Znamy już kalendarz na rok szkolny 2024/2025. Wygląda na to, że na kolejne wakacje uczniowie poczekają nieco dłużej, za to w ciągu roku mogą liczyć na kilka dłuższych weekendów. Za to już po wakacjach w szkołach będą obowiązywały zmiany. Niektóre z nich głośno dyskutowane były od miesięcy, jak mniej godzin religii w tygodniu czy odchudzenie podstawy programowej.
Jak w praktyce będzie wyglądać nauka od nowego roku szkolnego?
Zmiany od 1 września 2024
Wycofanie przedmiotu "Historia i Teraźniejszość" staje się faktem. 20 maja podpisano rozporządzenie, na mocy którego uczniowie rozpoczynający naukę w szkole ponadpodstawowej nie znajdą go już na liście swoich przedmiotów.
W programie nauczania znajdą się za to obowiązkowe zajęcia z udzielania pierwszej pomocy. Zaplanowano, że będą one prowadzone w czasie tzw. godziny wychowawczej. Do szkół wrócą (bo obowiązywały lata temu) obowiązkowe kontrole stomatologiczne, a sam dostęp do stomatologów ma być dla dzieci i młodzieży łatwiejszy.
Oto zmiany, które czekają uczniów:
- obowiązkowe zajęcia z udzielania pierwszej pomocy (w klasach IV-VII szkół podstawowych, klas II-IV liceów, klas II-V techników oraz klas II i III branżowych szkół I stopnia). W klasach VIII, które obecnie mają przedmiot Edukacja dla bezpieczeństwa (EDB), będzie on prowadzony jak dotychczas,
- wycofanie przedmiotu Historia i Teraźniejszość w pierwszych klasach szkół ponadpodstawowych (liceów, techników, szkół branżowych I stopnia) oraz szkół dla dorosłych,
- zmniejszenie liczby przedmiotów ogólnokształcących w klasie I branżowej szkoły II stopnia i zwiększenie liczby przedmiotów ogólnokształcących w klasie II,
- ocena z religii i etyki nie będzie wliczała się do średniej ocen,
- lekcje religii na początku lub na końcu w planie zajęć, możliwe łączenie klas w ramach nauki religii,
- zmniejszenie liczby godzin lekcyjnych religii z dwóch do jednej w tygodniu.
Dla uczniów przewidziano bony profilaktyczno-lecznicze, które będzie można zrealizować w określonych punktach.
Co z podstawą programową?
Wygląda na to, że na te zmiany uczniowie poczekają nieco dłużej. Sporo mówi się o tym, że choć szykuje się duża reforma nauczania, a obecne zmiany to jedynie konieczna "kosmetyka", nie przekazano konkretnych wytycznych dotyczących np. zmniejszenia liczby lektur.
Wiadomo jednak, że planowane są cięcia, a uczniowie mają mieć więcej czasu na pracę z nauczycielem na lekcji. Wydaje się, że już zyskali go dzięki zniesieniu obowiązkowych prac domowych. Jednak nie wszyscy nauczyciele przestrzegają nowych zasad i z uporem zadają do domu. Wczoraj pisaliśmy o nauczycielce 2. klasy podstawówki, która "w trosce o poziom uczniów" nie zrezygnowała z prac domowych.
Czytaj też: Będą zmiany w ortografii. Nie wejdą jednak w życie od razu, bo trzeba zmienić podręczniki