Mamy coraz częściej szczerze dzielą się tym, jak wygląda ich codzienność. Macierzyństwo bez lukru opanowało internet - i dobrze, jesteśmy całym sercem za tym, aby wprost mówić zarówno o rzeczach trudnych, ale ważnych jak i z niego żartować. "Tylko spokój nas uratuje" to motto, które warto powiesić na lodówce obok karteczek z hasłami dla dziecka.
Zdarza się, że za pomocą memów czy rolek przedstawia się także te nieco poważniejsze kwestie. Na przykład te dotyczące ciągłych chorób u dzieci. W końcu nikomu nie jest do śmiechu, gdy dziecko wciąż wraca z przedszkola z gorączką czy katarem, jednak żartobliwa forma sprawia, że grafiki i filmy szybko zyskują ogromne zasięgi. Jeden z takich właśnie filmów, który parodiuje zachowanie rodziców chorych maluchów zamieściła w sieci Mariola Tokalič-Kalemba, która na Instagramie prowadzi profil @krakowska_mama.
Zobacz też: "Matki na placach zabaw zachowują się koszmarnie. Tak, zapewne ty też"
Spis treści
Film "z przymrużeniem oka"
Sytuacje przedstawione w filmie z pewnością zrozumieją rodzice dzieci w wieku przedszkolnym. Choroby przerywane maksymalnie kilkoma dniami z rzędu w placówce to codzienność rodzin od wiosny do jesieni. Nic dziwnego, że pediatra Wojciech Feleszko twierdzi, że tzw. przedszkolny glut to norma. W końcu grupa żłobkowa czy przedszkolna to kilkanaścioro dzieci, które zarażają się od siebie wzajemnie.
W części placówek w ogóle nie otwiera się okien i nie wietrzy pomieszczeń, w których dzieci się bawią, więc warunki do rozwoju patogeny mają przednie. Także gorsza pogoda skutecznie zniechęca do spacerów czy zabawy na przedszkolnym placu zabaw.
Mariola Tokalič-Kalemba zamieściła więc krótki film, na którym pokazuje typowe zachowania rodziców, którzy do placówek przyprowadzają chore dzieci. Jeśli jesteś jednym z takich rodziców wiedz, że w "ojej, a w domu tak nie kasłałaś" inna mama w szatni nie uwierzy. Nieprzekonująco brzmią też zapewnienia o tym, że czerwone oczko to nie zapalenie spojówek, ale skutek uderzenia, a gorączka nie pojawiła się znienacka. Zdarza się, że została tylko chwilowo zbita podanym przed wyjściem syropem.
Rodzice w komentarzach podzieleni
Krótki film wywołał jednak spore emocje w komentarzach. Okazuje się, że część osób doskonale zna problem, co przyznała nawet komentująca pracująca w przedszkolu. Przekonuje, że sama zmuszona była zadzwonić do rodzica dziecka, które ewidentnie czuło się źle. W odpowiedzi usłyszała, że w domu dziewczynka wyglądała na zdrową, tymczasem nauczycielka przekonuje, że była świadkiem sytuacji, w której ta właśnie mama w szatni podała dziecku syrop.
"Dziecko które ma lekki katar to jeszcze pół biedy ale dziecko z gorączką żeby puszczać do przedszkola… to już nie chodzi o to że zaraża innych ale o sam szacunek do dziecka" - dodaje komentująca.
Wtórują jej rodzice, którzy podobne sytuacje obserwują nie od wczoraj i mają ich dość. Podobnych komentarzy pełno także na grupach dla rodziców, którzy przekonują, że w żłobkach i przedszkolach niejedno widzieli. "Trzymałam córkę w domu, aż będzie całkiem zdrowa, a jak miała katar, brałam zaświadczenie od lekarza, że to alergia albo zęby. A inni notorycznie przyprowadzają chore dzieci a potem nie odbierają telefonów od opiekunek udając głupich. Nie wiem jak tak można, ale widać że to częsta praktyka" - czytamy.
Zobacz też: Poszła z dzieckiem do przychodni i była przerażona tym, co widzi. "Przeszły mnie ciarki"
Choć sama jestem mamą dziecka, które od jesieni w żłobku spędziło zaledwie kilkanaście dni (ostatecznie zmieniliśmy placówkę) nie potrafię powiedzieć, czemu łapało infekcję za infekcją. Zrzucam to na karb niedojrzałego systemu odpornościowego i wolę wierzyć, że z czasem minie, zaś kontakt z wirusami to naturalna kolej rzeczy w placówkach.
Pod filmem nie brakuje takich głosów.
"Ciekawe czy ty mając katarek bierzesz zwolnienie lekarskie. Jak dziecko ma ci odporność złapać, jak chuchasz i dmuchasz na nie jak na wazon z porcelany".
A wy co sądzicie o przyprowadzaniu do przedszkoli i żłobków dzieci które kaszlą lub mają katar?
Czytaj też: Czy można iść na spacer z chorym dzieckiem? Pediatra odpowiada