Dzieci w wieku 6-10 lat często przestają jeździć w fotelikach, a zaczynają korzystać z tzw. poddupników. Przez luki w polskim prawie drogowym, wiele rodziców traktuje podstawki na równi z fotelikami. Wychodzą z założenia, że jeśli wożąc dziecko na poddupniku, nie dostają mandatu, to jest on wystarczająco bezpieczny. W rzeczywistości jednak tego typu sprzęt nie zapewnia dziecku należytej ochrony. Dlaczego?
Przeczytaj: Jak wybrać fotelik samochodowy dla dziecka?
Podstawka kontra fotelik samochodowy
Podstawka podnosi tylko dziecko do góry, a nie zapewnia mu ochrony bocznej oraz nie zabezpiecza głowy. Dzieci używający poddupników w trakcie wypadków doznają wielonarządowych urazów, które przy użyciu normalnego fotelika 15-36 kg nie zdarzyłyby się. Gdy samochód gwałtownie hamuje, ciało dziecka siedzącego na podstawce dosłownie nurkuje pod pasami, wyślizgując się z nich. Dochodzi wówczas do urazów narządów wewnętrznych, głowy i szyi.
Nasze Centrum Bezpieczeństwa słyszało już niejedną historię, kiedy to mama jadąc po przysłowiowe bułki do sklepu znajdującego się kilometr dalej miała wypadek, a dziecko bez fotelika lub na podpupniku, tej tragedii nie przeżyło. Dzieci na podkładkach pozbawione są ochrony bocznej, ochrony głowy, pasy nie są dostosowane do ich budowy ciała (brak kolców biodrowych, zbyt niski wzrost), przez co wbijają im się w brzuszek i szyję – podkreślają specjaliści z firmy fotelik.info.
Aby nie być gołosłownym na swoim profilu w serwisie YouTube opublikowali filmik, na którym pokazują na czym polega „nurkowanie” dziecka w pasach.
By zapewnić dziecku należyte bezpieczeństwo w trakcie jazdy, należy wozić je w foteliku samochodowym, który ma dobre oceny w testach zderzeniowych, jest indywidualnie dobrany do budowy ciała pociechy oraz parametrów naszego samochodu.
Przeczytaj: Aktualne przepisy dotyczące fotelików samochodowych