Odpowiedzi na to pytanie udzieliła Agnieszka Misiak, psycholożka dziecięca, prywatnie mama 10-letniego chłopca. Jej zdaniem odpowiedź na pytanie, czy czytać dziecku, które samo już to potrafi, może być tylko jedna.
Poczytaj mi mamo, nawet kiedy umiem to już sam(a)
Agnieszka Misiak nie ma najmniejszej wątpliwości, że tak, rodzice (a także inni bliscy) powinni czytać dzieciom. Zarówno jeśli chodzi o poważne lektury, jak i zabawne książki. A sytuacja, w której dziecko potrafi już czytać samodzielnie, nie powinna być ku temu żadną przeszkodą.
Wiecie, że niektórzy rodzice robią tak głupio, że przestają czytać dzieciom, kiedy te nauczą się czytać samodzielnie?
- zaczyna swój wpis na Fb Agnieszka Misiak.
Sama oczywiście czyta swemu dziecku. I wyjaśnia dokładnie dlaczego:
Syneczek czytał tylko komiksy. Czasem czytał cosik w formie ciągłej. Kochał serię o Duni z Zakamarków i całą przeczytał. Kochał Rodzinę Obrabków i tez wszystkie tomy przeczytał. One maja sporą czcionkę, dobrą interlinię. Ale długo nie miał gotowości rozwojowej na ciągły tekst. To wymaga koordynacji oka: utrzymywania uwagi na linii raz za razem. Wytrwania w jednym zadaniu naprawdę długo - to nie działa u dzieci, u których mechanizmy stojące za uwagą rozwijają się wolniej lub mniej efektywnie.
Okazuje się więc, że sama umiejętność czytania nie gwarantuje, że samodzielna lektura (nawet ulubionej książki) będzie się kojarzyć z przyjemnością i relaksem. I dlatego - nawet kiedy nasze dzieci potrafią już czytać i jednocześnie wolą, gdy czytasz mu ty - nie obawiaj się, że czytając rozleniwisz w nim wewnętrznego czytelnika. Wręcz przeciwnie - nie zniechęcisz go do czytania.
Na początek: najlepsze komiksy?
Jeśli widzisz, że twoje dziecko, które umie już czytać, lecz niechętnie czyta samodzielnie (np. książki z kanonu lektur) - zaproponuj mu komiks lub książkę, w której ilość tekstu nie przeważa nad ilością ilustracji.
Komiks pozwala dzieciom na czytanie z przyjemnością w oparciu o to to co działa czyli w oparciu o przerzutność uwagi. Skaczę, czasem obrazek, czasem tekst. Uwaga mniej się męczy. To daje komiks, książka z ilustracjami
- wyjaśnia Agnieszka Misiak.
Nastolatek nie czyta lektur? Spokojnie
Psycholożka odradza też zamartwianie się nawet wówczas, gdy nastoletnie dziecko nie chce czytać szkolnych lektur.
Najgorszą rzeczą na świecie jest zmuszanie dzieci do czytania książek, na widok których maja odruch wymiotny. W efekcie, czytanie zamiast stać się relaksującą i regenerującą aktywnością - staje się kolejnym elementem związanym ze szkolnym procesem kształcenia. Nie chcę, nie lubię, muszę. I ta postawa łatwo się uogólnia na czytanie w ogóle.
- przekonuje Agnieszka Misiak.
Przyznaje, że sama specjalnie nie zaczytywała się w „chłopodziadach” a w żaden sposób nie wpłynęło to na jej miłość do książek. Uwielbia czytać i nie widzi problemu w tym, że zdała maturę i skończyła studia, choć nie przeczytała: „Kochanowskiego, Sienkiewicza lub innych chłopodziadosiłaczkek, które żyły nad Niemnem”.
