Co dalej z religią w szkołach? Ksiądz z Wrocławia mówi, że katecheta jest kozłem ofiarnym

2024-01-03 12:02

Czy lekcje religii w szkołach zostaną ograniczone do jednej tygodniowo? Ministra edukacji Barbara Nowacka zapowiada zmiany w tej kwestii, a ksiądz komentuje, że jeśli zostaną wprowadzone w życie, to uderzą przede wszystkim w katechetów.

Lekcje religii w szkołach

i

Autor: Getty Images Ministerstwo edukacji ograniczy lekcje religii w szkołach do jednej tygodniowo?

Ministra edukacji Barbara Nowacka chce zmian w lekcjach religii w szkołach. Jej zdaniem dwie lekcje z tego przedmiotu to zbyt dużo, dlatego proponuje odchudzenie podstawy programowej do jednej lekcji tygodniowo. Rzecznik Archidiecezji Wrocławskiej stwierdził jednak, że zmiany uderzą przede wszystkim w katechetów, którym odbiorą znaczną część zarobków.

Sławomir Mentzen – najmocniejsze pytania widzów: likwidacja ZUS, aborcja, religia w szkołach, dostęp do broni, rewolucja w emeryturach

Barbara Nowacka chce ograniczyć lekcje religii w szkołach

"Dwie godziny lekcji religii to przesada. Moja propozycja będzie polegała na ograniczeniu lekcji religii do jednej godziny płatnej z budżetu państwa; jeżeli będzie decyzja samorządu, rodziców, że chcieliby tych godzin więcej, będzie to ich decyzja, także finansowa" - zapowiedziała pod koniec 2023 roku nowa ministra edukacji Barbara Nowacka.

Do nowych pomysłów ministry edukacji odniósł się rzecznik Archidiecezji Wrocławskiej. Stwierdził, że problem lekcji religii rzeczywiście wymaga przedyskutowania, bo współczesna młodzież jest zupełnie inna niż ta, która kilkadziesiąt lat temu uczestniczyła w lekcjach religii w szkołach. "Mają inne priorytety i inne problemy. Zmienia się także styl samej komunikacji. Jeśli więc katecheza ma spełnić swoją funkcję, konieczne jest uwzględnienie możliwie jak największej ilości czynników, które mają wpływ na młodego człowieka" - powiedział ks. Rafał Kowalski "Gazecie Wyborczej".

Ksiądz broni katechetów

Ksiądz Rafał Kowalski poruszył również problem katechetów w szkołach. Stwierdził, że świeccy nauczyciele religii kształcą się wiele lat, by zdobyć wykształcenie potrzebne do nauczania przedmiotu. Ograniczenie lekcji religii może odebrać im pracę, w której zdobycie włożyli wiele wysiłku. 

"Wielu z nich po uzyskaniu stopnia magistra kształci się dalej, uzyskując stopień naukowy doktora lub kończąc dodatkowe studia podyplomowe i różnego rodzaju kursy. Tymczasem często na nich — niczym na kozła ofiarnego — zrzuca się wszelkie niepowodzenia systemu edukacji bądź sugeruje, iż przez nich brakuje pieniędzy w całym systemie. To nie jest sprawiedliwe" — powiedział ks. Kowalski.

Czytaj: Ta kartkówka z religii to istna komedia. Wściekła katechetka dała 0 punktów