Chciał wyjść wcześniej z lekcji. Odpowiedź nauczycielki szokuje

2023-10-25 13:33

To kolejny przykład, który świadczy o tym, że prawa pełnoletniego ucznia w szkole istnieją wyłącznie w teorii. O nieudanej próbie zwolnienia się z lekcji przez 18-latka napisało Stowarzyszenie na rzecz Praworządności w Szkołach „Stowarzyszenie Umarłych Statutów”.

Nauczycielka przy biurku z linijką w ręku

i

Autor: Getty images Chciał wyjść wcześniej z lekcji. Odpowiedź nauczycielki szokuje

Stowarzyszenie Umarłych Statutów działa od kilku lat jako grupa monitorująca przypadki naruszania praw uczniów pełnoletnich w szkołach. Jak podkreślają jego członkowie w raporcie, który został opublikowany w tym roku, prawo do usprawiedliwiania przez ucznia nieobecności w szkole czy zwalnianie się z lekcji to naturalne przywileje wynikające z pełnoletności. Stowarzyszenie powołuje się tu na obowiązujące w naszym kraju przepisy, takie jak Kodeks cywilny, mówiący, że osoby pełnoletnie, mają pełną zdolność do czynności prawnych czy Kodeksu rodzinny i opiekuńczy wskazujący, że pod władzą rodzicielską pozostaje się do ukończenia pełnoletności, a wraz z jej ustaniem, rodzice przestają być przedstawicielami ustawowymi dziecka. 

Dyrektor szkoły: Nauczyciele uciekają ze szkół publicznych!

Czy nauczyciel może nie zwolnić dorosłego ucznia?

Jak pokazuje przykład, który Stowarzyszenie pokazało na swoim profilu Instagramowi, taki przepisy w wielu szkołach pozostają wyłącznie na papierze. Na profilu @umarle_statuty" pokazano screen rozmowy sms-owej, w czasie której pełnoletni uczeń usiłował zwolnić się z lekcji. Nauczyciel nie wyraził na to zgody. Nie znamy oczywiście kontekstu sytuacji, ale - jak podkreśla stowarzyszenie - "nauczyciel nie może arbitralnie decydować o tym, czy pełnoletni uczeń opuści szkołę czy nie – nie może go zmusić do pozostania w budynku. Instytucja zwolnienia istnieje przecież po to, aby móc z niej skorzystać" - czytamy w opisie zdjęcia.

Zdaniem Stowarzyszenia, które walczy o prawa uczniów pełnoletnich do usprawiedliwiania nieobecności, zwalniania się z lekcji czy samodzielnego decydowania o udziale w zajęciach nieobowiązkowych (religia, wychowanie do życia w rodzinie), wycieczkach czy innych imprezach szkolnych bez pisemnej zgody rodziców, dorosły człowiek, za jakiego prawnie uważany jest uczeń, który skończył 18 lat może decydować o sobie, ale też musi mieć świadomość, że konwekcja jego działań spoczywa również wyłącznie na nim. "Umożliwiając uczniom pełnoletnim samodzielne zwalnianie się z zajęć i usprawiedliwianie swoich nieobecności, sprawiamy że to na ich barkach ciąży odpowiedzialność za pilnowanie swojej frekwencji w szkole" - tłumaczy Stowarzyszenie.

Czytaj również: Nauczyciele żądają od uczniów zwolnień lekarskich. Lekarze: Nie mają prawa

Ocena z zachowania. Jaka jest skala ocen z zachowania? Jakie kryteria wystawiania?

raport

i

Autor: https://raport.sus.org.pl/ebook.pdf

Nieprzestrzeganie prawa w szkołach to norma

A jak wygląda sytuacją w polskich szkołach pod względem respektowania praw uczniów pełnoletnich? Pokazuje to wspomniany raport Stowarzyszenia. Na przestrzeni kilku lat działalności Stowarzyszenia zauważyliśmy, że nieprzestrzeganie prawa jest czymś, co immanentnie jest związane z polską szkołą. Naruszenia praw uczniów nie były jednostkowymi przypadkami, pojedynczymi sytuacjami – wszystkie one wpisywały się w szerszy kontekst" - czytamy we wstępie do raportu. Dane opublikowane w liczącej ponad 300 stron publikacji pokazują, że ponad 38 proc. pełnoletnich respondentów nie ma możliwości samodzielnego zwalniania się z lekcji. Aż 38,7 proc uczniów biorących udział w sondzie odpowiedziało, że nie mogą samodzielnie usprawiedliwiać swojej nieobecności na zajęciach.