Sytuacje, w których dziecko samodzielnie wychodzi z przedszkola niezauważone przez nikogo należą do rzadkości, a kiedy już do nich dochodzi, odbijają się szerokim echem w całym kraju. W przypadku zdarzenia, do którego doszło w Woli Baranowskiej na Podkarpaciu, to opiekunki miały zapomnieć o dziecku i pozostawić je na placu zabaw bez opieki.
Sytuacja jest bulwersująca i - jak możemy przeczytać w internetowych komentarzach - karygodna. Tym bardziej, że ma to być nie pierwsza podobna sytuacja dotycząca tej konkretnej placówki opiekuńczo-wychowawczej.
Czytaj też: 4-latek uciekł z przedszkola i poszedł na urodzinowe zakupy. Zareagował dopiero ochroniarz
Spis treści
Chłopiec usnął na placu zabaw
O tych szokujących doniesieniach jako pierwszy poinformował Tygodnik Nadwiślański. W niewielkiej miejscowości w województwie podkarpackim opiekunki przedszkolne miały "zapomnieć" zabrać jedno z dzieci bawiących się na placu zabaw.
Chłopiec uczęszczający do grupy 3-latków usnął przy ogrodzeniu placu zabaw, gdzie znalazła go przechodząca tamtędy kobieta. Wzięła chłopca na ręce i zaniosła do placówki. Nie ulegało wątpliwości, że to właśnie do niej chodzi dziecko - plac zabaw znajduje się tuż obok przedszkola.
O sprawie poinformował rodzic 4-latka, który także chodzi do tej placówki.
„Piszę tę wiadomość nie po to, aby zrobić komuś na złość, tylko jako przerażony rodzic czteroletniego synka. Chciałbym żeby ta wiadomość została rozpowszechniona, aby wyeliminować tego typu „patologię” i uniknąć nieszczęścia. Za dużo teraz dramatów słyszymy w telewizji z udziałem dzieci” – napisał do redakcji Tygodnika Nadwiślańskiego zaniepokojony rodzic.
Dyrektorka przedszkola pytana o tę sprawę potwierdziła doniesienia, natomiast nie chciała jej komentować.
Opiekunki ukarane naganami z wpisem do akt
Opiekunki nie zostały zwolnione dyscyplinarnie, choć taka opcja była brana pod uwagę. Otrzymały za to nagany z wpisem do akt.
"Sprawa jest absolutnie skandaliczna i wymagała natychmiastowego wyciągnięcia konsekwencji. Obie wychowawczynie zostały ukarane naganami z wpisem do akt. Rozważaliśmy nawet dyscyplinarne zwolnienia, ale obie naprawdę cieszą się dobrą opinią u dzieci i rodziców i z tego względu nie zdecydowaliśmy się na to" - powiedział Marek Mazur, burmistrz Baranowa Sandomierskiego.
Internauci komentujący doniesienia o pozostawionym na placu zabaw trzylatku zgodnie twierdzą, że takie sytuacje trzeba nagłaśniać. Być może to otworzy oczy na problem, bo - jak ktoś sugerował w komentarzu - to nie pierwsza podobna sytuacja dotycząca placówki.
W dyskusji przeważają głosy twierdzące że kara dla nauczycielek jest zbyt mała, ponieważ zachowały się niedopuszczalnie. Pozostawiając dziecko bez opieki na placu zabaw naraziły je na wielkie niebezpieczeństwo. Na pochwałę zasługuje za to postawa kobiety, która odniosła dziecko do budynku przedszkola.
Czytaj też: Prywatny żłobek podniósł czesne z powodu dofinansowania. "To miała być pomoc dla rodziców"