Dominikanin za wyprowadzeniem religii ze szkoły. "Kościół powinien ciężko popracować"

2024-05-28 10:40

Dominikanin o. Paweł Gużyński nie upiera się, by lekcje religii były prowadzone w szkołach. Poglądy duchownego wydają się być dość nietypowe jak na przedstawiciela Kościoła. "Sądzę, że dużo korzystniejsze dla Kościoła byłoby pozostawienie katechezy w salkach poza murami szkoły" - mówi.

O. Paweł Gużyński o lekcjach religii w szkołach

i

Autor: getty images/ Screen Facebook @Paweł Gużyński OP O. Paweł Gużyński o lekcjach religii w szkołach

Wiele wypowiedzi księży, także tych uczących w szkołach religii pokazuje, że woleliby, aby w temacie katechezy nie dokonywano zapowiadanych przez MEN zmian. Chodzi głównie o liczbę godzin lekcyjnych i łączenie klas.

Gdy biskupi grzmią o krzywdzie, on przygląda się temu, dlaczego Kościół przeżywa kryzys i czemu katecheza w szkole ma złą prasę. Nie twierdzi, że zmian trzeba dokonywać w sposób radykalny i zrobić to natychmiast, bo ważne jest, by katecheza odzyskała swój prestiż. Niestety zdaniem dominikanina utraciła go i to Kościół powinien pracować nad tym, by to zmienić.

Jak skutecznie zachęcić dziecko do nauki?

Te zmiany już stały się faktem

Od przyszłego roku szkolnego ocena końcowa z religii nie będzie już wliczać się do średniej. Wśród zapowiadanych przez resort edukacji zmian są także inne dotyczące katechezy - zmniejszenie godzin lekcji religii z dwóch do jednej tygodniowo i ułożenie planu lekcji tak, by była na końcu lub na początku.

Wydaje się oczywiste, że zapowiadane zmiany sprawią, że swoje dzieci z lekcji religii wypisze jeszcze więcej osób. Już teraz widać - zwłaszcza w dużych miastach - spadek frekwencji.

W ubiegłym roku odsetek uczniów uczęszczających na lekcje religii w szkołach wynosił 80,3%. W 2009 roku na religie chodziło aż 95% uczniów. Jest to związane z kryzysem, jaki dziś dobrze widać w Kościele i w kościołach, gdzie na nabożeństwa uczęszcza coraz mniej wiernych.

Zdaniem dominikanina Pawła Gużyńskiego, Kościół sam na to zapracował i teraz musi zrobić wiele, by sytuację naprawić.

Czytaj też: „Znajomemu wypisała się cała klasa. Mówią: do księdza nic nie mamy". Tak dziś uczy się religii

„Jestem zwolennikiem, żeby mądrze wyprowadzić religię ze szkoły”

Dominikanin o. Paweł Gużyński uważa, że Kościół popełnił dużo błędów, a jednym z nich było wprowadzenie w latach 90. religii do szkół. Stało się to w sposób w jego ocenie niewłaściwy, bo nie zadbano o jej prestiż i wysoki poziom nauczania, przez co nastąpiła szybka degradacja jej statusu.

"Już wtedy uważałem to za gruby błąd, ponieważ nietrudno było przewidzieć kierunek wielu zmian społecznych, które uczynią religię pariasem pośród innych szkolnych przedmiotów. Sądzę, że dużo korzystniejsze dla Kościoła byłoby pozostawienie katechezy w salkach poza murami szkoły" - mówi o. Paweł Gużyński w rozmowie z "Faktem".

Jak dodaje, powrót religii do salek katechetycznych nie jest niemożliwy i sam opowiadałby się za takim rozwiązaniem. Kościół może zrobić to w każdej chwili, jednak to musiałby być krok dobrze przemyślany i zorganizowany.

Dominikanin zwraca również uwagę na to, że za obecny w Kościele kryzys odpowiedzialność powinni wziąć sami przedstawiciele wspólnoty. Wspomniał o głośnych ostatnio skandalach, zarówno tych dotyczących tuszowania przestępstw seksualnych jak i finansach Kościoła.

"Najpierw Kościół powinien ciężko popracować nad odzyskaniem społecznego autorytetu. Będzie to możliwe, jeśli najpierw Kościół zrezygnuje z prób blatowania się z politykami, jeśli najpierw rozliczy się do cna z przestępstw seksualnych popełnionych przez księży, jeśli najpierw stanie się transparentny pod względem ekonomicznym i zmieni wiele rzeczy w strukturze i kulturze sprawowania władzy. Wiele rzeczy składa się na to, żeby religia odzyskała prestiż" - mówi dominikanin o. Paweł Gużyński.

Czytaj też: Po komuniach... donosy. Zaskakujące spostrzeżenia skarbówki

Sonda
Czy uważasz, że potrzebne są zmiany w nauczaniu religii w szkole?