Jabłko i marchew w przeświadczeniu większości rodziców uchodzą za jedne z bezpieczniejszych pokarmów. Okazuje się bowiem, że w przypadku alergii na brzozę tak nie jest. Lekarz Łukasz Grzywacz w jednym ze swoich postów na instagramie podzielił się historią swojego małego pacjenta.
4-latek trafił z pokrzywką do pediatry. Winnym okazał się sok jabłkowy
Pediatra przytoczył przypadek 4-letniego Kubusia, który trafił niedawno do jego gabinetu. Rodzice chłopca podejrzewali u niego alergię na olchę i leszczynę, zastanawiali się też poważnie nad brzozą, ale nie mieli pewności. Od stycznia 4-latek miał bez przerwy cieknący katar i od czasu do czasu kaszel. Nie to jednak skłoniło ich do wizyty u pediatry – tylko delikatna pokrzywka na całym ciele. Lekarz przeprowadził wywiad z rodzicami i zajrzał do dokumentacji medycznej chłopca. Okazało się, że 4-latek był przez weekend u babci, u której pił sporo soku jabłkowego i marchewkowego. Rok wcześniej, o czym zapomnieli już jego rodzice, byli z nim u lekarza z podobnego co teraz powodu. Nie powiązaliby jego wysypki z sokiem jabłkowym, bo nigdy wcześniej nic niepokojącego nie działo się chłopcu po jego wypiciu. Tymczasem „picie soku jabłkowego w okresie pylenia brzozy, spowodowało alergie krzyżową w postaci pokrzywki” – zdiagnozował pediatra.
Alergia krzyżowa brzoza – jabłko, marchew, seler
Jak objaśnia specjalista, przy alergii na brzozę należy uważać na takie produkty jak jabłko, marchew i seler. Kontakt z alergenem wziewnym może bowiem spowodować nadwrażliwość na alergen pochodzący z żywności, nawet jeśli wcześniej dany produkt spożywczy świetnie tolerowaliśmy.
„Alergia krzyżowa może prowadzić do rozwoju zespołu alergii jamy ustnej (OAS). Po zjedzeniu alergenu pokarmowego, który krzyżuje się z alergenem wziewnym, mogą pojawić się objawy: pokrzywki kontaktowej, obrzęk nosa, łzawienie i zapalenie spojówek, chrypka i obrzęk krtani” – wyjaśnia Łukasz Grzywacz.
Obserwatorzy @tatypediatry podziękowali mu za jego post. Część z rodziców nie zdawało sobie sprawy z tej zależności między alergią wziewną a pokarmami. Było też wielu takich, którzy potwierdzili słowa lekarza, dzieląc się swoimi doświadczeniami w tym zakresie.
„Mojej córce wyszła kiedyś delikatnie brzoza. Ostatnio zjadła jabłko i mówiła, że ma takie wrażenie jakby zęby mrowiły”.
„U nas jeszcze krzyżowo z maseczką z nebulizatora (lateks). Bardziej się pojawia, gdy pylą trawy. Zaś przy brzozie jabłko w każdej postaci i seler” – pisali.
