Ilu rodziców, tyle opinii na temat wychowania dzieci. Staramy się przekazać maluchom wartości, które są dla nas ważne, jednocześnie unikając błędów, które czyhają niemal na każdym kroku. Nie zawsze dysponujemy właściwymi wzorcami, dlatego obecne pokolenie rodziców tak chętnie sięga po rady od psychologów dziecięcych.
Profile specjalistów w sieci cieszą się coraz większą popularnością, a przekazy w postaci krótkich rolek video lub slajdów często zastępują lekturę książek na temat wychowania.
Zobacz też: 3 minuty, 3 razy dziennie. Tyle wystarczy, by być dobrym rodzicem
Spis treści
Psycholożka radzi: zrób tę jedną rzecz
Jak możemy się domyślać, pytań, które rodzice zadają psychologom dziecięcym jest mnóstwo, dużo zależy od wieku malucha. O co innego pytają więc rodzice dwulatków, mierzący się ze słynnym buntem dwulatka, inne problemy i rozterki mają rodzice starszych dzieci.
Jest jednak jedna rzecz niemal uniwersalna, którą zdaniem psycholożki Ewy Sękowskiej-Molgi warto wdrożyć niezależnie od tego, ile lat ma akurat twoja pociecha. O co chodzi i dlaczego właśnie tę radę poleca rodzicom?
Chodzi o to, by przed snem nie sadzać dziecka przed ekranem. To jasne, że starsze pociechy korzystają już z różnych urządzeń (oczywiście powinny robić to w obecności i pod nadzorem dorosłego i nie korzystać z nich godzinami), jednak ważna jest pora oglądania np. bajek.
"Jeśli miałabym podpowiedzieć Wam rodzicom jedną rzecz, wartą wprowadzenia od zaraz w kwestii wychowania Waszego dziecka, to z pewnością byłoby to przesunięcie pory oglądania telewizji, bajek, korzystania z telefonu czy komputera" - mówi psycholożka dzieci i młodzieży Ewa Sękowska-Molga.
"To działa niezależnie od wieku"
Ekspertka przypomina, że to ważne, bo wieczorna ekspozycja na światło ekranowe utrudnia dzieciom wyciszenie się. Jeśli chcemy, by dobrze spały, zrezygnujmy z bajek puszczanych w telewizji - zdecydowanie lepiej sprawdzą się tutaj bajki czytane.
To uniwersalna rada, która działa niezależnie od wieku. Warto wiedzieć, że także dorosłym nie poleca się korzystania z urządzeń ekranowych (np. smartfona) już na godzinę przed snem. Niebieskie światło zakłóca produkcję melatoniny (hormonu snu), utrudnia zasypianie, a czytane w Internecie informacje nie pozwalają zrelaksować się, wyciszyć i zwyczajnie odpocząć ośrodkowemu układowi nerwowemu.
Zdaniem psycholożki Ewy Sękowskiej-Molgi pozwalanie dzieciom na oglądanie telewizji przed snem sprawia, że mogą czuć się przebodźcowane, zaburza to naturalny rytm snu dziecka i wywołuje napięcie.
"Ekran zamieniamy na wspólne przytulasy i czytanie" - dodaje psycholożka.
Czytaj też: Tych 7 słów krzywdzi dziecko na długie lata. Lepiej całkiem wymazać je ze słownika