Dzieci nie robią nam na złość, ale najczęściej potrzebują naszej pomocy w najmniej odpowiednim momencie. Gdy mamy przestrzeń, aby coś z nimi zrobić, zazwyczaj doskonale sobie same radzą, gdy tylko czymś się zajmiemy - pojawia się problem, a nasze wsparcie jest konieczne. "Nie mogę teraz", "Za chwilę", "Potrzebuję czasu", "Później" - to tylko kilka komunikatów, których zazwyczaj używamy.
Aktywna w sieci pedagożka, Magdalena Boćko-Mysiorska, tłumaczy, dlaczego dzieci wołają nas wtedy, gdy jesteśmy zajęte i jak powinnyśmy reagować.
Dlaczego dziecko woła, gdy zaczynamy coś robić?
Magdalena Boćko-Mysiorska to mama, pedagożka, autorka książek dla dzieci i rodziców. Na Instagramie dzieli się cennymi wskazówkami - to np. rady, jak odmówić dziecku zakupu nowej zabawki czy jak mówić do dzieci, aby je zauważać, ale ich nie zawstydzać? Jeden z ostatnich postów dotyczy tematu, który jest codziennością wielu rodziców. Tytuł wpisu to: "Co zamiast: >>Nie teraz<<, >>Później<<, >>Zaraz...<<?" - to pytanie, na które chyba każda mama chciałaby poznać odpowiedź.
Specjalistka wyjaśniła, dlaczego dzieci najczęściej wołają nas wtedy, gdy coś robimy lub chcemy przez chwilę odpocząć. Jak wskazuje, nie robią tego, aby uprzykrzyć nam życie, ale dlatego, że kiedy się czymś zajmujemy, często się wyłączmy i jesteśmy nieobecne.
- Dzieci to wyczuwają i zwykle niepewnie się z tym czują. Nawołują nas nieustannie, próbując z całych sił zadbać o swoje poczucie bezpieczeństwa i swoją potrzebę relacji. Sprawdzić, czy są słyszane i widziane. Czy coś nam nie umyka - tłumaczy Magdalena Boćko-Mysiorska.
Zamiast złościć się, że nam przerywa, wytłumaczmy, że jesteśmy zajęte i zapewnijmy, że skupimy się na dziecku, gdy tylko skończymy.
Przeczytaj także: Chcesz być świadomym rodzicem, ale znów czujesz, że zawiodłaś? "To się zdarza, warto za to przeprosić"
Co rodzice mogą powiedzieć zamiast "zaraz"?
W instagramowej karuzeli zdjęć znajdziemy przykłady wspierających komunikatów, które warto wykorzystać. Dzięki nim pokażemy dziecku, że je dostrzegamy jego potrzeby. Możemy np. powiedzieć:
Zapisuję sobie w telefonie, że ci na tym zależy. Jak tylko skończę pisać maila, włączy się alarm z przypomnieniem i pogadamy wtedy na spokojnie.
Kochanie, to dla mnie ważna rozmowa, chcę ją dokończyć. Możesz być blisko i możemy się tulić. Pomogę ci ułożyć puzzle, jak tylko skończę rozmawiać. To nie potrwa długo.
Potrzebujesz mnie. Rozumiem. Kończę kroić warzywa. Chcesz pokroić cukinię czy ustawić stoper na 3 minuty i odmierzać czas? Co wolisz? Ty wybierasz!
Ważne jest, aby pokazać dziecku, że jest ono dla nas ważne, niezależnie od tego, czym się zajmujemy. Wytłumaczmy, co robimy, ile nam to zajmie, zaproponujmy rozwiązanie - powiedzmy, kiedy przyjdziemy do dziecka, a może może ono nam towarzyszyć w tym, co robimy, możemy je jakoś zaangażować?
Przeczytaj także: Tata zabronił synowi wracać do domu. Teraz to kara, kiedyś - nagroda