Zioła mają wielu zwolenników. Są tanie i często niezwykle skuteczne w leczeniu, ale również doskonale sprawdzają się w kuchni. Czy jednak są bezpieczne dla dzieci?
Agnieszka Białek*: Niektóre z ziół stosowane w nadmiarze mogą zaszkodzić nie tylko najmłodszym, ale również nam – ludziom dorosłym. Zioła to jednak nie tylko wspaniały dodatek do potraw (z powodzeniem zastępują niezdrową sól). Wiele z nich ma działanie terapeutyczne. Można nimi wspomagać leczenie, łagodzić wiele dolegliwości.
Jak zatem wprowadzić zioła do diety dziecka?
W najlepszej sytuacji są dzieci karmione piersią. Mama bowiem powoli wprowadza zioła do swojej diety i obserwuje dziecko. Jeśli niemowlę nie zareaguje wysypką, biegunką czy zaparciami, to możemy z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że dane zioło jest przez dziecko dobrze tolerowane. Pamiętajmy, że żyjemy w czasach, gdy uczulać może wszystko, nawet uważana dotychczas za bezpieczną marchewka czy ziemniaki. Reguła jest jedna: wszystkie zioła wprowadzamy stopniowo, trzymając się zasady jednego tygodnia.
Czytaj także:
Leki uspokajające dla dzieci: czy można je podawać?
Jeden nowy pokarm na tydzień.
Tak, i wówczas obserwujemy niemowlaka. Jeśli po tym czasie nie wystąpią żadne niepokojące objawy można śmiało wprowadzić je na stałe do jadłospisu.
Świeże czy suszone? Jakie zioła najlepiej wybrać?
Najlepsze są te świeże, pochodzące z kontrolowanych upraw, a najlepiej z własnego ogródka. Zdaję sobie sprawę z ograniczeń, wynikających choćby z pór roku czy braku przydomowego pasemka ziemi. Warto jednak choćby spróbować wysiać zioła na balkonie czy na parapecie w kuchni. Zioła są niezwykle wdzięczne w uprawie. Melisa, bazylia i oregano pięknie przyjęły mi się w ogródku. Zimą są w stanie uśpienia, ale wiosną pięknie się odradzają. I nic koło nich nie robię (śmiech). Koper i natkę pietruszki trzeba siać co roku, ale i one nie wymagają szczególnej pielęgnacji. W przypadku braku dostępu do ziół świeżych, polecam sięgnąć po te suszone. W tym przypadku jednak należy dokładnie sprawdzać, skąd pochodzą i w jakich warunkach były uprawiane. Idealne będą oczywiście te z ekologicznych upraw, z certyfikatem. Warto też ususzyć zioła we własnym zakresie. Majowa pokrzywa lub mięta mogą z powodzeniem być przechowywane w postaci suszonej przez cały rok.
Jaki wiek dziecka jest odpowiedni na wprowadzenie ziół do codziennego jadłospisu?
Przed ukończeniem 6. miesiąca życia sprawdzą się jedynie koper (reguluje trawienie) i melisa (sporadycznie, bardzo rozcieńczona). W drugim półroczu życia dziecka proponuję zaproponować maluszkowi nasze polskie zioła – natkę pietruszki i koperek. Natka to kopalnia witamin, zwłaszcza witaminy C, a koperek wspomaga układ trawienny. Można też do diety dziecka wprowadzić kminek w postaci mielonej (w niewielkiej ilości), który dobrze sprawdzi się jako dodatek do warzyw, a przy tym zapobiega wzdęciom. Po 10. miesiącu polecam wzbogacić smak potraw takimi ziołami jak majeranek, bazylia (wspomagają trawienie), oregano, cząber, rozmaryn, estragon, kurkuma. Liść laurowy i ziele angielskie to doskonały dodatek smakowy do zup, który z powodzeniem możemy dodać do potraw gotowanych naszym pociechom. Przyprawy ostre, drażniące (np. pieprz, curry) najlepiej wprowadzić do diety dziecka po ukończeniu przez nie 2. roku życia.
Czytaj także: >> Infekcja u dziecka: dlaczego lepiej podawać zioła niż leki? >>
Zioła dla dziecka - napary roślinne zamiast leków
A z ziołami stosowanymi w celach leczniczych?
Próby wprowadzania ziół leczniczych w przypadku dzieci można podejmować po 2. roku życia. Zaznaczam, że choć wiele tego typu ziół jest ogólnie dostępna, a ich działanie jest niemal wszystkim znane, w przypadku najmłodszych zawsze warto zasięgnąć opinii pediatry lub specjalisty z zakresu żywienia.
Jakie dolegliwości mogą być leczone przy pomocy ziół?
Choćby niedobory żelaza, w czym pomocna jest pokrzywa. Ma ona bowiem działanie krwiotwórcze, ale nie pozostaje również obojętna na układ moczowy: działa moczopędnie i pobudza nerki do pracy. Ostatnio niezwykle popularny jest czystek – wspomaga on układ odpornościowy, jest bogatym źródłem przeciwutleniaczy. Ból gardła można natomiast złagodzić tymiankiem, który ponadto łagodzi kaszel.
Jakie niebezpieczeństwo niesie za sobą nierozważne stosowanie ziół w celach leczniczych?
Zioła w tym przypadku traktujemy jak lekarstwa, a więc nie są one obojętne dla organizmu. Muszą być zatem dawkowane w odpowiedni sposób i stosowane w zależności od wieku i stanu zdrowia pacjenta. Celowo nie wymieniam tu nazw ziół czy ich mieszanek, nie jestem bowiem zwolenniczką ich stosowania na własną rękę, zwłaszcza jeśli taką naturalną terapię chcemy zastosować u dziecka. Nie polecam również stosowania receptur znalezionych w sieci. Uważam jednak, że zioła bardzo dobrze sprawdzają się w leczeniu wielu schorzeń, pozwalają też w naturalny sposób pokonać chorobę.
*Agnieszka Białek – dietetyk z Wrocławia, https://www.dietetyk-wroclaw.net/