Dr hab. n. med. Wojciech Feleszko, pediatra, który na Instagramie prowadzi popularny profil skierowany do rodziców małych pacjentów, w jednym ze swoich ostatnich wpisów odpowiedział na pytanie, czy warto kupować nawilżacz powietrza. Jego jednoznaczna odpowiedź może zaskoczyć niejednego rodzica.
Nawilżacz powietrza to zbędny wydatek
Odpowiednia wilgotność powietrza w domu w okresie grzewczym jest bardzo istotna w profilaktyce chorób układu oddychania. Niemniej jednak jak podkreśla w swoim poście dr Feleszko należy robić to w odpowiedni sposób. Ekspert stanowczo odradza korzystanie z wszelkich elektrycznych nawilżaczy powietrza z jednego ważnego powodu.
„Wszelkie nawilżacze elektryczne powietrza, które mają kontener z wodą, a następnie rozpylają ją gdzieś w powietrzu, są przez nas (jako lekarzy zajmujących się chorobami płuc) dość niechętnie traktowane. Nie lubimy tego rodzaju urządzeń, dlatego że uważamy, że woda, która gromadzi się gdzieś w jakimś kontenerze, jest źródłem zakażenia” – tłumaczy na nagraniu.
W ten sposób wraz z rozpyloną wodą do naszego powietrza trafiają niepożądane drobnoustroje, które mogą stanowić ryzyko dla zdrowia (reakcje alergiczne, infekcje układu oddechowego) osób przebywających w danym pomieszczeniu.
Jedyną metodą jeśli chodzi o nawilżanie powietrza, którą rekomenduje pediatra, są od lat znane domowe sposoby, takie jak: powieszenie pieluszki lub glinianki z wodą na kaloryferze.