno mieć w przedszkolu zapasowe ubranka i niezbędną wyprawkę — mokre chusteczki, kołderkę, a te uczęszczające do żłobka także pieluchy i mleko.

— W przedszkolu chodzi o czerpanie przyjemności z takich zajęć, jak malowanie, grzebanie w błocie, w piasku, zabawy wodą i wychodzenie na dwór przy każdej pogodzie. Nie ma bowiem czegoś takiego jak zła pogoda. Jest tylko nieodpowiedni ubiór — tłumaczy właścicielka placówki.  Jak się jednak okazuje i o tym rodzice często zapominają.

Ociąganie się z wyjściem

Inną sprawą jest ociąganie się z wyjściem po przyprowadzeniu dziecka do placówki. Według Sharon rodzic, chcąc pomóc dziecku w radzeniu sobie z lękiem separacyjnym, powinien przypomnieć maluchowi, że po niego wróci i zostawić na ekscytujące zajęcia.  

— Lęk separacyjny jest normalną częścią rozwoju dziecka. Jeśli dziecko ma uczęszczać do placówki opieki nad dziećmi, musisz je tam zostawić — wyjaśniła Sharon.

Czas na plotkowanie

Podobnie bardzo irytujące jest pozostawienie dziecka nauczycielkom i zostanie na plotkowanie z innymi rodzicami, a niekiedy także z pracownikami przedszkola.

— Jesteśmy współczujący, wrażliwi i wyrozumiali. Możemy pomóc. Ale nie będziemy plotkować — podkreśla Sharon.

Dodaje także, że dziecko, które jest w sali, może usłyszeć głos rodzica i znów za nim zatęsknić. Może spowodować to kolejny wybuch płaczu i gorsze samopoczucie na dalszą część dnia.

Nie sprawdzanie torby dziecka

Jedną kwestią jest zapominanie o rzeczach na zmianę dla dziecka, a drugą nie sprawdzanie torby, która już jest.

Nauczycielka wyznała, że często znajduje w nich mokre lub brudne ubrania z poprzedniego dnia. Co więcej, trafiają się rzeczy, które nie należą do dziecka.  

— W jednej torbie dziecka znajdowała się zużyta prezerwatywa! Nie było to przyjemne znalezisko dla opiekunki młodszych dzieci, która szukała czystej pieluchy — wyznała Sharon.

Zły stan zdrowia dziecka

Nieinformowanie personelu przedszkola o gorszym stanie zdrowia dziecka, to kolejna rzecz, która jest bardzo irytująca dla opiekunek.

— Musimy skontaktować się z rodzicem w trakcie jego pracowitego dnia i dopytać, kiedy ostatni raz przyjmowało leki. Przez to dziecko dłużej cierpi. Jeżeli stan dziecka jest naprawdę zły, najlepszym miejscem dla niego jest dom — tłumaczy nauczycielka.

Notoryczne spóźnianie

Każdemu może się zdarzyć, że raz na jakiś czas się spóźni. Notoryczne spóźnianie się nie jest jednak dobre dla dziecka. Zaznacza, że dziecko, które się spóźnia, opuszcza część zajęć i ma ciągle poczucie pośpiechu. Takie działanie wytrąca je też z równowagi na resztę dnia i powoduje duży dyskomfort.  

Sharon zwraca też uwagę, że na zaplanowaną wycieczkę lub specjalne zajęcia dziecko chciałoby być od samego początku.

Co więcej, spóźnianie się po odebranie dziecka z placówki, sprawia, że czuje się ono zaniepokojone. Takie działanie dodatkowo może pogłębić lęk separacyjny. Maluch może wręcz pomyśleć, że mama już po niego nie wróci.

Źródło: thesun.co.uk

Czytaj także: Pierwsze dni w przedszkolu: jak zmniejszyć stres adaptacyjny u dzieci?

Moje dziecko poszło do przedszkola, a ja jestem emocjonalnym wrakiem. Jak to przeżyć?

Mamy podpowiadają, o czym pamiętać, wybierając przedszkole