Pewien nauczyciel matematyki w Zabrzu umieścił na tablicy kartkę, na której napisał, że uczniowie nie mogą wychodzić do toalety w trakcie lekcji. "Kto na lekcji wyjdzie do ubikacji, rozwiązuje przykład na tablicy. Poza kolejnością" - brzmi komunikat. Jeśli nie dostosują się do zasad ustalonych przez pedagoga, poniosą surowe konsekwencje.
Uczniowie szukają pomocy
Oburzeni uczniowie wysłali kartkę do prawnika, który prowadzi w mediach społecznościowych profil @prawomarcina. Szukali potwierdzenia, czy nauczyciel może zabronić im korzystać z toalety. Okazało się, że to nie tylko niedozwolone, ale i niezgodne z prawem.
"Nauczyciel skandalicznie łamie prawa ucznia, a dokładnie prawa człowieka, łamiąc jego godność i powodując, że nie może realizować potrzeb fizjologicznych. Po prostu szantażuje ucznia, że zostanie ukarany za realizowanie swoich niezbywalnych praw" - wytłumaczył prawnik.
Konsekwencje prawne
Co więcej, pedagog może ponieść konsekwencje swojego zachowania. Nie tylko grozi mu utrata pracy, ale może być zmuszony do zapłaty odszkodowania, jeśli uczeń nabawi się zapalenia pęcherza. "Być może będzie odpowiadał za naruszenie dóbr osobistych takiego ucznia" - wyjaśnił prawnik. Dodał również, że korzystanie z toalety nie może negatywnie wpłynąć ani na ocenę z przedmiotu, ani z zachowania.
Internauci komentują
Problem poruszył internautów. Okazało się, że wielu uczniów w szkole ma problem z wyjściem do toalety w czasie lekcji. "U mojego syna w 1 klasie szkoły podstawowej dzieci też nie mogą wychodzić do WC. Już robiłam interwencję, bo tak nie może być, ale to wymysł dyrekcji!" - napisała jedna z mam. Uczniowie też zwracają uwagę, że na przerwach mają utrudniony dostęp do toalet, bo te zawsze są zajęte.
Czytaj: "Jesteś nieudacznikiem, który nic nie osiągnie". Czego nie może powiedzieć dziecku nauczyciel?