Oto 3 pułapki rodzicielstwa bliskości. Wpada w nie niemal każdy rodzic

2024-02-15 16:18

Filozofia rodzicielstwa bliskości zdobyła w ostatnich latach rzeszę fanów wśród młodych rodziców. Podążanie jednak ślepo za jej założeniami, niejednego rodzica zaprowadziło w kozi róg. Psycholog Justyna Bejmert w jednym ze swoich postów na Instagramie punktuje 3 największe pułapki tej rodzicielskiej szkoły. Warto je znać, by wychowywać dziecko w tym nurcie i przy okazji nie zwariować.

Oto 3 pułapki rodzicielstwa bliskości. Wpada w nie niemal każdy rodzic

i

Autor: Getty Images Oto 3 pułapki rodzicielstwa bliskości. Wpada w nie niemal każdy rodzic

Nic dziwnego, że polscy rodzice pokochali filozofię rodzicielstwa bliskości. Karmienie piersią, noszenie dziecka w chuście, spanie z dzieckiem, reagowanie na potrzeby dziecka, niekorzystanie z dobrych rad „trenujących” dziecko, brak kar i nagród to elementy wychowania, o których my, będąc dziećmi, mogliśmy tylko pomarzyć.

Model tej szkoły wychowania opracowali William i Martha Sears, lekarz i pielęgniarka, opierając się na teorii więzi. Ich „Księga rodzicielstwa bliskości” jest gotowym kompendium wiedzy na temat tego, jak wychowywać dziecko w nurcie rodzicielstwa bliskości. Ich rady wydają się proste i klarowne, ale gdy przychodzi do praktyki, okazuje się, że można nieświadomie zboczyć z właściwej drogi. Z jakimi problemami mierzą się rodzice?

Najczęstsze błędy wychowawcze, które popełniają rodzice

Psycholog punktuje 3 pułapki rodzicielstwa bliskości

Psycholog Justyna Bejmert prowadząca na Instagramie profil @psycholog.justyna.bejmert w jednym ze swoich postów wymienia trzy najczęstsze pułapki, w które wpadają rodzice wychowujący dzieci w nurcie rodzicielstwa bliskości. Oto one:

1. Podążając za zaspokojeniem potrzeb dziecka, rodzice często wyzbywają się własnych potrzeb. W pewnym momencie przychodzi w końcu moment, że czują się wypaleni rodzicielsko. Tymczasem powinniśmy równocześnie zaspakajać też własne potrzeby. Ten balans jest kluczowy do tego, by dawać wsparcie swojemu dziecku.

2. Rodzice akceptują wszystkie zachowania dziecka podczas trudnych emocji. Tymczasem nie tędy droga. Powinniśmy akceptować emocje dziecka, ale nie możemy przyzwalać mu na wszystkie zachowania, które dziecko wyzwala podczas emocji. Dziecko nie może bić czy kopać, bo jest zdenerwowane. Należy uczyć go w inny sposób „wypuszczać” z siebie złe emocje, np. rzucając poduszką czy tupiąc. Sposobów na to jest wiele.

3. Ostatnią pułapką jest stawienie dziecka i rodzica na równi, na linii kumpelskiej. Tymczasem to my jako rodzice mamy większe życiowe doświadczenie i powinniśmy spełniać rolę przewodnika dla dziecka – mówić, mu co jest dobre, a co złe, wyznaczać granice. Traktowanie dziecka na równi może zaburzyć jego poczucie bezpieczeństwa.