Rysowanie jest BLE. Co robić, gdy dziecko nie lubi podstawowych aktywności?

2014-12-10 9:45

Ktoś kiedyś powiedział, że dzisiejsi rodzice nie mają łatwego zadania. Z każdej strony „atakowani są” przez media, które każą dbać o wszystkie sfery rozwoju dziecka. Mamy stymulować, edukować, wspierać, rozwijać… czasem w tym wszystkim powstaje jednak pytanie: „a gdzie są uwzględnione predyspozycje malca?”. No właśnie – co zrobić, gdy pani z przedszkola mówi nam, że nasza Zuzia czy Pawełek fatalnie rysują albo nienawidzą zajęć tanecznych?

Umiejętności dziecka, rysunek dziecka

i

Autor: thinkstockphotos.com Rysowanie ułatwia dziecku naukę pisania.

Spis treści

  1. Rysowanie a predyspozycje dziecka
  2. Rysowanie: nie musi być perfekcyjnie, ale trzeba znać podstawy
  3. Rysowanie: jak wspierać motywację dziecka?

Dla jednych rodziców jest to natychmiastowy sygnał, że warto działać, by „naprawić sytuację”. Drudzy lekceważąco machają ręką, mówiąc: „wszystkiego kochać nie musi!”. Po której stronie leży racja?

>> Dzieci, które dużo rysowały, szybciej uczą się pisania >>

Rysowanie a predyspozycje dziecka

Predyspozycje dziecka, czyli wyraźne preferencje w stronę podejmowania jednych aktywności i unikania innych, pojawiają się już u malców w wieku przedszkolnym. To na ich podstawie możemy stwierdzić, czy nasza pociecha ma szansę być w przyszłości np. inżynierem czy raczej kimś o zdolnościach humanistycznych.

Predyspozycje dziecka możemy dostrzec już w jego zabawie. Niektóre dzieci uwielbiają gry i zabawy polegające na analizie, budowie, łączeniu szczegółów – to maluchy kochające składać budowle z klocków czy uwielbiające puzzle. Inne z kolei nie lubią tego typu czynności i wolą raczej rysowanie, malowanie, zabawy polegające na odtwarzaniu ról.

Nie można ocenić tego, która z tych sfer jest „lepsza”, każda jest dziecku potrzebna do rozwoju i w każdej istnieje duży potencjał pod kątem przyszłego zawodu – jeśli aż tak daleko wybiegamy w przyszłość.

Wielu specjalistów twierdzi, że warto wspierać predyspozycje dziecka, ale rzadko padają słowa o tym, co robić, gdy inna sfera okazuje się słabsza. Czy wspierać ją kosztem ulubionych zajęć malucha? Zmuszać do pewnych aktywności czy zwyczajnie odpuścić?

>> Nauka czytania i pisania łatwiejsza dzięki muzyce? >>

Rysowanie: nie musi być perfekcyjnie, ale trzeba znać podstawy

W przypadku, gdy mamy do czynienia z małym „analitykiem”, rodzice mają tendencje do ignorowania sygnałów mówiących o brakach w sferze np. rysowania. „Kto przejmowałby się takimi drobiazgami, ja też nie lubię rysować i cóż z tego?”. To jednak nie do końca tak.

Rysowanie i wszelkie zajęcia manualne są częściowym ćwiczeniem dla ręki przed podjęciem trudnej sztuki pisania. Jeśli poproszone o pokolorowanie czy narysowanie obrazka zawsze będzie odpowiadało „nie”, to potem trudniej będzie mu utrzymać rękę i ołówek we właściwy sposób – gdy będzie to już wymagane w szkole.

Podobnie jest w drugą stronę. Malec niecierpiący układania puzzli czy innych zajęć wymagających skupienia, jeśli nie będzie do nich motywowany, to później może mieć kłopoty ze skupieniem się na lekcji. A tutaj już przecież nikt nie będzie pytał, czy nasza pociecha ma ochotę siedzieć grzecznie w ławce, czy nie. To naturalny szkolny wymóg.

Jest też drugi aspekt sytuacji. Fakt, że powinniśmy wspierać słabsze strony pociechy nie oznacza bynajmniej, że ma ona w danej sferze stać się ekspertem. Absolutnie nie! Złotym środkiem jest wymaganie spełnienia podstawowych oczekiwań, ale na pewno nie odpuszczanie. Przykład – „nie musisz kolorować super dokładnie, ale kolory muszą się tutaj pojawić”.

>> Jak urządzić pokój dziecka, żeby mogło... rysować po ścianie? >>

Rysowanie: jak wspierać motywację dziecka?

Jeśli nasza pociecha ma duży problem z podejmowaniem pewnych czynności, to warto uznać to jako problem. Bagatelizowanie go może utrudnić dziecku start szkolny, zatem warto odpowiednio zareagować.

Przede wszystkim konieczne jest omówienie problemu z przedszkolanką. Wspólna strategia postępowania ma tutaj niebagatelne znaczenie. Ustalcie zakres zajęć, w których nie lubi uczestniczyć malec i akceptowalne minimum (przykład jak z rysowaniem). Warto też wymieniać się doświadczeniami na temat motywowania dziecka albo jego karania. Nie każda czynność musi bowiem być nagradzana. Jeśli smyk np. nie pokoloruje obrazka, to w domu nie będzie bajki.

Warto jednak zachęcić dziecko jak najbardziej pozytywną motywacją. Na przykład – malec nie lubi rysować, ale kocha bajkę o Supermanie. Można zatem znaleźć mu kolorowankę, która będzie przedstawiała właśnie ulubionego bohatera. A dziecku, które kocha lalki Barbie, ale nie cierpi puzzli, można kupić takie, które układają się właśnie w obraz ukochanej laleczki.

Dużo zależy od naszej pomysłowości. Warto ją poćwiczyć, by nakłonić dziecko do bardzo rożnych aktywności. Wspieranie mocnych stron jest bowiem ważne, ale tych słabych – także.