Chciała dorobić, a za karę wyrzucili ją ze szkoły. Nauczycielka zdradza kompromitującą historię

2023-10-09 13:52

28-letnia nauczycielka została wysłana na przymusowy urlop po tym, jak szkoła, w której pracowała odkryła, jak dorabia. W efekcie kobieta zrezygnowała z pracy. Jej zajęcie uznano za nieobyczajne. Ktoś jednak musiał się o nim dowiedzieć, by złożyć donos. Także odpowiedział za swoje zachowanie?

Nauczycielka znalazła intratną pracę dorywczą.

i

Autor: Getty Images/ X screenshot Nauczycielka znalazła intratną pracę dorywczą, ale szkoła ją za to wyrzuciła. „Nie żałuję”

To niebywałe, jak otwarcie o całej sprawie mówi Brianna Coppage, 28-letnia kobieta, która przez kilka lat uczyła języka angielskiego w szkole średniej w Missouri. Początek końca jej pracy w placówce miał miejsce 27 września. Od razu zablokowano jej między innymi dostęp do szkolnej poczty. O co poszło?

Dowiedz się: Nauczycielka odeszła ze szkoły i zaczęła pracę w supermarkecie. "Ludzie myślą, że to degradacja"

Dyrektor szkoły: Nauczyciele uciekają ze szkół publicznych!

Przeczytaj: Nauczycielka przypomina kultowe teksty pedagogów z naszego dzieciństwa. Przeszłyby dziś?

Dorywcza praca za 10 tysięcy dolarów miesięcznie

Jak się okazało, ktoś odkrył, że kobieta dorabia na platformie Only Fans. Serwis stworzony w 2016 roku zawiera płatne treści. Znaleźć można tam treści influencerów, trenerów fitness, osób publicznych, które publikują w celu dodatkowego zarobkowania na swoim zawodzie. Co istotne, Only Fans dopuszcza także treści erotyczne, a więc od jakiegoś czasu budzi kontrowersje tematem sex workingu. 

Brianna wiedziała, że sprawa może się w pewnym momencie wydać. Zdecydowała się jednak, by dorabiać w ten sposób bo jako nauczycielka zarabiała miesięcznie 3 i pół tysiąca dolarów, a na swoich filmikach erotycznych dorabiała od 8 do 10 dodatkowych tysięcy. 

- Zawsze czułam, jakby nad moją głową wisiała chmura, jakbym nigdy nie wiedziała, kiedy wszyscy się dowiedzą - mówi nauczycielka w rozmowie z amerykańskimi mediami.

Tak się też stało. Najpierw plotki o jej pracy dorywczej doszły do jej męża, a później do szkoły, w której pracowała. Jak sama przyznaje, naiwnie myślała, że z uwagi na dostępność treści tylko dla subskrybentów, wieści o jej działaniach na Only Fans nie dotrą do "normalnego" świata. 

Kobieta do dziś nie dowiedziała się, kto złożył na nią donos w szkole. 

"Seks working nie musi być haniebny"

- Zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie nigdy więcej nie będę uczyć. Ale podjęłam takie ryzyko. Jest mi z tego powodu smutno. Tęsknię za moimi uczniami - mówiła Coppage w rozmowie z dziennikiem "St. Louis Post-Dispatch".

Choć jest jej przykro, to nie żałuje. Jak zaznacza, odkąd wszyscy dowiedzieli się o jej nagraniach, wartość jej subskrypcji wzrosła dwukrotnie, a codziennie przybywa jej około 100 nowych fanów na profilu. 

-  Nie żałuję dołączenia do OnlyFans. Wiem, że może to być tematem tabu lub niektórzy mogą uważać to za coś wstydliwego, ale nie sądzę, że seks working musi być haniebny - tłumaczy była nauczycielka.