Być może jako rodzic masz dość pouczania i gryzienia się w język. Są jednak sytuacje, w których naprawdę warto to zrobić. Gdy człowiek usłyszy te konkretne komunikaty w dzieciństwie, może zostać zraniony na całe życie. Chyba nie chcesz takiego scenariusza dla swojej pociechy?
Oczekiwania wobec współczesnych rodziców są znacznie wyższe, niż bywało to w poprzednich pokoleniach. Jesteśmy coraz bardziej krytyczni wobec swoich poczynań, co może rodzić niepotrzebną presję i frustrację zmniejszające poziom satysfakcji z rodzicielstwa.
Choć nakładamy na siebie dużo obowiązków, dobierając dla dzieci zajęcia dodatkowe, układając ich menu czy animując ich kontakty z rówieśnikami, to wciąż zaniedbujemy pewne istotne kwestie. Język, jakim mówimy do dzieci, wydaje się kwestią poboczną, a jednak może być kluczowy dla rozwoju naszych dzieci.
Chodzi o język, jakim do nich mówimy i określenia, jakich używamy wobec nich w ewentualnych sytuacjach spornych i kryzysowych. Choć chcemy dobrze, możemy trwale podciąć dzieciom skrzydła. Lepiej więc wymazać te konkretne słowa ze słownika.
Zobacz też: 3 minuty, 3 razy dziennie. Tyle wystarczy, by być dobrym rodzicem
Spis treści
- 7 słów, którymi lepiej nie określać dziecka
- Samo wyeliminowanie tych słów nie wystarczy
- Koryguj zachowania dziecka, ale go nie poniżaj
7 słów, którymi lepiej nie określać dziecka
Według analizy przeprowadzonej przez międzynarodową platformę do nauki języków pewne słowa o negatywnym nacechowaniu, których rodzice wciąż w dużej mierze używają wobec swoich dzieci, mogą mieć trwały negatywny wpływ nie tylko na nie, ale i na samych rodziców.
W wyniku ankiety przeprowadzonej wśród 1400 rodziców wyłoniono listę 7, najbardziej szkodliwych dla dzieci słów, których nadal używa się w stosunku do dzieci, gdy tylko powstanie jakiś konflikt. Są to określenia takie jak:
- niegrzeczny,
- rozpieszczony,
- leniwy,
- samolubny,
- zły,
- kłamca,
- głupi.
Te słowa najbardziej wpływają na obniżoną samoocenę dzieci, ale też na samego rodzica, który podświadomie czuje się oprawcą.
„Słowa, których używamy na co dzień, wpływają na sposób, w jaki postrzegamy siebie, innych i otaczający nas świat. Kiedy negatywny język jest skierowany do innych, może szkodzić relacjom, obniżać samoocenę i prowadzić do przygnębionego spojrzenia na życie” – powiedziała w rozmowie z Preply ekspertka językowa Sylvia Johnson.
Samo wyeliminowanie tych słów nie wystarczy
Choć ważne jest, by nie korzystać z takich i podobnych słów, by nie szufladkować dziecka i nie tworzyć wrogiej z nim relacji, to oprócz naszego języka liczy się także postępowanie. Okazuje się, że choć 80 proc. ankietowanych rodziców stwierdziło, że nigdy nie użyło w stosunku do swoich dzieci żadnego negatywnego języka, którego żałuje, to prawie 90 proc. przyznało się do grożenia swoim dzieciom, gdy wpadały w kłopoty. Badacze podkreślają, że taki brak wsparcia może przynosić te same efekty co negatywnie nacechowany język.
Korekta języka to jednak dobry sposób na rozpoczęcie zmian. A te, większość rodziców z pokolenia milenialsów uważa za konieczne. W badaniu przeprowadzonym na amerykańskim społeczeństwie widzimy, że 61 proc. respondentów chciałaby, by ich rodzice w przeszłości używali wobec nich innego stylu komunikacji.
Zmiany już się dokonują. Według ankiety 48 proc. rodziców posiadających córki ostrożnie używa określeń takich jak „ładna” i „piękna”, aby uniknąć nadmiernego skupiania się na wyglądzie fizycznym. Podobnie 38 proc. rodziców mających synów stara się nie używać słów takich jak „silny” i „odważny”. Uważają, że unikanie tych słów zapobiega utrwalaniu się toksycznych stereotypów na temat męskości.
Koryguj zachowania dziecka, ale go nie poniżaj
Nie od dziś psychologowie i terapeuci rodzinni uważają, że jedną z najwłaściwszych metod wychowawczych jest styl, który określają jak pełne przyjaźni przewodnictwo. Dzięki niemu możemy wychowywać dziecko, nie stawiając siebie w pozycji wroga. To dotyczy także języka, jakiego używamy wobec dzieci.
„Delikatnie zastosowane korekty lub słowa zachęty mogą zwiększyć pewność siebie dziecka, promować zdrowe poczucie własnej wartości, wzbudzić ciekawość i wzmocnić odporność. Z kolei ostre słowa, krytyka lub ciągłe podkreślanie błędów mogą wywołać strach przed porażką, podsycić zwątpienie lub zahamować kreatywność i chęć uczenia się” - podkreśla ekspertka językowa.
Zobacz: Taki styl rodzicielski to przemoc. 5 rzeczy, które świadczą o toksycznym wychowywaniu